Do Samborowic prawdopodobnie powrócą dzieci
Jest szansa, że za dwa miesiące ponownie zostanie otwarta placówka – „dom dziecka” w Samborowicach. Poinformował o tym wójt Andrzej Wawrzynek na kwietniowej sesji rady gminy.
W grudniu na łamach „Nowin Raciborskich” oraz w portalu nowiny.pl informowaliśmy o pietrowickim problemie. Dwie placówki opiekuńczo-terapeutyczne z terenu gminy zostały zamknięte, bo stowarzyszenie Otwarte Serca Dzieciom, które je prowadziło, przegrało konkurs o dotacje na ten cel. Organizował go Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej z Katowic. Ze startujących podmiotów
Otwarte Serca Dzieciom uzyskały najniższą punktację, konkurencja uzyskała wyniki ze znaczną przewagą. Wskutek tego dzieci zostały przeniesione do innych placówek na Śląsku. W gminie oraz w powiecie nie mogli się z tym pogodzić. Prowadzono działania zmierzające do tego, aby ośrodki ponownie zaczęły funkcjonować.
Do Cyprzanowa dzieci już powróciły
W przypadku ośrodka w Cyprzanowie już się udało. Placówka została uruchomiona z początkiem marca. Od teraz organem nadzorującym jest powiat (wcześniej leżało to w gestii marszałka) oraz jest to placówka opiekuńczo-wychowawcza, a nie opiekuńczo-terapeutyczna. Wynika to z przepisów prawa. Maksymalnie w ośrodku może przebywać 14 dzieci.
W Samborowicach jeszcze czekają
Gwar rozmów prawdopodobnie powróci i do sąsiedniej wsi. – Jest w trakcie przygotowania otwarcie placówki w Samborowicach – informował na kwietniowym posiedzeniu wójt Andrzej Wawrzynek. – Jest szansa, że placówka do półtorej, dwóch miesięcy będzie funkcjonować – dopowiadał.
Od radnej z Samborowic Ilony Gawlicy, która jest mocno zaangażowana w tę sprawę, dowiedzieliśmy się natomiast, że plan jest taki, aby ośrodek w Samborowicach działał na takich samych zasadach, jak ten w Cyprzanowie. Chodzi więc o zmianę placówki na opiekuńczo-wychowawczą oraz organu prowadzącego na Starosta Powiatowy w Raciborzu. Ze względu na zmianę charakteru placówki, nie powrócą do niej wszystkie te dzieci, które dotychczas tam przebywały. Jednak radość i tak jest ogromna, bo udaje się przywrócić funkcjonowanie ośrodka. Radna przyznaje, że w całej tej sprawie jest duża pomoc m.in. ze strony starosty Grzegorza Swobody oraz radnego powiatowego Adriana Plury. – Żałujemy, że to nie będą te same dzieci. Jednak będziemy nadal walczyć i tworzyć dom nowym dzieciom – mówi nam radna.
(mad)