Amerykański gość rozpytywał w Raciborzu o Polaków i Niemców
Prorocze słowa księcia Lichnowskiego, wielkie manifestacje patriotyczne, zuchwałe napady, zabawa Czechów z Niemcami w kotka i myszkę oraz wizyta tajemniczego gościa z Ameryki – o tym wszystkim pisały „Nowiny Raciborskie” równo sto lat temu.
Wojtek Żołneczko
Racibórz • 7 maja 1919 r.
Gorzka pigułka
W wielkim tygodniu zamieścił były ambasador niemiecki w Anglii i pan na Kuchelnej w Raciborskiem, książę Lichnowsky, w „Berl. Tagebl.” artykuł pełen cynizmu, który – jak zapewniają w kołach dyplomatycznych – streszcza zasady stanowiska obecnego rządu niemieckiego wobec sprawy warunków pokoju*.
W artykule swym daje książę Lichnowsky do zrozumienia, że Niemcy podpiszą wprawdzie taki traktat, jaki im będzie przedłożony, ale że im ani przez głowę nie przejdzie, aby go dotrzymać. Wyraźnie nawet zapowiada, że Niemcy nie przyjmą traktatu „bona fide” (w dobrej wierze) i że dążyć będą do zerwania go w nowej wojnie przy najbliższej sposobności.
Pokój na tych warunkach jakie dyktuje konferencya paryska – dowodzi Lichnowsky – bez gwałtownych środków siły nie może być utrzymany i zawali się w chwili, w której przeciwnicy Niemiec nie będą w stanie wymusić jego przeprowadzenia i utrzymania.
Nie tylko zatem do rozbrojenia nie doprowadzi, ale wywoła nowe zbrojenia, wobec których wszystkie dotychczasowe zbledną. Widmo nowej wojny wszechświatowej pukać będzie do wszystkich domów (...)
Obchody polskie w dniu 1 maja
Rybnik. Ulgę w stanie oblężenia w dniu 1 maja wykorzystał lud polski Rybnika i okolicy do wspaniałej manifestacyi narodowej. Około 12 w południe zaczęły ze wszech stron napływać do miasta pochody z sztandarami polskimi, z muzyką na czele. Szlich i mężczyźni i kobiety. Wszyscy dążyli na boisko obok starego cmentarza. Tu o godzinie 12.30 zagaił wiec p. dr Biały, udzielając głosu p. dr. Rożańskiemu z Rybnika. Mówca podkreśla, że nie święcimy dnia 1 maja, lecz zmuszeni krępującemi nas prawami, dziś już nasze święto 3 maja obchodzimy. Protestuje przeciw krępowaniu prasy, osobistej wolności, żąda przyłączenia Górnego Śląska do Polski, również przyłączenie do Polski Lwowa, Cieszyna i Gdańska. 20 000 (dwadzieścia tysięcy) zebranych licznymi okrzykami potwierdza, że mówca przemawia w imieniu wszystkich i przyjmuje jednogłośną rezolucyę. Łzy do ocz się cisną, głowy się obnażą i prawice wznoszą się w górę, gdy mówca, schwyciwszy sztandar, wzywa do przysięgi, że do ostatniego tchnienia będziemy wierni sztandarowi naszemu i idei. Z 20 000 pierwsi wyrywa się okrzyk „Przysięgamy!” (...) Kto jeszcze wątpi o polskości powiatu rybnickiego?
Wiec polski w Wodzisławiu
Wodzisław. Na wiec[u] polski[m], zwołany[m] przez radę ludową do Wodzisławia, zgromadziło się przeszło 5000 ludzi. W pochodzie urządzonym przez miasto wzięły udział niezliczone tłumy ludu z pięciu orkiestrami i chorągwiami narodowemi. Rezolucyę żądającą: a) natychmiastowego zniesienia stanu oblężenia i wszelkich środków krępujących wolność osobistą, b) wolność słowa, prasy, zebrań i organizacyi, c) wycofania Grenz- i Heimatschutzu** i zastąpienia go oddziałami straży obywatelskich, tworzyć się mających, d) odłączenia się od Prus i Niemiec i załączenia się z Polską, e) amnestyi dla wszystkich politycznych więźniów polskich, przyjęto jednogłośnie bez sprzeciwu na rynku wodzisławskim. Pieśnią „Jeszcze Polska nie zginęła” ukończono wiec i rozchodzono się spokojnie.
Więzienie dla rabusiów
Racibórz. Sąd przysięgłych skazał kilku sprawców, którzy wyrabowali dom towarowy kopalni „Anna” pod Wodzisławiem (kopalni powstała szkoda na przeszło 240 000 marek). Główny sprawca otrzymał 3 lata więzienia, inny rok więzienia, a dwaj inni po 9 miesięcy więzienia.
Gość z Ameryki
Racibórz. Członek jakiejś delegacyi amerykańskiej zjechał tu z Opawy w celu poinformowania się. I był w magistracie. Tam mu oczywiście nagadano, że nikt w całym powiecie, ani Morawianie ani Polacy, nie myśli o odłączaniu się od Niemiec. Jest to sprawa jasna bardzo. Jeżeli członkowie koalicyi będą pytać urzędy niemieckie i w ogóle Niemców, to choćby to i w Chinach było, to nikt tam w całych Chinach nie będzie myślał o odrywaniu się od Niemiec, bo całe Chiny są „urdeutsch”.
Napad z bronią w ręku
Nieborowice w Rybnickiem. Bandyci w piątek wczas rano wdarli się do budynku pocztowego. Gdy rodzina kierownika poczty zaczęłą uciekać, bandyci zastrzelili kierownika poczty p. Mildego. Następnie bandyci poszli do szynku, gdzie w szynku pewnym postrzelili szynkarkę w brzuch bardzo niebezpiecznie.
Zamaskowani bandyci
Osiny pod Żorami. Śmiałego napadu rabunkowego dokonali tu we wtorek bandyci u karczmarza Kreisa. Około godziny 9 wieczorem wstąpili do mieszkania p. Kreisa i zagrozili mu zabiciem z rewolwerów, gdyby stawił opór. Przeszukali wszystko, a sam karczmarz musiał im przyświecać. Zabrali 300 marek gotówki; w piwnicy szukali napojów i zabrali kilka butelek wina; jeszcze chcieli wziąć bryczkę i konie. Nareszcie tutejsi kawalerzy to zauważyli i rabusiów spłoszyli, ale ci, ostrzeliwując się z rewolwerów, uszli niepoznani. Dwaj rabusie mieli maski na twarzach, trzeci zaś był uczerniony jak kominiarz. W drodze porzucili rabusie mięso z plecakami i chlebem.
* Mowa o warunkach traktatu pokojowego kończącego I wojnę światową.
** Grenzschutz i Heimatschutz były niemieckimi organizacjami paramilitarnymi, których członkowie stawiali sobie za cenę obronę granic Niemiec.
Racibórz • 9 maja 1919 r.
Warunki pokojowe
Reuter podaje z traktatu następujące szczegóły: Niemcy odstępują Polsce większą część Górnego Śląska, Poznańskie i Prusy Zachodnie po lewym brzegu Wisły. Południowa i zachodnia granica Prus Wschodnich wobec Polski ustanowioną zostanie przez głosowanie ludowe. Gdańsk z najbliższą okolicą zostaje wolnem państwem*.
Podpisy!
Rogów w Raciborskiem. Donoszą nam, że tam z ambony wezwano ludzi do podpisywania petycyi o zachowanie szkół wyznaniowych (...) Te podpisy są całkiem zbyteczne, a mogą być i niebezpieczne, gdyż mogą być zużyte do celów polityki antypolskiej. Dlatego można polecić ludowi, aby w obecnym czasie niczego zgoła nie podpisywał.
Niepoczytalny porucznik
Rybnik. Porucznik Mangner z grenzschutzu stał się swego czasu głośnym przy aresztowaniu braci Witczaków w Jastrzębiu. Teraz się okazało, że ten porucznik Mangner jest oszustem: nazywa on się właściwie Ertel, jest z zawodu kupcem, pochodzi z Kamienicy (Chmnitz) w Saksonii. Oficerem nigdy nie był i nie jest. Był słabego umysłu i wprost niepoczytalny. I dlatego sąd odebrał mu prawo rozporządzania własnym majątkiem, czyli sąd ustanowił był dla niego opiekuna.
* W tym miejscu również mowa o warunkach traktatu pokojowego kończącego I wojnę światową. Ostateczne ustalenia uległy zmianom – o przebiegu granicy na Górnym Śląsku miały zdecydować wyniki plebiscytu, które następnie zostały jeszcze skorygowane przez powstania śląskie.
Racibórz • 12 maja 1919 r.
Wyrok śmierci na Niemcy
Wrażenie, jakie warunki pokojowe na delegatów niemieckich i otoczenie ich wywarły, było przygnębiające. Jeden z polityków rzekł: „To wyrok śmierci na Niemcy. Mimo to nie możemy zerwać układów, lecz musimy próbować, czy nie zdołamy warunków zmienić”.
Utarczki graniczne z Czechami
Racibórz. Rozniosły się pogłoski o najeździe Czechów na Górny Śląsk. Sprawa przedstawia się według rzeczywistości jak następuje: Na żądanie powszechne wycofano z Raciborskiego i Głubczyckiego grenzschutz. Z tego skorzystali zaraz Czesi i wysłali patrole do wsi pogranicznych na Śląsk Górny. Wtedy Niemcy powrócili i Czechów wypędzili. Słabe zaczepki patriotów czeskich odparto. Tak donoszą o zajściach urzędowo.
Z życia polskiego
Pogrzebień w Raciborskiem. Jak w okolicy, tak też i do parafii pogrzebieńskiej należące wsi Pogrzebień i Kornowacz* obudziły się ze snu narodowego i duch polski zrobił w nich wielkie postępy (...) Dnia 4 grudnia – dzień św. Barbary – założono tu wśród górników obu wsi filię Zjednoczenia Zawodowego Polskiego**. W niedzielę 23 lutego założono w Pogrzebieniu Towarzystwo Śpiewu pod nazwą „Gwiazda”. W ostatnim czasie zaś utworzyły się w obu wioskach kółka rolnicze. „Wolny dzień” 1 maja też tu bardzo dobrze wykorzystano. Już przed południem założono w Kornowaczu Towarzystwo Śpiewu „Biały Orzeł” (...) Dzień 3 maja obchodzono tu także uroczyście. O godz. 9. odbyło się w Pogrzebieniu w przystrojonem kościele nabożeństwo na intencyę parafian polskich. Kościół był napełniony. Śpiewano pieśni: „Boże coś Polskę i „Boje Ojcze Twoje dzieci”. Po południu odbyły się uroczyste nieszpory. I wzdychano: „Boże daj, by zabłysnął trzeci maj”.
* Kornowac.
** Polska organizacja związkowa powstała w 1902 r. Od 1913 r. prezesem ZZP był Józef Rymer. Z inicjatywy władz ZZP w 1917 r. założono Narodowe Stronnictwo Robotników, które w 1920 r. współtworzyło Narodową Partię Robotników. W latach 30. Zjednoczenie Zawodowe Polskie zbliżyło się do sanacji Józefa Piłsudskiego.