Gmina dziękuje, a były sołtys punktuje
Na minionej sesji rady miejskiej w Krzanowicach Burmistrz Andrzej Strzedulla wspólnie z przewodniczącym rady Janem Długoszem podziękowali dwóm już byłym sołtysom – Józefowi Strachocie z Pietraszyna oraz Ryszardowi Polakowi z Borucina.
Obaj panowie nie tylko rządzili we wioskach, w których mieszkają przez kilka kadencji, ale także mocno byli zaangażowani w życie gminy. Podczas ostatnich wyborów wiejskich nie ubiegali się o reelekcję, postanowili przekazać przewodnictwo młodszym. Za wieloletnią, samorządową działalność uhonorowano ich specjalną statuetką. – W imieniu własnym, jak i pracowników Urzędu Miejskiego chciałbym obu panom podziękować za ten trudny wkład w życie lokalnej społeczności – mówił burmistrz Strzedulla. Na znak wdzięczności podczas wręczania statuetek przez burmistrza i przewodniczącego rady, radni wstali z miejsc i zaczęli bić brawo. Następnie obaj sołtysi zabrali głos.
Józef Strachota o potrzebie poprawy relacji
Były sołtys Pietraszyna Józef Strachota podziękował za dostrzeżenie i uznanie pracy. – Na pewno jest ono jedno z milszych, jakie mnie spotkało w całym 29-letnim okresie działalności społecznej – zauważał. J. Strachota. W swoim przemówieniu przypominał, że to dzięki namowom starszych mieszkańców zdecydował się na sołtysowanie. Wspominał, że była to „gra o dużą stawkę”. Wracał również pamięcią do czasów, kiedy to w latach 1998 – 2002 był przewodniczącym rady. – Było to wyzwanie bardzo trudne, ponieważ była to jedyna rada w okresie 29 lat do dzisiaj, która miała prawdziwą
opozycję – klub radnych liczący o jeden mniej głos niż rządzący – mówił. Zauważał, że nigdy nie wykorzystywał tego w celu przeforsowywania uchwał. Jednak jeden raz po kilkugodzinnych przekonywaniach opozycji, aby poparła budowę oczyszczalni ścieków w gminie, a ta się nie zgodziła, zdecydował jeden głos o jej powstaniu. Zauważał, że drugim ważnym wątkiem w czasie, kiedy był przewodniczącym rady, było rozwiązanie problemu oświatowego, kiedy to „z niewyjaśnionych przyczyn doszło do kilkusettysięcznego zadłużenia gminy na płacach w oświacie”.
Kolejno Józef Strachota apelował „żeby skończyć myśleć kategoriami, że gmina kończy się na Krzanowicach”. – My w mniejszych miejscowościach udowadniamy na każdych wyborach, na każdym zebraniu wiejskim naszą frekwencją, że posiadamy silniejsze mandaty i należy wiele zmienić i zbudować lepsze relacje pomiędzy gminą a sołtysami – nawoływał. J. Strachota zwracał się również do przewodniczącego rady miejskiej, a zarazem sołtysa Moravii (stolica Krzanowic) Jana Długosza „żeby zmiany zaczął pan od siebie”. Kolejno dziękował pracownikom urzędu, z którymi dane było mu współpracować. Gratulował nowo wybranym sołtysom, życzył satysfakcji z powierzonej pracy społecznej oraz długiej działalności na wzór najstarszego wiekiem sołtysa Ryszarda Polaka, który „bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę”. – Wątpię, że ktoś ją przeskoczy. Ja w tej rywalizacji skapitulowałem – zakończył.
Ryszard Polak o dobrej współpracy
Były sołtys Ryszard Polak z kolei w krótkich słowach dziękował za pamięć oraz dobrą współpracę z gminą. Gratulował również nowym sołtysom dobrej pracy. – Życzę dalszego rozwoju naszej gminy – mówił dotychczasowy szef Borucina.
(mad)