W suszy czeskie zbiorniki nam nie pomogą
Dyrektor RZGW Gliwice (Wody Polskie) Łukasz Lange odpowiadał na pytania dziennikarzy przy okazji swego ostatniego spotkania z prezydentem Raciborza Dariuszem Polowym.
– Majowe zagrożenie powodziowe, które obserwowaliśmy tej wiosny, pokazało jak dynamicznie zmienia się sytuacja, gdy rejon Raciborza nawiedzą intensywne i długotrwałe opady deszczu.
– Chociaż majowa powódź dotyczyła obszaru Górnej Wisły, to przyznam, że drżeliśmy też o Górną Odrę. Doświadczenia z roku 2010 nie eliminują nas ze współpracy z Republiką Czeską. Wręcz przeciwnie, jesteśmy teraz przed podpisaniem porozumienia między Czechami a Polską, sankcjonującego komunikację obu krajów na wypadek powodzi. Stwierdziliśmy „wrażliwość” pracy 7 zbiorników czeskich na stan wody w Odrze. Jeden z tych zbiorników – Terlicko, jest dopływem Olzy, a ta przecież odciąża nam Odrę. Jest też zbiornik Szleska Harta o pojemności alimentacyjnej 185 mln m sześc., porównywalny do pojemności przyszłego Zbiornika Racibórz. Widać przy tym jaki jest areał wody w Czechach w momencie podtopień. Czesi w maju też mieli duży problem z intensywnym opadem. Był możliwy scenariusz, że Czesi wrzucą wodę w stronę Polski. Nawiązaliśmy wtedy kontakt z dyrektorem Povodi Odry, odpowiednika Wód Polskich. Centra operacyjne na pograniczu współpracowały ze sobą. Musimy wiedzieć jak to się ma odbywać w przyszłości, bo sprawa jest poważna. Wody z poprzednich powodzi napłynęły nam do Odry od strony czeskiej. Wolę dmuchać na zimne.
– Czy Wody Polskie szykują się już do świętowania oddania do użytku nowego Zbiornika w Raciborzu?
– Teraz temat inwestycji w Raciborzu trzeba zakończyć, bez włączania emocji. Jak ją zakończymy to będziemy zasłużenie świętować. Inwestycja musi uzyskać funkcjonalność w styczniu 2020 roku. I ją osiągnie, z tego co widać z harmonogramów pracy wykonawcy.
– Tematem łączącym Wody Polskie i Racibórz jest wizja długiej ścieżki rowerowej po wałach przyszłego Zbiornika. Co słychać w tej sprawie?
– Ścieżka to jeden z pierwszych tematów związanych z Raciborzem, z jakimi się spotkałem na początku swoje pracy w RZGW. Rozmawialiśmy o tym intensywnie z poprzednim prezydentem Mirosławem Lenkiem. Pamiętajmy, że nowa zapora będzie obiektem hydrotechnicznym. Nie za wiele można dziś powiedzieć czy ścieżka dla rowerzystów będzie czy nie. Jej budowa wiąże się z tematem utrzymywania tej ścieżki oraz zachowania warunków bezpieczeństwa jej funkcjonowania. Zarówno dla użytkowników jak i funkcjonowania obiektu. Miasto musi się włączyć w te aspekty, jeśli mamy rozmawiać o takiej trasie na poważnie. Zapory są długości prawie 23 km i rozciągają się po kilku gminach. Dlatego te samorządy też muszą się do tego włączyć. Czas pokaże co będzie ze ścieżką, teraz najważniejsze jest zakończenie inwestycji, która ma zabezpieczyć przez powodzią regiony położone poniżej Zbiornika.
– W starej Odrze zaczyna wyraźnie brakować wody, mimo że Wody Polskie zapewniają o tym, że stosunki wodne wskutek inwestycji w Zbiornik się nie zaburzą. Teraz na wysokości mostu zamkowego pojawiają się już wykwity roślinności.
– Odnotowujemy niżówki. Wszyscy jesteśmy świadkami zmian. 22 i 23 maj Odra miała 6,5 metra na Miedoni, a na koniec czerwca było tylko 1,3 m na wodowskazie. Na Pływadle pojawił się problem z wodą. Wiem, że istnieje pomysł domówienia się z Czechami aby zrzucili wodę w naszym kierunku. Jednak nie wchodzi to w grę. Oni sami potrzebują wody na potrzeby swoich mieszkańców. Pamiętajmy o sytuacji na odcinku Racibórz – Koźle, w stronę Opola. Niski poziom wody spowodowany jest tamtejszymi pracami na stopniu wodnym w Krapkowicach. To konieczne utrudnienia. Upust wody do Odry miejskiej nie powinien stanowić jakiegokolwiek ograniczenia jeżeli chodzi o przepływ w jej stronę. Przed nami jest przepięcie rzeki Psinki. To jeden z kamieni milowych inwestycji na Zbiorniku. Jeszcze go nie było. Psinka będzie zasilać Odrę miejską gdy zajdzie taka potrzeba: gdy Zbiornik z suchego polderu zmieni się w wypełniony wodą. Wówczas popłynie tym nowym korytem, wybudowanym wzdłuż wałów.
– Na terenie przyszłego Zbiornika dochodzi do tragicznych zdarzeń. Do wody wjechał samochód i miało miejsce utonięcie na biwaku. Jak jest z przebywaniem na tym obszarze? Czy można tam łowić, biwakować? Jak rozwiązana jest kwestia bezpieczeństwa?
– Zbiornik jest aktualnie placem budowy, przekazanym wykonawcy i to on odpowiada za bezpieczeństwo na tym terenie. Czy mamy regulamin korzystania z tego obszaru? Nie wypowiem się, bo dopiero tworzymy instrukcję eksploatacyjną zbiornika. Ona zdecyduje jaki będzie kształt ostateczny. 26 km kw. to tak duży obszar, że ludzie, na własną odpowiedzialność, pojawiają się w czaszy zbiornika i dochodzi do bardzo przykrych zdarzeń. Nie mamy na to wpływu, a wykonawca koncentruje się na budowie. Jednak warto się zastanowić nad jasnym komunikatem do opinii publicznej w kwestii bezpieczeństwa. To zasadne, może we współpracy z panem prezydentem to zrobimy.
Notował Mariusz Weidner