Dla Machy obowiązek, dla Fiołki reklama
Zapytaliśmy o wrażenia samorządowców: jedynego obecnego na uroczystości włodarza z gmin powiatu – burmistrza Pawła Machę z Kuźni Raciborskiej oraz członków prezydium Rady Miasta – szefa Leona Fiołkę i jego II zastępcę Piotra Klimę. Co myślą o samej wizycie, jak oceniają formułę i przebieg uroczystości?
Macha: obecność obowiązkowa
Burmistrz Kuźni Raciborskiej Paweł Macha był wczoraj tylko na części wydarzenia przeznaczonej dla samorządowców. – To było ponaddwudziestominutowe spotkanie, gdzie każdy miał możliwość krótkiego kontaktu z panem prezydentem.
Ja przekazałem mu materiały promujące moją gminę, m.in. rudzką kolejkę – powiedział nam włodarz Kuźni. Uważa, że nie mogło go zabraknąć podczas raciborskiej wizyty A. Dudy. – Raciborzowi nadarzyła się sposobność lobbowania za projektami ważnymi dla naszego powiatu – dodaje burmistrz.
Jak Macha postrzega brak innych włodarzy gmin Raciborszczyzny? – Gdy głowa państwa przybywa do stolicy powiatu to obowiązkiem jest wystawić reprezentację urzędników zarządzających tymi terenami. Nie wyobrażałem sobie by nie pojechać bo to jest wyjątkowo ważny gość w naszej „wsi Wilkowyje” – mówi nam Paweł Macha.
Otrzymał zaproszenie od D. Polowego i je przyjął. – Tym bardziej trzeba było być na miejscu, że pan prezydent Duda spieszył się do Raciborza wprost z USA, gdzie uczestniczył w pogrzebie byłego prezydenta USA – dodaje P. Macha. Według burmistrza Kuźni, na spotkanie tej rangi wszyscy, zajmujący kluczowe stanowiska w mieście i powiecie powinni się pojawić „niejako z obowiązku i dla przykładu młodszemu pokoleniu” lub przynajmniej wystawić swoją reprezentację. Macha widział skromny protest przed wejściem do Areny Rafako skierowany przeciw prezentowi Dudzie. – To były ledwie trzy osoby, specjalnie się im przyglądałem – skwitował.
Klima: wolałbym RCK od Areny Rafako
O ocenę wizyty prezydenckiej zapytaliśmy także wiceprzewodniczącego rady miasta Piotra Klimę. – Uważam, że ci co przyszli, powinni czuć się usatysfakcjonowani. Ich oczekiwania zostały spełnione, obejrzeli na żywo najważniejszą osobę w państwie – mówi Piotr Klima. Uroczystość uważa za zgrabną. – Szkoda tylko, że doszło do jej opóźnienia – zaznacza. Klimie podobało się przemówienie A. Dudy pełne faktów z dziejów Raciborza.
Jego zdaniem spotkanie z prezydentem było sprawdzianem dla mobilizacji prawej strony polityków Raciborza. Sądzi, że test wypadł pozytywnie.
Czego radziłby organizatorom wystrzegać się w przyszłości? Za mało uwagi poświęcili potrzebom starszej części publiki, dla której zabrakło krzeseł, a musieli oni długo stać by „utrzymać” dobre miejsca przy szarfach oddzielających część prezentacyjną od widowni. – Można było przecież ustawić dwa rzędy krzeseł, gdzie spoczęliby seniorzy – uważa P. Klima. Gdyby on miał decydować o lokalizacji wydarzenia, to wybrałby RCK przy ul. Chopina. – Tam wszyscy by się pomieścili, a prezydent byłby widoczny dla każdego – dodaje. Klima chciałby też możliwości zadawania publicznych pytań głowie państwa.
Fiołka: zyskaliśmy reklamę miasta
Co sądzi o pobycie Andrzeja Dudy w Raciborzu przewodniczący rady miasta Leon Fiołka? – Uzyskaliśmy ważny efekt propagandowy, bo o Raciborzu nie mówiło się w skali regionu i kraju tylko w kontekście jakiegoś przykrego zdarzenia kryminalnego czy kataklizmu jak powódź lub wichura, ale o miejscu pierwszej po powrocie z USA wizyty prezydenta w kraju – zaznacza szef rady.
Fiołka liczy, że rządzący w kraju docenią Racibórz i po rozmowach z tutejszym prezydentem dojdzie do kolejnych już w Belwederze. Co prawda sam jest zwolennikiem szybkich inwestycji drogowych w Raciborzu i jego okolicach, aby ośrodek lepiej skomunikować z regionem, ale wie, że prezydent Dariusz Polowy pilnuje tematu budowy Kanału Odra – Dunaj – Łaba i perspektywę paroletnią traktuje jako nieodległą.
– Sama impreza podobała mi się. Była zwięzła, przebiegła sprawnie – ocenia L. Fiołka. Żałuje tylko, że nie doszło po niej do mniej formalnego spotkania w formie jakiejś kolacji, gdzie można byłoby z prezydentem Dudą dłużej porozmawiać na tematy raciborskie. – To co było przed oficjalnymi przemówieniami miało formę głównie powitalną – podsumował przewodniczący Fiołka.
(m)