Kulturalny rozkład jazdy. Tomaszewska chce plakatować Racibórz
Komisja oświaty rady miasta zajęła się pomysłem przewodniczącej Zuzanny Tomaszewskiej. Chce ona comiesięcznej promocji plakatowej z kalendarzem imprez w Raciborzu. Plakaty miałyby wisieć na przystankach autobusowych, w specjalnych gablotach.
Szefowa komisji widzi potrzebę informowania raciborzan o bogatym wachlarzu imprez kulturalnych w mieście. Zaprosiła na posiedzenie dyrektorki RCK, Muzeum i Biblioteki. Jej zdaniem przystanki najlepiej nadają się do przekazu reklamowego, choć chce korzystać również z innych sposobów, np. reklam w internecie. Pomysł Tomaszewskiej spotkał się z ciepłym przyjęciem ze strony członków komisji, z których prym w dyskusji wiódł radny Michał Kuliga. – Oklejajmy, w miejscach widocznych – przyklasnął pomysłowi. Z. Tomaszewska posłużyła się wzorem Rybnika, gdzie kulturę promuje się na tablicach i specjalną stroną internetową. Kuliga też był za „stworzeniem platformy” w tym celu.
Szefowe miejskich placówek kultury „miło przywitały” inicjatywę przewodniczącej Tomaszewskiej. Wywieszenie kalendarza imprez na przystankach spodobało się Joannie Maksym – Benczew kierującej Raciborskim Centrum Kultury. Parę cierpkich uwag skierowała pod adresem sposobów miejskiej promocji dyrektor Małgorzata Szczygielska z Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej. Dostało się OSiR za pobór opłat za plakatowanie słupów w przypadku bezpłatnych miejskich imprez biblioteki, jak i urzędowi miasta, który nie wywiesza plakatów MiPBP gdy ta je dostarcza na Batorego.
Zuzanna Tomaszewska zamierza wspólnie z wydziałem rozwoju w magistracie wypracować zasady i oszacować koszty przedsięwzięcia. Wydatki pochłonie produkcja gablot i plakatów, w 12 wersjach w ciągu roku. Szefowa komisji liczy, że dzięki kalendarzowi nie będzie dochodzić do nakładania się terminów imprez miejskich. Dyrektor Muzeum Joanna Muszała – Ciałowicz zapewniała, że „w paradę panie dyrektorki wchodzić sobie nie będą”.
Była wiceprezydent ds. kultury, obecna radna z KWW Łączy nas Racibórz – dr Ludmiła Nowacka radziła skorzystać, w celach promocyjnych, z gablot urzędowych rozsianych po całym mieście.
Tomaszewską poparła koleżanka z NaM-u Anna Wacławczyk. Jej zdaniem pomysł z przystankami pozwoli dotrzeć do klientów komunikacji miejskiej, którymi są głównie seniorzy i młodzież.
Michał Kuliga prosił, aby przy informowaniu o imprezach na urzędowych plakatach – kalendarzach dochodziło do weryfikacji ich zawartości.
– Żeby nie skończyło się jak w Wodzisławiu Śląskim, gdzie w lesie coś się działo – zauważył radny, nawiązując do głośnych medialnie wydarzeń propagujących nazistów.
(ma.w)