Gdy dymi z komina, sąsiadom rzednie mina
Sezon grzewczy dobiega powoli końca, ale świadomość raciborzan, że spalanie węgla prowadzi do zanieczyszczania powietrza wciąż rośnie. Z dwóch różnych źródeł do Nowin dotarły skargi na zadymianie okolicy ulicy Polnej, w rejonie przystanków autobusowych i postoju taksówek.
Z komina lokalu użytkowego wydobywa się tam co dzień gęsty dym, o dużej intensywności. Zdaniem obserwatorów dzieje się tak dwukrotnie w ciągu dnia – rano i w godzinach południowych. Pierwszy z żądaniem: „zajmijcie się tym kopciuchem” zgłosił się jeden z taksówkarzy (nazwisko do wiadomości redakcji), przesyłając zdjęcie z momentu gdy w rejonie ulicy Polnej robi się siwo od dymu. Wkrótce po nim skontaktował się mieszkaniec osiedla przy ul. Katowickiej (nazwisko do wiadomości redakcji), mówiąc, że z trudem spaceruje po okolicy z psem, gdy musi wdychać smrodliwy dym wydobywający się z komina lokalu u wlotu w ulicę Polną.
Starszy pan z Katowickiej powiedział bez ogródek.
– Gdybym wyszedł na miasto z bronią palną, to policja by mnie zatrzymała bo stwarzam zagrożenie dla życia i zdrowia innych. Tymczasem gdy ktoś wypuszcza w powietrze trujący dym, to nie ma dla niego żadnych kar? – dziwił się raciborzanin. Opowiedział nam jak zgłaszał ten temat strażnikom miejskim, ale ci początkowo mieli go odsyłać do starostwa powiatowego, a nawet gdy przyjechali, to według mieszkańca nawet nie interweniowali.
Próbowaliśmy ustalić czy Straż Miejska w Raciborzu potwierdza wersję Czytelnika, ale z urzędu miasta wciąż nie otrzymaliśmy odpowiedzi na zadane pytania (w międzyczasie zwolniono stamtąd rzecznika prasowego Leszka Iwulskiego, adresata zapytań prasowych z Nowin).
Zainteresowaliśmy sprawą radną powiatową Katarzynę Dutkiewicz i zadaliśmy pytania w starostwie. Oto informacja, której udzieliła nam rzecznik prasowa Karolina Kunicka:
„Informuję, że pracownicy Referatu Ochrony Środowiska i Rolnictwa Starostwa Powiatowego w Raciborzu przeprowadzili interwencyjną, niezapowiedzianą kontrolę w zakresie uciążliwości powodowanej zwiększoną emisją zanieczyszczeń z wspomnianego budynku przy ul Polnej. W trakcie kontroli nie stwierdzono spalania odpadów lub zakazanych uchwałą “antysmogową” Sejmiku Województwa Śląskiego gatunków węgla (mułu/flotokoncentratu). Zwiększona emisja zanieczyszczeń występuje okresowo w momencie rozpalania lub dokładania paliwa do kotła. Dodatkowo informuję, że zgodnie z deklaracją właściciela obiektu kocioł przewidziany jest do wymiany i to w terminie wcześniejszym niż określono w cyt. uchwale antysmogowej Sejmiku Województwa Śląskiego”.
To samo stwierdził podczas marcowej sesji rady powiatu Krzysztof Sporny, kierujący wydziałem starostwa odpowiedzialnym za ochronę środowiska.
(ma.w)