Fiołka z reprymendą za dopuszczanie radnych do głosu
Przewodniczący rady miasta Leon Fiołka na ostatniej sesji, w punkcie porządku obrad na wolne wnioski, zezwolił radnym na przedstawianie treści interpelacji. Zareagował radca prawny urzędu, że szef rady źle prowadzi posiedzenie.
Raciborscy radni są przyzwyczajeni, że na koniec sesji kierują do prezydenta miasta swoje zgłoszenia. Mówią o sprawach, które przekazali im mieszkańcy. W tej kadencji zmieniły się przepisy o funkcjonowaniu samorządu i są miasta, w tym Racibórz, które ze statutu wykreśliły punkt o interpelacjach na sesji. Mimo tych zmian przewodniczący rady zezwala członkom rady na wygłoszenie treści interpelacji. Na majowej sesji podszedł do niego radca prawny Maciej Markowicz i jak podał Leon Fiołka, „udzielił mu reprymendy”, że interpelacje powinny być składane wyłącznie na piśmie. Tymczasem kolejni radni bardzo szczegółowo omawiali swoje zgłoszenia. Stanisław Borowik odczytał w całości interpelację o potrzebie zakupu tablic z wynikami do Areny Rafako.
Leon Fiołka nie zablokował wystąpień radnym, za co podziękowała mu dr Ludmiła Nowacka, bo to przed jej kolejką doszło do „reprymendy prawnika”.
Co istotne, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker wyjaśnił ostatnio, odpowiadając na zapytanie poselskie, że z art. 24 ust. 6 ustawy o samorządzie gminnym nie wynika ogólny zakaz umieszczania w porządku obrad sesji rady gminy punktu pod nazwą: Interpelacje i zapytania. Wskazano tam jedynie, że interpelacje lub zapytania dla swojej skuteczności powinny zostać złożone w formie pisemnej do przewodniczącego rady gminy. – Brzmienie art. 24 ust. 6 ustawy o samorządzie gminnym oraz innych jej przepisów nie wyklucza złożenia interpelacji lub zapytania bezpośrednio w trakcie trwającej sesji rady gminy – czytamy w jego wyjaśnieniach, zamieszczonych w serwisie sejm.gov.pl
(m)