Spadającą liczbę raciborzan komentuje Mirosław Lenk radny miejski, były prezydent
Powiat Raciborski
Przyznam, że poruszyła mnie ta wiadomość. Utrzymać te co najmniej 50 tys. mieszkańców to poważne wyzwanie. Niestety wszystkim miastom spada liczba ludności i nam także nie będzie łatwo przeciwstawić się temu problemowi. Oczywiście to nie oznacza, że Racibórz będzie miał burmistrza czy wójta, jak zwykli komentować złośliwi internauci. Byliśmy na granicy liczebności, więc to musiało w końcu nastąpić. Ja widzę nadzieję poprawy tej sytuacji w ciągłym rozwoju Eko-Okien. Prezes Adam Wajda przychodził jeszcze do mnie jako prezydenta miasta aby rozmawiać o wspólnej budowie mieszkań dla pracowników fabryki. Sądzę, że z następcą też o tym dyskutuje. Ci, co są zatrudnieni w Kornicach, dojeżdżający tam z odległych miejscowości muszą myśleć o zamieszkaniu bliżej, a lepiej jest związać się z ośrodkiem miejskim, gdzie są szkoły, szpital, handel i rozrywka zamiast osiedlać się na wsi, gdzie są z tym trudności. Na tym kierunku – znalezienia mieszkań dla kadry Eko-Okien, powinna skupić się nowa władza. Ją trzeba do tego dopingować, a my jako klub radnych Razem dla Raciborza przyglądamy się jej poczynaniom. Co mogę rządzącym podpowiedzieć, to należy wykonać poprzez urząd swoistą inwentaryzację miejskich zasobów ludzkich, by dowiedzieć się w końcu ilu jest raciborzan. Inne dane ma GUS, inne podają meldunki miejskie, a jeszcze inne wynikają z deklaracji opłat za śmieci. Obecny prezydent zapowiadał w swojej kampanii działania antydepopulacyjne, powinien je teraz wdrażać. Jego hasło, że Racibórz znów może być wielki nawiązuje do czasów gdy nowych pracowników ściągało tutaj Rafako, budując im mieszkania. Teraz Eko-Okna są już znacznie większe niż Rafako, dlatego uważam je za szansę do skutecznej walki z depopulacją.