Piórem naczelnego: Imprezy do wzięcia
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Na Batorego chwalono się powszechnie przeprowadzonymi w czasie strajku egzaminami i zapewnieniem opieki dzieciom w miejskich placówkach. Na gaszeniu strajkowego pożaru upłynęły urzędnikom dwa tygodnie pracy. Trzeba było wydać na dodatkowo zatrudnianych „egzaminatorów” pieniądze podatników. Na pewno odłożono w związku z tym część zadań bieżących. Urzędnicy wykonali sumiennie swą pracę, choć gdyby nie wyrozumiałość rodziców, to skutki strajku dla miasta byłyby na pewno dotkliwsze. Testem będą kolejne dni, a zwłaszcza czas matur. Zastanawiam się przy tym czy nie lepiej było posłuchać magistratowi rad doświadczonej pedagog – radnej Ludmiły Nowackiej, która na spółkę z mniej doświadczonym od niej, ale na pewno kompetentnym w zakresie oświaty Pawłem Rycką (wszak przewodniczył komisji branżowej przez 4 lata) głośno mówili o zaktywizowaniu na czas strajkowania placówek miejskich. Imprezy dopołudniowe w RCK, OSiR, Bibliotece i Muzeum niejako wyprzedziłyby działania strajkujących i samorząd bez większego wysiłku mógłby zaproponować zostawionej samopas młodzieży ciekawszą ofertę „zabijania nudy” niż świetlica z odtwarzaczem DVD. Lepiej zapobiegać niż leczyć.