Paweł Macha o strajku nauczycieli: To był niezły bałagan w mieście
Burmistrz Kuźni Raciborskiej na kwietniowej sesji rady miejskiej mówił, że cieszy się z zawieszonego w szkołach protestu. Zapowiedział również, że samorząd nie zapłaci nauczycielom za strajk.
Siwe włosy burmistrza
Paweł Macha wyjaśniał radnym, że nauczyciele otrzymują pensje „z góry”. Teraz trzeba będzie potrącić pieniądze z kolejnej wypłaty za czas, kiedy nie wykonywali swoich obowiązków. Swoje słowa opierał na opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej z Krakowa. Ta wydała komunikat, z którego wynika, że strajkujący nie mogą otrzymać żadnego wynagrodzenia. Zawieszenie protestu spowodowało jednak, że jakąś część gaży nauczyciele otrzymają, bo rozpoczną normalną pracę.
Burmistrz zauważał, że protest nauczycieli w Kuźni Raciborskiej był konfliktogenny. Do urzędu miasta docierać miały nawet „groźby o pozwie zbiorowym w związku z niespełnieniem obowiązku nauczania”. – To już rodzice zaczęli buntować się w tym miejscu – argumentował. Sytuacja nie przeszkadzała jednak wszystkim. W gminie zorganizowano też wiec poparcia dla strajkujących. Aprobatę wyraziło część uczniów kuźniańskiej szkoły podstawowej oraz ich rodzice. – Nie mam zamiaru kreować jakiejkolwiek polityki, ale to był niezły bałagan w mieście – mówił o strajku Paweł Macha. – Parę siwych włosów z tego też powodu przybyło na mojej głowie – dodał. Zauważał, że mimo tej sytuacji wszystkie egzaminy gimnazjalne i w ósmych klasach szkoły podstawowej udało się przeprowadzić. Dopowiadał również, że uczniowie cieszyli się z całej tej sytuacji, bo mieli przerwę od szkoły. To jednak rodziło problemy dla rodziców, bo musieli zorganizować czas dla swoich pociech.
Napięcia wrócą
Zdaniem Pawła Machy konflikt da o sobie znać we wrześniu. Wyjaśniając swoje słowa, mówił, że zadzieje się tak z kilku powodów, a jednym z nich będzie fakt, że nauczyciele pozostaną na „gołych” etatach, czyli bez nadgodzin – bo będzie mniej uczniów. To pokłosie reformy edukacji. Chodzi więc o likwidację gimnazjów i utworzenie ośmioklasowej podstawówki. Szef Kuźni Raciborskiej wraził również nadzieję, że zmieni się wreszcie system edukacji w Polsce.
Wrzesień to też moment, kiedy strajk nauczycieli ma powrócić. Zapowiedział to Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Radosław Kasprzyk: To ponad nami
Do tematu strajku odniósł się również przewodniczący kuźniańskiej rady Radosław Kasprzyk. Mówił, że jego zdaniem spór nauczycieli jest ponad samorząd terytorialny. Zauważał, że gminę może czekać problem w chwili, kiedy nauczycielom zostaną obiecane podwyżki, a do miejskiej kasy nie trafią dodatkowe pieniądze ze strony państwa.
Przewodniczący relacjonował również, że ze spotkań z dyrektorami placówek oświatowych w gminie, wynika, że ci chcą mieć swobodniejszą możliwość wypłacania wynagrodzeń nauczycielom. – Życzę przede wszystkim, aby we wrześniu wszystko się normalnie odbywało – mówił R. Kasprzyk. Na zakończenie swojej wypowiedzi nawiązywał do faktu, że mimo strajku opieka dla uczniów w gminie była zapewniana.
Zgrzyt na linii burmistrz – nauczyciele
W pierwszych dniach protestu Paweł Macha na stronie internetowej urzędu miasta opublikował komunikat. Dziękował w nim tym nauczycielom, którzy mimo strajku pracowali normalnie. Zauważał również, że: „Sytuacja kryzysowa, z jaką mamy do czynienia w związku ze strajkiem w placówkach oświatowych, skłania do refleksji na temat funkcjonowania oświaty w Gminie Kuźnia Raciborska. Szkoły niepubliczne, niesamorządowe i prywatne nie przystąpiły do strajku. Może to jest pomysł na sprawne, efektywne prowadzenie nauczania także w naszej gminie?”. Opublikował również informację z wypłaconych w 2018 roku średnich wynagrodzeń nauczycieli w gminie w placówkach publicznych oraz wydatki na edukację w 2019 r. z podziałem na wydatki pochodzące z subwencji i z budżetu gminy.
Słowa burmistrza nie spodobały się nauczycielom. Dzień później po ukazaniu się informacji w portalu nowiny.pl strajkujący przesłali swój komunikat. Stanowczo wyrazili w nim swoje zniesmaczenie. – Chcielibyśmy przypomnieć, dlaczego bierzemy udział w strajku, podobnie jak ok. 80% naszych koleżanek i kolegów w całej Polsce – podkreślali. Nie zgodzili się również z tabelą wynagrodzeń opublikowaną przez burmistrza. – Słowo „średnich” jest w tym przypadku słowem–kluczem, ponieważ realnie nauczyciele nie otrzymują tak wysokich wynagrodzeń. Owe „średnie” to również wypłacone nagrody jubileuszowe, odprawy emerytalne, dodatki funkcyjne, motywacyjne, których nie otrzymują wszyscy nauczyciele. Podane kwoty są ponadto kwotami brutto! – wskazywali w piśmie, które trafiło na naszą redakcyjną skrzynkę.
Szerzej o sprawie można przeczytać w portalu nowiny.pl w artykułach pt. „Paweł Macha o prywatyzacji oświaty w Kuźni Raciborskiej” oraz „Nauczyciele oburzeni słowami burmistrza Pawła Machy”.
(mad)