Rosną potrzeby szpitala w obawie by sprzęt nie nawalał
3,6 mln zł trzeba zainwestować w szpital na Gamowskiej by spełnić wymogi tzw. Programu Dostosowawczego autorstwa ministerstwa zdrowia.
– Część z tych zadań już zrealizowaliśmy, na inne brakuje nam źródła finansowania – tłumaczył członkom powiatowej komisji zdrowia dyrektor Ryszard Rudnik. W minionych dwóch latach na inwestycje w lecznicy wydatkowano odpowiednio: 432 tys. zł i 823 tys. zł. Według informacji R. Rudnika sprzęt szpitalny ma aktualne wszystkie atesty i jest dopuszczony do użytku. – Na bieżąco przewidujemy, z którym sprzętem możemy mieć problemy. Na przykład na Oddziale Intensywnej Terapii od 10 lat użytkujemy aparaturę i ją serwisujemy, ale właśnie tam trzeba mieć na względzie, że nakłady będą potrzebne w pierwszej kolejności – wyjaśniał szef szpitala. Na inwestycyjnym „celowniku” znajdują się również Centralny Blok Operacyjny i sala ortopedyczna. – Nie chodzi o rutynową, planowaną wymianę. My oceniamy stopień zużycia i podejmujemy decyzje – dodał.
Finanse do negocjacji
Dyrekcja Gamowskiej rozmawia z NFZ na temat ugody co do sfinansowania świadczeń wykonanych ponad otrzymane z fundusze pieniądze, w formie ryczałtu. Chodzi o kwotę 1,8 mln zł. Ryszard Rudnik powiedział w marcu radnym powiatowym, że Sąd Najwyższy stwierdził, że wszystkie procedury ratujące życie powinny być opłacane przez NFZ. – Dlatego nie zrzekniemy się naszych roszczeń – zapowiedział szef lecznicy. Do końca kwietnia Fundusz ma czas na rozliczenie ubiegłorocznych wydatków w Raciborzu.
Co z opłatą za postój?
Radnych interesowały plany starosty i dyrektora szpitala w sprawie płatnego parkowania przy szpitalu. Radny Paweł Płonka prosił by przed decyzją wziąć pod uwagę, że pacjenci korzystający z przychodni muszą zwykle przez 2–3 godziny czekać na poradę specjalisty, bo takie są realia szpitalne. Teraz zapłacą za to w formie opłaty parkingowej. – Czy to jest dbałość o pacjenta? – pytał wicestarostę Marka Kurpisa. Ten powiedział, że aktualnie w powiecie skupiają się na modernizacji parkingu, a nie na odpłatności za postój. Chodzi o zwiększenie parkingu nawet o 120 miejsc. Naprawy i przygotowanie nowego postoju mają kosztować 50 tys. zł.
Przy tej okazji głos zabrał Jóżef Stukator, który wskazał szybki sposób na wygenerowanie jednego nowego miejsca postojowego. – Przez parę miesięcy widzę jak stoi pod szpitalem wrak samochodu na parkingu – zwrócił uwagę dyrektorowi. Ten skwitował, że jeszcze tydzień wcześniej ten samochód był w stanie nadającym się do jazdy.
(m)