Miejsca parkingowe na wagę złota
Mieszkańcy osiedla przy ul. Katowickiej w Raciborzu od lat borykają się z problemem braku miejsc parkingowych. Strażacy rokrocznie zwracają uwagę na problem drożności dróg osiedlowych w tym rejonie. Istnieje obawa, że zaparkowane na nich samochody utrudnią przejazd strażackich wozów bojowych, co w przypadku większego pożaru może doprowadzić do tragedii. Rozwiązanie problemu jest tylko jedno – budowa parkingu na placu zabaw, który dawno już zdążył popaść w ruinę.
Zakazali parkowania
– Aby udrożnić drogę wzdłuż bloku część z mieszkańców parkuje auta na środku tego nieużytku. Jednak właściciel terenu przypomniał sobie o nim i ustawił znaki zakazu parkowania oraz informujące, że jest to teren prywatny. Zwracam się do redakcji z prośbą o interwencję, ponieważ jako mieszkanka ulicy Katowickiej jestem bezradna i oburzona powyższą sytuacją. Zadbać o ten teren nie ma komu. Próby interwencji kończą się odsyłaniem od jednej do drugiej wspólnoty, jednak kiedy mieszkańcy sami przejmują inicjatywę, to nagle pojawia się właściciel. Czy jako właściciel nie ma on prawnego obowiązku do zapewnienia nam godziwych warunków i bezpieczeństwa w przypadku pożaru lub przyjazdu karetki? – napisała do nas niedawno pani Anna.
Sprawa bliska sercom radnych
Temat braku miejsc parkingowych przy ul. Katowickiej w Raciborzu poruszono podczas spotkania mieszkańców Nowych Zagród z władzami Raciborza. – Zapewniam państwa, że ta sprawa mocno leży na sercu radnym z tamtego rejonu i starają się o to, żeby wpisać do przyszłorocznego budżetu coś, co docelowo ma poprawić tę sytuację. Wydaje się to dość bliskie realizacji, ale teraz nie powiem, że tak będzie, bo ostatecznie to rada miasta głosuje – odpowiedział mieszkańcom Nowych Zagród prezydent Dariusz Polowy. Dodał, że pierwszym krokiem dla rozwiązania problemu będzie wykonanie dokumentacji projektowej niezbędnej do budowy parkingu.
Wiceprezydent Michał Fita zwrócił uwagę na dodatkowe problemy związane z realizacją tego przedsięwzięcia. Teren, na którym ma powstać parking jest „posiekany sieciami”, a właściciel nieruchomości (spółdzielnia PGL Dom) życzy sobie niemałe pieniądze za odsprzedanie go miastu. – Jednak zależy nam na tym, żeby ten temat zamknąć – zapewnił M. Fita.
(żet)
Dzieci bawią się jak w Afryce
Na marginesie dyskusji na temat budowy parkingu przy ul. Katowickiej mieszkanka osiedla zwróciła uwagę, że na miejscu brakuje też placu zabaw. – Nie ma ani jednej huśtawki, nie ma piaskownicy. Wszędzie na około jest ładnie, schludnie i pięknie. My też chcielibyśmy mieć kawałek ogródka dla naszych dzieci, żeby nie bawiły się jak dzieci w Afryce – w błocie i brudzie – zauważyła mieszkanka.