Burzliwa dyskusja nad programem naprawy szpitala
Październikowa sesja Rady Powiatu Raciborskiego została zdominowana przez program naprawczy szpitala. Starosta mówi, że został on przygotowany z myślą o zabezpieczeniu potrzeb mieszkańców powiatu. Opozycja twierdzi, że tak naprawdę plan jest nic nie wart, bo nie zawiera żadnych pomysłów na poprawę sytuacji finansowej szpitala. Z uwagi na ciężar gatunkowy zagadnienia publikujemy obszerną relację z tej dyskusji.
Najprościej byłoby pozamykać oddziały
Starosta Grzegorz Swoboda (Razem dla Ziemi Raciborskiej) zauważa, że wyceny procedur medycznych przez NFZ są zbyt niskie, przez co realne koszty ich wykonania przyczyniają się do coraz gorszej sytuacji finansowej szpitala. Aby zapobiec zamykaniu oddziałów, konieczne będzie dopłacanie do szpitala. Tylko dzięki pomocy samorządu placówka będzie mogła funkcjonować na dotychczasowym poziomie.
– Najprościej byłoby przygotować program naprawczy, który wskazywałby na zamknięcie nierentowych oddziałów, ale jako starosta nie pozwolę na to. Musimy zrobić wszystko, aby je zatrzymać. Dużo udało nam się na tym polu zrobić, dużo pracy przed nami. Program nie zakłada likwidacji żadnych oddziałów, bo szpital powinien nadal świadczyć i zabezpieczać usługi medyczne dla naszych mieszkańców – mówi starosta.
Program, który wstrzyma inwestycje powiatu
Franciszek Marcol (PiS) uważa, że program naprawczy szpitala jest tak naprawdę tylko „zlepkiem dotychczasowych wypowiedzi na temat funkcjonowania jednostki”. – Brak w tym opracowaniu rzetelnej oceny własnych działań. Trudno znaleźć źródła zmniejszenia straty szpitala – wskazuje radny Marcol. Przewodniczący powiatowej komisji zdrowia uważa, że przyjęcie programu naprawczego w zaproponowanym kształcie znacznie ograniczy możliwości tworzenia proinwestycyjnych budżetów powiatu raciborskiego, m.in. ze względu na zapis o corocznym przekazywaniu na rzecz szpitala ponad 2 mln zł.
To tylko gra pozorów?
Radny Tomasz Kusy (PiS) określa sytuację szpitala mianem „katastrofalnej”. Tymczasem w programie naprawczym szpitala próżno szukać propozycji powiększenia przychodów placówki poza wprowadzeniem opłat za parkowanie. Błędem była prywatyzacja najbardziej dochodowej części szpitala – zakładu diagnostyki obrazowej. – Jeżeli państwo wierzycie, że prywatna firma przejmie coś niedochodowego, żeby na tym nie zarabiać, to chyba znacie jakąś inną ekonomię. Bo zawsze kupuje się to, co się opłaca. Jeśli będziecie prywatyzować kolejne dochodowe części szpitala, to z czego on ma się utrzymać na powierzchni? – pyta radny.
Jednocześnie Tomasz Kusy podkreśla, że sytuacja szpitala jest w dużej mierze pokłosiem lat zaniedbań w służbie zdrowia. Jednak przy lepszym zarządzaniu raciborski szpital nie znajdowałby się w tak złej kondycji jak obecnie. – Dla nas jest to tylko pozorowanie pewnych działań. Prosimy nie pozorować działań tylko je podjąć – zwraca się do władz powiatu.
Staramy się utrzymać to co jest
– O bardzo ważnych tematach rozmawiamy w białych rękawiczkach, tak żeby nie zrobić sobie krzywdy – zauważa Tomasz Cofała. Radny „Razem dla Ziemi Raciborskiej” liczył na to, że opozycja wskaże konkretne kierunki działania, które mogłyby przyczynić się do poprawy sytuacji szpitala, jednak niczego takiego nie usłyszał. Tymczasem potrzeby medyczne starzejącego się społeczeństwa powiatu raciborskiego będą rosły. – Jak chcemy zapewnić tym ludziom opiekę, skoro w tej chwili na tak ważny dokument patrzymy tylko przez pryzmat cyfr? – pyta T. Cofała.
Następnie radny T. Cofała stwierdza, że celem programu naprawczego jest ograniczenie narastania straty szpitala. – Cały system finansowania opieki zdrowotnej jest w naszym kraju postawiony na głowie. Jako samorząd staramy się utrzymać to, co jest. W tym roku przekazaliśmy 5 mln zł na rzecz szpitala. Tylko po to, żeby nie były zamykane oddziały, tak jak się to dzieje w innych miastach. Żeby mieszkańcy naszego oraz innych powiatów mieli zapewnioną opiekę lekarską – kończy.
Lepiej ograniczać inwestycje niż zamykać oddziały
Piotr Olender z Platformy Obywatelskiej przypomina, że szpital „żyje” z ryczałtu wypłacanego przez Narodowy Fundusz Zdrowia. – Jeżeli ten ryczałt nie będzie na odpowiednim poziomie, to cokolwiek byśmy nie robili, szpital i tak będzie miał problemy – mówi. Dodaje, że w przypadku szpitala zwiększenie dochodów w zasadzie nie wchodzi w rachubę, a ograniczenie wydatków równałoby się zamykaniu oddziałów.
– Nasza rada powinna zdecydować, w którym kierunku pójdziemy. Czy będziemy zamykać oddziały, czy będziemy dopłacać do szpitala? Innej opcji nie ma. Jestem za tym, żeby tak długo dopłacać do szpitala, jak długo będzie to możliwe. To będzie dla nas oznaczać ograniczenie inwestycji, ale zamykanie oddziałów byłoby jeszcze gorsze, bo raz zamknięty oddział będzie bardzo trudno przywrócić – stwierdza.
Nie po to się rządzi, żeby zwalać odpowiedzialność
Tomasz Kusy przypomina, że rolą opozycji jest recenzowanie zarządu powiatu raciborskiego. Natomiast celem rządzenia nie jest zwalanie odpowiedzialności za podejmowane działanie. – To nie jest tak, że my nie mamy pomysłów. To nie jest tak, że tylko krytykujemy. Proszę zajrzeć do protokołów z posiedzeń rady społecznej szpitala – ripostuje wypowiedź Tomasza Cofały.
Franciszek Marcol proponuje, aby nie uchwalać programu naprawczego szpitala w zaproponowanym kształcie i zlecić przygotowanie programu zewnętrznemu podmiotowi, który będzie mógł spojrzeć na bolączki raciborskiej lecznicy bez emocji. – Trąciliście panowie nutę „my dbamy o szpital i nie chcemy jego likwidacji”. My też nie chcemy likwidacji szpitala. Ale nie chcemy też likwidacji szkół. Nie chcemy jeździć po dziurawych drogach. Chcemy rzetelnego programu naprawczego – mówi przewodniczący powiatowej komisji zdrowia.
Radny Adam Wajda (Razem dla Ziemi Raciborskiej) apeluje o wspólny front. Etatowy członek zarządu powiatu Ewa Lewandowska (Platforma Obywatelska) uważa, że w kontekście wciąż pojawiających się informacji o zawieszaniu oraz zamykaniu kolejnych oddziałów szpitalnych w naszym regionie, dostępność usług medycznych świadczonych w raciborskim szpitalu jest stabilna. – Plan naprawczy pewnie nie jest doskonały, ale drastyczne szukanie oszczędności mogłoby spowodować, że nasi mieszkańcy musieliby udawać się do odległych szpitali po pomoc – zauważa radna Lewandowska. Radny Marcol rzuca cierpko: żebyśmy za trzy lata nie stanęli nad programem naprawczym powiatu.
Prywatyzacja diagnostyki nie była błędem
Głos zabiera dyrektor szpitala Ryszard Rudnik. Wskazuje na główne przyczyny wprowadzania planu naprawczego szpitala. Zalicza do nich przede wszystkim wzrost wynagrodzeń przy jednoczesnym zamrożeniu wyceny świadczeń medycznych. Te ostatnie finansowane są na poziomie z 2011 roku. – W zeszłym roku tylko z powodu wzrostu wynagrodzeń koszty funkcjonowania szpitala wzrosły o 9 mln zł. To jest potężna kwota. Kto jest w stanie coś takiego wytrzymać? – pyta dyrektor Rudnik i mówi, że będzie jeszcze gorzej, bo od nowego roku zacznie obowiązywać kolejna podwyżka najniższego wynagrodzenia. – Potrzebny jest wzrost wyceny świadczeń medycznych o 15 proc. Gdyby to zrobiono, to nagle zniknęłyby problemy finansowe większości szpitali – stwierdza.
Dyrektor Rudnik odnosi się również do propozycji zlecenia przygotowania programu zewnętrznemu podmiotowi. Mówi, że można to zrobić. On sam również chętnie przygotowałby program naprawczy dla szpitala w innym powiecie. To bardzo proste. Wystarczy założyć obniżkę wynagrodzeń o 15 proc. – Tylko kto zostanie w takim szpitalu? Chyba tylko dyrektor – pyta i odpowiada zarazem. Dodaje, że bez sensownej polityki rządu nie sposób przygotować sensownego programu naprawczego.
Na zakończenie dyrektor mówi jeszcze o prywatyzacji zakładu diagnostyki obrazowej. – Oświadczam z całą odpowiedzialnością, że dzisiaj nie płacimy za badania diagnostyczne więcej niż kosztowało nas utrzymanie tego zakładu. A proszę wziąć pod uwagę, że zostało tam zainwestowane (przez Tommę – red.) 10 mln zł. Cały sprzęt jet nowy i służy mieszkańcom. Dzisiaj bez sprawnej diagnostyki trudno prowadzić działalność medyczną – stwierdza dyrektor. Dlaczego prywatnemu podmiotowi prowadzenie tej działalności opłaca się bardziej niż szpitalowi? – Tym zajmują się wyspecjalizowane firmy, które mogą kupować sprzęt medycznych taniej niż my. Mogę każdemu udowodnić, że ten ruch był dobry dla szpitala – kończy Ryszard Rudnik.
Po zakończeniu dyskusji przychodzi pora na głosowanie. Czternastu radnych opowiada się za przyjęciem programu naprawczego szpitala (głosy koalicji Razem dla Ziemi Raciborskiej – Platformy Obywatelskiej). Jedenastu radnych z klubu PiS głosuje przeciwko przyjęciu programu.
Wojtek Żołneczko
Co zaplanowano, aby poprawić sytuację szpitala?
Program naprawczy szpitala zakłada zwiększenie przychodów lecznicy poprzez:
• weryfikację ryczałtu przez NFZ (póki co brak danych na ten temat)
• rozwijanie świadczeń nielimitowanych przez NFZ (porody, noworodki, pakiet onkologiczny)
• rozwijanie dobrze opłacanych przez NFZ specjalistycznych procedur chirurgii urazowo-ortopedycznej, np. wymiany stawów kolanowych i biodrowych
• wzrost liczby operacji zaćmy (zgodnie z oczekiwaniami ministerstwa zdrowia)
• wykonywanie prostych zabiegów operacyjnych w systemie ambulatoryjnym
• rotację personelu pielęgniarskiego i bieżące kierowanie go do miejsc najbardziej obciążonych (aby wyeliminować godziny nadliczbowe)
• weryfikację badań diagnostycznych (tam gdzie to możliwe, bazowanie na badaniach diagnostycznych wykonywanych przy przyjęciu do szpitala)
• budowę płatnego parkingu (pod warunkiem zgody rady powiatu)
• poszerzenie diagnostyki laboratoryjnej w obszarze świadczeń komercyjnych
• wsparcie finansowe szpitala przez powiat raciborski