Centrum bez spalin. Niech kierowcy płacą na walkę ze smogiem.
W naszej cyklicznej sondzie „Nowiny z ulicy” zapytaliśmy przechodniów co sądzą o pomyśle wprowadzenia w Raciborzu strefy „centrum bez spalin” i poboru opłat za poruszanie się samochodem po centrum miasta. Opłaty pobierane byłyby np. w postaci winiet.
Ich brak karany byłby mandatem straży miejskiej. Pieniądze ze sprzedaży winiet przeznaczane byłyby na walkę ze smogiem, np. dotacje do wymiany pieców na ekologiczne. Na ulicach Raciborza rozmawiali Dawid Machecki i Mariusz Weidner.
Mariusz Janicki z Kietrza
Znam takie rozwiązanie, ale z większych miast. Uważam je za ciekawe, bo ograniczyłoby ruch samochodowy w mieście. Jakiej wysokości miałaby to być opłata? Nie wiem, o tym zdecydowaliby radni w porozumieniu z mieszkańcami. Jednak taka forma walki ze smogiem jest moim zdaniem gorszym sposobem niż zintensyfikowanie kontroli pieców, bo ludzie postępują tu w sposób nieuczciwy, spalając niedozwolone rzeczy. Przecież smog pojawia się zimą, a samochody jeżdżą przez cały rok i jakoś w okresie wiosenno-letnim go nie ma. Chociaż wpływy z takich winiet pomogłoby w tworzeniu fajnych programów dotacyjnych na ekologiczne źródła ciepła. Najlepiej byłoby postawić ciepłownię i smogu nie będzie.
Małgorzata Gładkow-ska
Kiedy odwiedzam jakieś większe miasta, czy ośrodki turystyczne to stosowane są tam różne dodatkowe opłaty. Sądzę, że w Raciborzu też przydałoby się takie rozwiązanie. W centrum jest bardzo dużo aut, można się spodziewać wpływów z tego źródła. Co tu kryć – spaliny „śmierdzą”. Bez samochodów byłoby ciszej i bezpieczniej w tym rejonie, a pewnie wielu kierowców rezygnowałoby z wjazdu pod sam sklep.
Zenona Tichanow
Mąż jeździ np. do Berlina i tam są tego typu przepisy. Starsze samochody nie mogą tak wjeżdżać w pewne miejsca. Czy sprawdziłoby się w Raciborzu? Ja jeżdżę samochodem na gaz, ale widzę jak niektóre auta „kopcą”. Strasznie to wygląda. Wiem, że to ograniczenie, ale byłabym za tym, żeby wprowadzić to w życie. Wielu byłoby przeciwnych, ale myślę, że zwolenników też by nie zabrakło. Każdy sposób walki ze smogiem jest wart wdrożenia. Przez smog nasze zdrowie się pogarsza, wdychamy truciznę, smog jest przyczyną nowotworów.
Henryka z Raciborza
To jest zasadne działanie, ale czy ludzie tutaj się na to zgodzą? W kontekście zwalczania smogu, to byłby podwójny zysk, bo jeździłoby mniej samochodów, a ci co jeździliby to płaciliby na ochronę środowiska. Są to koszty dla kierowcy, bo za parking, teraz kolejna opłata, ale centrum by na tym nie ucierpiało. Byłoby wreszcie czym oddychać, bo powietrze bywa fatalne.
Magdalena Stani-szewska
Czytałam, że stosuje się takie ograniczenia przy wjeżdżaniu do centrów. Uważam, że to świetny pomysł. To byłoby dobre, chociaż przyznam, że dopiero zamierzam być kierowcą. Cel jest tu ważny: czyste powietrze. Trzeba zapomnieć o swojej osobistej wygodzie. Smog w Raciborzu jest problemem. Proszę się przejść ulicą Londzina około godz. 18.00. Wszędzie dymi, czarno jest.
Tomasz z Raciborza
Znam takie koncepcje, uważam je za interesujące, ale w takim mieście jak nasze trudno będzie wprowadzić je w życie. Centrum miasta jest tak zdominowane przez samochody, jest tu tyle miejsc postojowych, że trudno uwierzyć, że nastąpiłyby tu jakieś ograniczenia przy wjeździe. Redukcja ruchu samochodowego w centrum jest wskazana, ale ludzie będą się bali takich pomysłów. Są zbyt przyzwyczajeni do przemieszczania się samochodami. Niestety. Pomysł nie zdobyłby popularności w Raciborzu.