Czy nowe władze Raciborza są „zwierzolubne” i ograniczą fajerwerki w Sylwestra?
Z takim pytaniem zwróciła się do nas Czytelniczka Ewa, prosząc o wsparcie działań miłośników zwierząt, które w sylwestrową noc cierpią tak samo, jak dobrze się bawią zwolennicy amatorskiej pirotechniki.
Dla władz samorządowych Raciborza to temat nienowy, bo na początku tego roku ówczesny radny Leszek Szczasny zwracał uwagę prezydentowi Lenkowi na problem zbyt spontanicznego witania w mieście nowego roku. Nowiny też wówczas pisały, że małe dzieci i tzw. animalsi apelują o ograniczenia w swobodnym strzelaniu byle czym i byle gdzie, bo prędzej czy później skończy się to źle. Do tych uwag doszły spostrzeżenia mieszkańców, że po sylwestrze miasto jest zaśmiecone pozostałościami po sztucznych ogniach, bo ci co strzelają, po sobie nie sprzątają.
Szczasnego nie ma już w radzie, ale został w niej Michał Kuliga, który w tamtej dyskusji też brał udział. – Sam się tak nie bawię i potwierdzam, że poranek 1 stycznia źle świadczy o raciborzanach, którzy hucznie witali nowy rok. Wiem jak reagują dzieci i zwierzęta i jestem orędownikiem rozwiązań, które prowadziłyby do ograniczeń w tym zakresie – twierdzi radny Razem dla Raciborza. Zapowiedział, że temat podejmie najpóźniej na środowej sesji, rozważa skierowanie pisemnej interpelacji do prezydenta w tej sprawie.
Mało brakowało a dyskusja o skutkach fajerwerków dla mieszkańców i zwierząt stanęłaby na pierwszym posiedzeniu komisji oświaty. Jej nowa przewodnicząca Zuzanna Tomaszewska reprezentuje RSS Nasze Miasto, podobnie jak Leszek Szczasny i podziela zdanie swego kolegi. Jest jednak sceptyczna wobec wprowadzania szybkich i radykalnych zakazów w zakresie zabawy sylwestrowej. Stawia na akcję informacyjną, którą ma nadzieję trafić do świadomości bawiących się ludzi. Powiedziała nam, że porozmawia o tym z prezydentem Polowym.
Poprzedni przewodniczący komisji gospodarki miejskiej Marcin Fica też zna problem z męczącymi się zwierzętami w sylwestra, ale przypomina, że brakuje rozwiązań prawnych aby temperować brawurowych piromanów. Są możliwości po stronie działań straży miejskiej pilnującej przestrzegania regulaminu utrzymania czystości i porządku, ale to bardziej kroki profilaktyczne, a przy obecnym stanie liczebnym raciborskiej komendy i zasadach jej działania (w weekendy i święta nocą nie ma patroli) mało skuteczne.
(ma.w)
Co pan prezydent sądzi o zakazie fajerwerków w sylwestra z uwagi na ich szkodliwe działanie na zwierzęta i małe dzieci? Ten temat był podejmowany na forum rady miasta przez NaM (L. Szczasny) w styczniu po poprzednim sylwestrze. W dodatku po takim sylwestrze miasto jest zaśmiecone i zdewastowane?
Dariusz Polowy: Jestem zdecydowanym zwolennikiem rozwiązywania takich spraw przez edukację, a nie przez kolejne zakazy. Tym bardziej, ze wyegzekwowanie takiego zakazu jest bardzo trudne, czy wręcz niemożliwe. Przecież nie wolno śmiecić, a jednak resztki po fajerwerkach pozostają. Nie wolno dewastować, a pan twierdzi, że do takich dewastacji dochodzi. Jak wyobrażamy sobie zatem egzekwowanie tego zakazu w noc sylwestrową? Rozumiem argumenty jakie pan przytoczył. Są jednak ludzie, dla których możliwość wyrażenia swej radości noworocznej właśnie w ten sposób jest bardzo cenna.