Sobierajski: Andrzej nie patrzył na zegarek
Poseł na Sejm RP Czesław Sobierajski (PiS) mówi o raciborskiej wizycie Prezydenta RP, że uczestnicy spotkania w Arenie Rafako będą to wydarzenie pamiętać do końca życia.
Parlamentarzysta ocenia frekwencję spotkania Andrzeja Dudy z raciborzanami za dobrą. – Pamiętajmy, że miejscem wydarzenia były jednak obrzeża Raciborza, hala położona w oddali od centrum, w dodatku piątek i wczesny wieczór. Gdyby to był rynek ciepłą i jasną wiosną to wiadomo, że zainteresowanych przyszłoby więcej. Ale decydował wolny termin w kalendarzu prezydenckim i m.in. względy bezpieczeństwa – podkreśla poseł (zauważa, że np. brak krzeseł był wymogiem służb ochrony).
Cz. Sobierajski zwraca uwagę na dobre przygotowanie prezydenta Dudy do wizyty wśród raciborzan, co dało się dostrzec w przemowie głowy państwa. – Jako rodowity krakus przyznał, że Racibórz jest starszy od jego miasta – uśmiecha się poseł. Wierzy, że Andrzej Duda zostanie patronem starań Raciborza o użeglowienie Odry i budowę Kanału Odra – Dunaj. – Była o tym mowa na spotkaniu przed przemowami. To największa z szans rozwojowych dla Raciborza, a Andrzej dobrze rozumie się z prezydentem Czech Milosem Zemanem i wierzę, że obaj będą wspólnie działać w tym kierunku – mówi Sobierajski. Sądzi, że to bardzo ważne osiągnięcie wizyty prezydenckiej. – Ona nie była tylko kurtuazyjna – zaznacza, wskazując na kontekst odrzański.
Sobierajski był blisko prezydenta gdy ten rozmawiał z raciborzanami. – Towarzyszyły temu wspaniałe emocje. Na przykład grupa dziewcząt dzwoniła w tym momencie do swojej polonistki i poprosiła by Andrzej ją pozdrowił przez telefon, co uczynił – opowiada radośnie poseł. Podkreśla, że A. Duda „nie patrzył na zegarek” i każdemu, kto chciał się z nim przywitać i porozmawiać poświecił swoją uwagę. – Byłem na wielu takich spotkaniach i proszę mi wierzyć, że to nie jest takie powszechne – zaznacza polityk PiS.
Sobierajski twierdzi, że spotkanie było dobre: merytorycznie, emocjonalnie i programowo. A jak komentuje brak reprezentacji gmin powiatu, skąd przybył tylko burmistrz Kuźni Raciborskiej? – Był pan starosta Swoboda, a on reprezentuje przecież cały powiat – dyplomatycznie odparł na nasze pytanie Sobierajski. Zaraz dodał jednak: niech ci państwo sami sobie zadadzą pytanie czy postąpili słusznie i czy są w stanie odpowiedzieć uczciwie swoim wyborcom, że taka postawa jest właściwa.
Według Sobierajskiego obecność władz samorządowych na spotkaniu z Prezydentem RP jest ich obowiązkiem służbowym. – Każde inne zachowanie w tej sytuacji jest niewytłumaczalne, wręcz absurdalne – uważa poseł na Sejm RP.
(m)