Oszczędzanie na pływakach to ryzyko
3 pytania do radnego Mirosława Lenka, byłego prezydenta Raciborza
– Co pan sądzi o pomyśle wyprowadzenia klas pływackich SP15 z basenu PWSZ na H2Ostróg? Zdecydował się na to pański następca w ratuszu.
– W urzędzie rozważaliśmy to już wiele razy w poprzednich latach. Naczelnik edukacji Robert Myśliwy miał stosowne wyliczenia. Mając własny obiekt decydować się na wynajem innego, zdaje się to nierozsądne, ale chodzi o dobro trenujących tam dzieci. Argumenty ich rodziców przeważyły szalę, przyznałem im rację. Ważniejsze od rachunku ekonomicznego okazały się cele szkoły. Organizacyjnie dla niej lepiej jest, by miała basen w sąsiedztwie, a nie na drugim końcu miasta. Poza tym trenowanie pływania wyczynowego wymaga takiego basenu jaki jest na uczelni, a nie w aquaparku.
– Rodzice pływaków zarzucają obecnemu prezydentowi, że patrzy na cyferki i pieniądze zamiast kierować się dobrem ich dzieci. Argument finansowy dla pana nie był kluczowy? Chodzi przecież o publiczne pieniądze, żeby je szanować, nie wydawać ponad miarę.
– Koszty tej operacji wcale nie będą tak bardzo niższe. Do tych wyliczeń, które aktualnie się pojawiły w przekazie urzędu (miesięcznie 35 tys. zł zamiast 42 tys. zł – przyp. red.) dojdzie jeszcze wynagrodzenie opiekuna, który pojedzie z uczniami na Zamkową. Trenerzy nie mogą się tym zajmować, bo będą musieli być w aquaparku. Poza tym istnieje ryzyko, że klienci H2Ostróg zaczną go omijać, gdy zacznie być obłożony trenującymi pływakami ze szkoły. Atrakcyjność pobytu tam może dla niektórych spaść. Przeżył to jeszcze w czasie remontu basenu PWSZ dyrektor Krzysztof Borkowski. Chciał dodatkowych pieniędzy z Miasta, ale nie tym kosztem.
– Miasto i uczelnia stworzyły w minionych latach model partnerski. Teraz, gdy PWSZ utraci tak ważnego klienta z Batorego, te relacje mogą ulec pogorszeniu?
– Wiem, że wpływy z wynajmu basenu przez Miasto są istotne dla budżetu uczelni. Pamiętam rozmowy z panią rektor, gdzie nawet rozważano scenariusz z zamknięciem pływalni, gdyby SP15 przestała z niego korzystać. Nie chcę krytykować prezydenta Polowego, ale z własnego doświadczenia wiem, że na temat basenu przy szkole nie można patrzeć tylko przez pryzmat kosztów. Samorząd ma swoją specyfikę, gdzie jego „przychód” stanowi jakość wykształcenia młodych mieszkańców. Wiem od środowiska pływackiego, że przenosiny pływaków na Ostróg mogą zagrozić całemu systemowi ich szkolenia. Bo ta decyzja odbije się nie tylko na SP15, ale w przyszłości także na ZSOMS i „Victorii”.
Pytał Mariusz Weidner