Koreańsko-brazylijskie testy w Nieboczowach
Juninho, Adriano czy Park. Nazwiska znane w całym piłkarskim świecie. W sobotę czwartoligowcy z Raciborza i Głubczyc testowali piłkarzy z zagranicy o znanych nazwiskach, ale o niewiadomych umiejętnościach. W sparingu rozegranym w Nieboczowach w drużynach Unii i Polonii pojawiło się kilku testowanych zawodników z Brazylii i Korei Południowej.
Zdecydowana większość, bo sześciu zawodników, wystąpiło w drużynie Polonii Głubczyce, lidera opolskiej IV ligi, który boryka się z problemami kadrowymi. Przed tygodniem zespół z Głubczyc opuścił kluczowy gracz z ataku – Łukasz Bawoł. Stąd też między innymi poszukiwania zagranicznych talentów u brazylijskiego menadżera Ronniego Tavaresa Garcii. Z tego samego źródła obcokrajowców testowała raciborska Unia. W drużynie z Raciborza tym razem pojawiło się trzech zagranicznych zawodników. Byli to Brazylijczyk, który próbowany był przed tygodniem na pozycji stopera w sparingu z Polonią Bytom, a także dwóch skrzydłowych – Brazylijczyk i Koreańczyk.
Spotkanie obfitowało w wiele sytuacji bramkowych. Już do przerwy, kiedy to obie drużyny głównie korzystały ze swoich dotychczasowych piłkarzy, mieliśmy remis 2:2. Dla Polonii obie bramki zdobył Przemysław Zawadzki. Z kolei dla Unii trafienia zanotowali: Dawid Migus i Rafał Chałupiński. W drugiej części meczu składy solidnie zostały wymieszane i do gry przystąpili testowani zagraniczni zawodnicy. Dla Polonii dwukrotnie trafił Brazylijczyk, a dla Unii Bartłomiej Lorenc i testowany Polak z Naprzodu Czyżowice i spotkanie zakończyło się remisem 4:4.
Z obcokrajowców największe wrażenie zrobili Brazylijczyk, który strzelił dwie bramki dla Polonii oraz Koreańczyk testowany przez Unię. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, zawodnik z Azji (Park Jin–Soo) zrobił spore wrażenie na działaczach raciborskiego klubu i z wszystkich testowanych piłkarzy mógłby mieć największe szanse na reprezentowanie w przyszłości barw raciborskiej Unii.
(kozz)
Unia Racibórz - Polonia Głubczyce 4:4
Bramki: Unia: Dawid Migus, Rafał Chałupiński, Bartłomiej Lorenc i zawodnik testowany. Głubczyce: Przemysław Zawadzki 2, zawodnik testowany 2.
Sędziował: Mirosław Niedziela, Kamil Jureczko, Wacław Błaszczok (KS Racibórz)
Unia Racibórz: Adamiec – Miąsik, Woniakowski (75. Radoń), testowany – Lorenc, Chałupiński (75. Rajda), Tront, Sobek (46. testowany) – Migus (46. Łagosz), Kocot (70. Gładkowski), testowany (46. testowany).
Polonia Głubczyce: I połowa: Późniak – Forma, Fedorowicz, Broniewicz, Lenartowicz – Zawadzki, Łukowski, Śnieżek, Jamuła – Filipe, Grek.
II połowa: Charęza – Rosa, testowany, Łukasik, Toporowski – testowany, Kasiarz, testowany, testowany, testowany, testowany.
Po meczu powiedzieli
Grzegorz Jakosz, trener Unii Racibórz:
Ocena wyższa niż w ostatnim sparingu z Polonią Bytom. Testowani zawodnicy zaprezentowali się lepiej, ale muszę przeanalizować na chłodno ich grę i zastanowić się nad ich przydatnością do naszego zespołu. Cieszy to, że strzeliliśmy w końcu bramki, aczkolwiek znów dużo straciliśmy i nie możemy być zadowoleni, bo traciliśmy je w zbyt prosty sposób. Zakończyliśmy etap eksperymentów i będziemy się skupiać na zgrywaniu zespołu. Te dwie gry kontrolne pokazały, że to nie są zawodnicy, o których można od razu stwierdzić przydatność do zespołu. Jedynie Koreańczyk zrobił wrażenie i pokazał, że potrafi grać na małej przestrzeni korzystając z bardzo dobrego wyszkolenia technicznego. Błędów nie uniknął i widać było, że nie wytrzymał kondycyjnie 45 minut. Jeżeli na „last minute” znajdziemy zawodnika, który da dużo tej drużynie i będzie mógł nas wzmocnić, to na pewno z tego skorzystamy, bo na tę chwilę wyglądamy słabo kadrowo. Teraz dwa trudne tygodnie przed nami, bo będziemy trenować codziennie.
Andrzej Orzeszek, trener Polonii Głubczyce:
To był nietypowy sparing i jednocześnie pierwszy jaki rozegraliśmy zimą. Jesteśmy na etapie przygotowania motorycznego, wytrzymałościowego i siłowego. Sporo zawodników było testowanych. Trzech zawodników z zagranicy coś tam potrafiło i wypadli dosyć poprawnie. Trzeba pamiętać, że niedawno przyjechali i są bez treningu, więc trudno ich mocniej oceniać. Szukamy zawodników, bo nasza kadra jest dosyć wąska. Kilku piłkarzy od nas odeszło, a zimowe okienko transferowe jest trudne, bo zawodnicy mający podpisaną kartę amatora muszą uzyskać zgodę klubu na transfer. Łukasz Bawoł w Głubczycach zawsze strzelał, więc jest sporą stratą dla nas i nie będzie go łatwo zastąpić.