Piórem naczelnego: Barwy kampanii
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Gdziekolwiek spojrzeć tam politycy, z uśmiechem na twarzy i bogatym wachlarzem obietnic. Wybory parlamentarne na horyzoncie, a chętnych do posłowania więcej niż miejsc w ławach sejmowych. Kandydaci upodobali sobie plansze na płotach, spopularyzowane w poprzedniej walce o poselskie mandaty. Słupy są nieskuteczne, bo konkurencja czuwa i zaraz zalepia. Zawisnąć na płocie czyjejś posesji, w dobrej lokalizacji, to ważny element kampanijny. Często reklamę wieszają sympatycy danego kandydata czy jego ugrupowania, jako wyraz poparcia i zaprezentowania swoich poglądów politycznych. Politycy wprost zachęcają, by zgłaszać się po ich banery. Przy drodze do Chałupek widziałem na tym samym płocie reklamy przeciwników politycznych. Albo dom jest podzielony – żona ceni prawicę, a mąż lewicę, albo to jednak biznes ponad podziałami i politycy po prostu sypnęli groszem. To dopiero wstęp do intensywności jakiej nabierze kampania tuż przed niedzielą wyborczą, ale banerowy zawrót głowy już widać na płotach.