Przez łąki, przez pola pobiegnie „polówka”
Polska ma swoją „gierkówkę”, a Racibórz ma się doczekać „polówki” czyli nowej drogi w mieście zapowiedzianej wśród kampanijnych sloganów przez prezydenta Dariusza Polowego. Pomysł wzbudza pierwsze kontrowersje.
Tą szosą miałyby jeździć samochody osobowe, skręcając z ulicy wojewódzkiej, biegnącej od strony Żerdzin. Łączyłaby ten rejon z okolicą tzw. osiedla hetmańskiego, obok klasztoru Annuntiata. Polowemu chodzi o odkorkowanie ulicy Głubczyckiej, która zatyka się w godzinach szczytu. Proces decyzyjny w sprawie budowy nowej, kilkukilometrowej drogi przez pola uprawne, nie będzie zależał wyłącznie od magistratu, bo trasa ma połączyć drogę wojewódzką z drogą krajową (Starowiejska, DK45) i zgody muszą być wydane w Katowicach. Nie jest łatwo je uzyskać, o czym niech świadczą niedawne starania w sprawie ustawienia innego znaku przy DK45, umożliwiającego wjazd na osiedle przy Starowiejskiej, na co „krajówka” przez długie lata się nie zgadza.
Milczenie pszczół
Gdy tylko D. Polowy zaczął mówić o pomyśle z ulicą Wierzyńskiego, dziś drogą polną, wykorzystywaną przez rolników, skontaktował się z nim raciborski ekolog Bogusław Siwak. Jest znany ze swego zaangażowania w promowanie tzw. strefy bez węgla (i paliw stałych) w Raciborzu. Wystąpił przed radą na ostatniej sesji i przekonywał – skutecznie – by z programu miejskich dotacji wykreślić pomoc finansową na piece węglowe. Wśród mieszkańców uchodzi za obrońcę przyrody, niektóre z kwestii ekologicznych traktuje w sposób radykalny. Siwak jest przeciwny budowie drogi dla samochodów po śladzie obecnej Wierzyńskiego. Wskazuje na walory przyrodnicze i skutki społeczne. W rejonie przyszłej inwestycji jest pasieka pszczelarska, z polnych tras korzystają liczni rolnicy, a rejon ten służy rekreacji dla biegaczy i rowerzystów. Wprowadzenie tam ruchu samochodowego „przepędzi” większość z obecnych użytkowników, a np. rolnicy będą mieli utrudniony dostęp do swych pól.
Pietrowicki asfalt
W sąsiedniej gminie Pietrowice Wielkie, takie drogi jak Wierzyńskiego wykonane są w technologii asfaltowej i od lat wykorzystywane są także do ruchu lokalnego między wioskami. Okoliczne gminy zazdroszczą sąsiadom takiego standardu. W Raciborzu Nowiny opisywały przypadek gdzie rolnik z Sudołu narzekał na dziurawe trakty polne, na których nietrudno wywrócić traktor. Prezydent Mirosław Lenk rozkładał ręce, bo na takie inwestycje nie starczało środków w budżecie miejskim. Pietrowiczanie korzystali z unijnego dofinansowania dla gmin wiejskich. Miasta nie mogły aplikować o te pieniądze.
Zacisze gabinetu
Jak do uwag B. Siwaka podchodzi nowy prezydent Dariusz Polowy? Zaleca cierpliwość, bo nie wyobraża sobie podejmowana jakichkolwiek decyzji bez rozmów z mieszkańcami ulicy Wierzyńskiego, których pierwszych zamierza poinformować o szczegółowych zamiarach. Wskazuje, że punkty programu wyborczego dotyczą wyższego poziomu ogólności, a ich wdrażanie w życie wymaga pracy w tzw. zaciszu gabinetów. Polowy szuka sposobów na rozładowanie raciborskich korków, dlatego wskazuje na pomysł z ulicą Wierzyńskiego, nowe rozwiązanie na skrzyżowaniu przy mleczarni czy też budowę ronda przy Mechaniku. Nowy prezydent wie, że rozmowy z zarządcami dróg nie będą łatwe, ale potrzeba raciborskiego impulsu, aby te tematy ruszyć.
Dariusz Polowy zapewnia, że wjazd w nową, asfaltową ulicę Wierzyńskiego nie będzie znajdował się w obecnym miejscu. – Tam jest za wąsko między budynkami – wskazuje. W jego opinii droga nie powstanie „na hurra, tylko metodą małych kroków”.
Powrót z księżyca
Dodatkowym sposobem na rozładowanie korków z Głubczyckiej byłby remont tzw. księżycówki, biegnącej przez pola na wysokości Ocic i Żerdzin. W przeszłości zabiegał o to ówczesny radny powiatowy Leonard Malcharczyk, ale w urzędzie miasta twierdzili, że mieszkańcy Ocic obawiają się wzmożonego ruchu ulicą Wiejską, gdy polna i dziurawa droga zyska nową nawierzchnię. Prezydent Polowy zapowiada, że zajmie się tym tematem. Z niedowierzaniem potraktował wieści, że ocicki sprzeciw mógł być argumentem za pozostawieniem „księżycówki” w tak fatalnym stanie, w jakim jest obecnie.
Mariusz Weidner