Zwolennicy butelkomatu naciskają na magistrat
Już nie tylko radna Krystyna Klimaszewska, ale ponad 120 osób podpisanych pod petycją o instalację takiego urządzenia w mieście, chce dodatkowej opcji w zbiórce tzw. PET-ów.
Petycję stworzył internetowy portal raciborz.com.pl niedługo po tym, jak interpelację w sprawie postawienia butelkomatu w mieście złożyła u prezydenta Dariusza Polowego radna Krystyna Klimaszewska. Takie automaty to standard np. w niemieckich sieciach handlowych, ale i w Polsce pojawiają się podobne inicjatywy, choć jak na razie, tylko w formie pilotażu.
Prezydent nie przystał na propozycję Klimaszewskiej, odpowiadając, że plastikowe butelki zbiera się w Raciborzu do żółtych worków (w dzielnicach) i do tzw. dzwonów w mieście. – System jest kompletny – odparł włodarz. Dziennikarze raciborz.com.pl w uzasadnieniu dla swojej petycji dołączyli zdjęcia ze śmietników w Raciborzu, gdzie widać problem z segregacją tzw. PET-ów.
Przed zamknięciem tego numeru Nowin petycję w internecie podpisało ponad 120 osób.
Portal Ireneusza Burka podał, że butelkomat można tak skonfigurować, by w zamian za odpowiednią liczbę butelek mieszkaniec otrzymywał, na przykład, bilet na komunikację lub wstęp do muzeum czy na basen miejski (jak w programie lojalnościowym np. ze stacji paliw).
Autorzy petycji liczą na to, że dzięki urządzeniu m.in. podniesie się świadomość ekologiczna raciborzan.
Miasto dysponuje nadwyżką finansową z opłaty śmieciowej (wykazano, że jest jej ponad 430 tys. zł), którą może wydać tylko na cele gospodarki odpadami. Butelkomat wpisywałby się w ten zakres. Jak dotąd urząd nie podał na co zamierza wydać te pieniądze, choć pomysłów nie brak. Radny Michał Kuliga prosił o wyposażenie mieszkańców w dodatkowe, brązowe kubły na odpad zielony, a radny Jarosław Łęski zapytał o apkę na smartfony, przypominającą o wywozie kubłów na śmieci w dzielnicach.
(m)