Duży Kaliber: Szaleniec z Czerwionki uciekał przed policją
CZERWIONKA Nawet 5 lat więzienia grozi 29-latkowi w Czerwionki, który kierując osobowym volkswagenem nie zatrzymał się do policyjnej kontroli na ul. Pszczyńskiej w Gliwicach. Mundurowi ruszyli za nim w pościg, który swój finał miał w Knurowie. Uciekinier nie zapanował nad pojazdem i uderzył w prawidłowo zaparkowane przy drodze samochody. Okazało się, że mężczyzna uciekał przed policją ponieważ nie miał prawa jazdy.
Zdarzenie rozpoczęło się w sobotę, 1 grudnia po godzinie 23.00 na ul. Pszczyńskiej w Gliwicach. Funkcjonariusze z drogówki postanowili skontrolować nadjeżdżającego volkswagena. Kierowca czarnego foxa nie zatrzymał się jednak, a na znaki dawane przez umundurowany patrol, przyśpieszył i zaczął uciekać. Radiowóz ruszył w pościg. Niewielki volkswagen, mimo panujących na drogach trudnych warunków (było ślisko) jechał z dużą prędkością i próbował zgubić ścigający go ulicami Gliwic i Gierałtowic policyjny samochód. Kierowca łamał wiele przepisów drogowych i kluczył ulicami Płażyńskiego, Bojkowską i Korfantego. W Gierałtowicach skręcił w stronę Knurowa. Do pościgu skierowano kolejne radiowozy. Ostatecznie ucieczka zakończyła się w Knurowie na ul. Mickiewicza, gdzie uciekinier stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w zaparkowane prawidłowo seata oraz peugeota. Mężczyzna został zatrzymany i przebadany alkomatem oraz narkotesterem – był trzeźwy, w jego organizmie nie wykryto też narkotyków.
Jak się okazało, 29-letni mieszkaniec Czerwionki-Leszczyn uciekał, ponieważ nie posiadał prawa jazdy. Jego skrajnie ryzykowne i nieodpowiedzialne poczynania zostaną teraz ocenione przez sądy. Osobno kierowca zostanie rozliczony za wiele wykroczeń drogowych, a osobno za nie zatrzymanie się do policyjnej kontroli i ucieczkę przed policją. Grozi mu do 5 lat więzienia. Oprócz kar, grzywien i kosztów sądowych sprawcę czekają problemy z regresem ubezpieczeniowym.
Przypomnijmy: kierowca bez uprawnień, nietrzeźwy lub w niesprawnym technicznie pojeździe (bez przeglądu), nie dochowuje zapisów umowy ubezpieczenia OC. W przypadku wyrządzenia szkody polisa zadziała, a pokrzywdzeni otrzymają odszkodowania, ale to sprawcy będą musieli oddać ubezpieczycielowi wypłacone pieniądze. Firma z pewnością uruchomi procedurę regresu ubezpieczeniowego, czyli prawa do domagania się zwrotu odszkodowania od sprawcy zdarzenia drogowego, który złamał zawartą umowę. (acz)