Do walki ze smogiem trzeba dokładać, a nie ciąć wydatki
Nowiny Raciborskie rozmawiały z raciborskim ekologiem Bogusławem Siwakiem, który od kilku lat zachęca raciborski samorząd do odważnych kroków w zakresie zwalczania smogu. W ubiegłej kadencji był jednym z inicjatorów dyskusji o „strefie bez węgla”.
– Rada miasta „ucięła” o ponad 2 mln zł dotacje do wymiany pieców dla raciborzan. Co pan sądzi o takim rozstrzygnięciu?
– Przyszedłem na koniec styczniowej sesji Rady Miasta Racibórz gdzie zapadła ta decyzja o bardzo dużym zmniejszeniu finansowania lokalnego programu likwidacji niskiej emisji PONE bo aż o 2,17 miliona złotych. O 35 % zmniejszono wydatki w budżecie na likwidację niskiej emisji. Niestety, nie mogłem już zabrać głosu na sesji aby móc powiedzieć, że to bardzo złe posunięcie. Pomiary zanieczyszczeń powietrza z czujników smogu rozlokowanych w Raciborzu dowodzą, że przekroczenia norm w Raciborzu często sięgają ponad 1000 – 1400 % ponad dopuszczalne normy. Bardzo złą jakość powietrza w Raciborzu również pokazały wcześniejsze pomiary Raciborskiego Alarmu Smogowego, który niestety przestał działać w Raciborzu przed ostatnimi wyborami samorządowymi i mimo że już minęło parę miesięcy od wyborów do tej pory nie został reaktywowany. Uważam, że jest to dużą stratą dla Raciborza.
– Dlaczego mamy w mieście tak złej jakości powietrze?
– Za smog w powietrzu odpowiada spalanie paliw stałych na terenie całego miasta, co również stwierdza raport WIOŚ, oraz położenie miasta w kotlinie i słabe przewietrzanie miasta m.in. poprzez zabudowę korytarzy powietrznych Spalanie drewna i węgla nawet w kotle 5 klasy dalej emituje toksyczne pyły zawieszone benzen i bezoapiren w dymie. Jeżeli nie chcemy dalej oddychać rakotwórczym i trującym nas powietrzem, musimy w całym mieście odejść od spalania paliw stałych. Prezydent i nowa rada miasta powinni więc raczej dokładać co roku pieniędzy na walkę ze smogiem, zamiast zmniejszać te środki. Na ekologi i zdrowiu mieszkańców nie można oszczędzać.
– Mówi pan o tym już od dłuższego czasu. Przekonywał pan poprzedniego prezydenta i radnych i teraz nie ustaje w swojej aktywności. Jaki przewiduje pan skutek rozwiązań ze styczniowej sesji?
– Bez zwiększenia nakładów na Program Ograniczania Niskiej Emisji (PONE) i odejściu od paliw stałych nie można oczekiwać skutecznej walki ze smogiem w Raciborzu. Najważniejsza w niej jest likwidacja pieców na paliwa stale w domkach jednorodzinnych i budynkach wielorodzinnych oraz termomodernizacja. W ocieplonym domu koszty ogrzewania gazem są prawie na takim samym poziomie jak przy używaniu ekogroszku. Potrzebne jest więc przechodzenie na ogrzewanie z sieci cieplnej, gazem, pompami ciepła. W kampanii wyborczej była mowa o geotermii, warto by było chyba sprawdzić czy Racibórz ma ku temu warunki. Jednak to domki jednorodzinne są największym źródłem smogu w mieście bo na ogrzanie przeciętnego domku potrzeba co najmniej 2,5 – 3 razy więcej opału stałego czyli węgla i drewna na rok, niż do ogrzania przeciętnego mieszkania w budynku wielorodzinnym z piecami kaflowymi.
– Prezydent Polowy twierdzi, że wystąpi do rady o zwiększenie nakładów na PONE gdy kolejka chętnych na nowy piec będzie dłuższa niż zakłada urząd. Może pańskie obawy się nie potwierdzą?
– Nie wiem co będzie, ale wiem co jest mówione, bo na początku styczniowej sesji pan prezydent Polowy twierdził, że jak znajdą się środki to się zwiększy finansowanie na likwidację niskiej emisji z zastrzeżeniem że nie zwiększy to deficytu budżetowego. Dopiero w drugiej części sesji, dzięki ponownemu zapytaniu radnego Michała Kuligi, pan prezydent Polowy stwierdził, że miasto weźmie pożyczkę na ten cel jeżeli będzie duże zainteresowanie mieszkańców naszym programem PONE. Zabranie tak dużych ilości pieniędzy z PONE na styczniowej sesji Rady Miasta może skutecznie zniechęcić mieszkańców Raciborza do składania wniosków o dotację na likwidację niskiej emisji z tegorocznego PONE. Dlatego apeluję do każdego raciborzanina, który ogrzewa piecem na węgiel, a chciałby polepszyć sobie komfort i chce czystego powietrza w mieście, aby zgłosił się do miejskiego programu, po dotację. Liczne zainteresowanie PONE spowoduje, że efekty walki ze smogiem będą większe.
– Większe efekty czyli jakie? Do czego trzeba dążyć w staraniach o czyste powietrze w Raciborzu?
– W czasie gdy trwała ostatnia styczniowa sesja rady miasta, na której obniżono środki na PONE, w Raciborzu mieliśmy o ok. 1300 % przekroczoną normę PM2,5 i niewiele mniej PM10. I taki smog z niewiele mniejszymi spadkami w ciągu dnia mieliśmy ostatnio przez około tydzień. W lutym mają ruszyć w Raciborzu spotkania gazyfikacyjne z przedstawicielami gazowni i mieszkańcami przy współudziale UM Racibórz w celu szybkiej gazyfikacji pozostałych części miasta bez sieci gazowej. Jeżeli władze miasta nie skorzystają z przysługującego nam prawa odmowy w WFOŚiGW aby kotły na paliwa stałe nie napływały do Raciborza z programu Czyste Powietrze to może nam to zaprzepaścić szansę na szybką gazyfikację reszty Raciborza, na postęp cywilizacyjny mieszkańców dzielnic i ulic bez sieci gazowej wreszcie, a także na utworzenie w całym mieście tzw. Strefy bez opału stałego, bo raz zainstalowany kocioł na paliwa stałe będzie używany co najmniej przez kilkanaście lat. Wreszcie może nam to zaprzepaścić szansę na czyste powietrze w Raciborzu, bo te kilkaset kotłów, nawet nowoczesnych, na paliwa stałe tu w naszej dolinie, może skutecznie zanieczyszczać te dzielnice i miasto rakotwórczymi benzoapirenem, benzenem, metalami ciężkimi i pyłami zawieszonymi.
Notował ma.w
Pełna wersja obszernego wywiadu z ekologiem ukaże się w portalu nowiny.pl