Czy ścisłe centrum Raciborza już wymarło?
Sonda Nowin. Coraz więcej jest pustych lokali użytkowych do wynajęciach na rynku i jego okolicach. W tym rejonie robi się też coraz bardziej pustawo. Czy jest nadzieja, że centrum jeszcze się ożywi? W jaki sposób miałoby się to dokonać? Pytali na ulicach Raciborza Dawid Machecki i Mariusz Weidner.
Pan Kacper
Myślę, że centrum miasta zrobiło się trochę martwe. Nie ma zbytniego ruchu, bo i mało jest jakichś atrakcji. Tak naprawdę nie ma gdzie pójść. Zostały jakieś restauracje, nic poza tym. Musiałoby tu się pojawić coś nowoczesnego. Może jakieś centrum gier? Wzorować się na dużych miastach, poszukać pomysłu. Jakaś rozrywka przyciągnie ludzi. W Raciborzu mieszkam od roku, przeprowadziłem się z Kietrza, uczyłem się tutaj. Pamiętam, że rynek raciborski kiedyś był zapełniony. Ale młodzi byli kiedyś inni, więcej czasu spędzali w gronie znajomych. Było więcej ludzi.
Justyna Korzeniak
Widać, że mniej jest ludzi w centrum. Mieszkałam jakiś czas w tej okolicy i zauważalne było, że gwarno robi się tylko latem, kiedy są ogródki piwne. Przez resztę roku ludzi nie było widać. Sklepy szybko zamykane, nie było po co tu przychodzić. Miasto jawiło się jakby wymarłe. Trzeba wymyślać jakieś atrakcje i to takie, jakich nie ma gdzie indziej. Dowodzi tego np. festiwal FRU, w Dni Raciborza też tutaj się coś dzieje. Imprezy wyciągają ludzi z domów. Trzeba połączyć wiele pomysłów. Imprezy artystyczne pomogą handlowi. Proponowałabym np. urządzenie bazarku dla dzieci. Spotkają się rodzice by się powymieniać. Można dołożyć produkty regionalne.
Pan Tadeusz
Może pustawo jest, bo zimno się zrobiło ostatnio. Ja mieszkam na obrzeżach Raciborza, nie interesuję się tym co się dzieje w centrum. Kiedyś może i było tutaj więcej ludzi. Mi osobiście ten brak większego ruchu w centrum nie przeszkadza. Nic mnie na rynek nie przyciąga. To propozycje dla młodzieży musiałby być żeby ożywiać rynek.
Katarzyna i Adam z Niemiec
Zaczyna się weekend a tu wokół pusto. Przyjeżdżamy do Raciborza regularnie i wiem, że zmieniło się na gorsze, bo zawsze było tutaj wiele osób na rynku. Targ żył, teraz prawie go nie ma. Co zmienić? Trzeba zamknąć galerie handlowe to ludzie wrócą do tradycyjnych sklepów. Możliwości zakupowe na ryku są bardzo ograniczone. Za mało jest chyba restauracji. Wiele pozamykano ostatnio, co przyjeżdżamy, to jakiejś znów nie ma. Chociaż na browarek można przyjść, to akurat dobrze. Dobre jedzenie przyciągnie.
Pani Maria
Bardzo nam rynek wymarł. Ja pamiętam czasy, że rynek tętnił życiem. Problem tkwi w społeczności raciborskiej. Kiedy miasto stało przemysłem, ludzi było dużo. Dzieci i młodzież – ich nie brakowało. Przybywali tu z całej Polski za pracą. Wtedy w tej części miasta było życie. Na szczęście dużo się realizuje inwestycji miejskich, które być może poprawią sytuację. To cieszy, że jest tyle zmian. Takie odświeżenie pomoże. Nie wiem tylko czy zabudowywanie placu Długosza to najlepszy pomysł, bo gdzie się podzieją te duże imprezy plenerowe w centrum?
Pan Jacek z Rydułtów
Trudno powiedzieć, bywam tu sporadycznie. To co widać to faktycznie mało ludzi jest na rynku. U mnie w mieście też w centrum bywa pustawo. Postępuje taka tendencja spadkowa, bo kiedyś na rynek się przychodziło, a teraz wszyscy jadą do centrów handlowych, do marketów. Tam bywają tłumy. Niestety, nie mam pomysłu jak można temu zaradzić.