Idź drogą Boga…
Siostra Dolores z klasztoru Annuntiata przedstawia.
Rodzina w Afryce
Józef urodził się w rodzinie wielkiego Wodza, który miał dziewięć żon. Był jego czterdziestym piątym dzieckiem. Nie znał dobrze swojego rodzeństwa. Dla wszystkich starał się być dobry, bo myślał, że każde dziecko to jego brat albo siostra. Najbardziej kochał swoją matkę, która była dziewiątą żoną jego ojca, a Józef był jej piątym dzieckiem. Bardzo rzadko widywał swego ojca, który nie poświęcał mu zbyt wiele czasu. Matka zawsze powtarzała, że ojciec to dobry człowiek i to dzięki niemu mają dach nad głową, jedzenie, ogródek i dobre wykształcenie. Każdego dnia z miłością przypominała dzieciom zalety i przymioty ojca. Józef pragnął czasem chociaż jego obecności, jego spojrzenia i jego serca. To mu jednak nie było dane w życiu. Usprawiedliwiał go w swoim myśleniu, bo był przecież jednym z czterdziestu pięciu jego dzieci.
Modlitwy matki
Każdego wieczoru widział swoją matkę samotną nad rzeką. W ciągu dnia prała tam ubrania, pościel, rozmawiała z sąsiadkami i śmiała się głośno. Wszystkie dzieliły się nowinkami z wioski. Jednak w samotności płakała i smutek gościł w jej oczach. Nigdy nie mówiła źle o nikim i nie narzekała na swoją samotność. Podczas niedzielnych modlitw, powtarzała swoim synom właściwie te same słowa: „Bóg jest jedyną Miłością – nie ma innej, kochajcie Boga ponad wszystko i wszystkich, choć droga z NIM, droga wierności i zaufania może wam wydać się trudniejsza, ale to jedyna ścieżka prowadząca do prawdziwego szczęścia”. Wiedziała bowiem, że żaden człowiek na tej ziemi, nie może zaspokoić tęsknoty serca –tego miejsca, które jest przeznaczone tylko dla Boga. Po modlitwie cała rodzina czytała Pismo Święte, potem tańczyli. Było to wyrazem wdzięczności dla niebios.
Testament
Matka zmarła bardzo wcześnie, ale słowa jej zostały żywe w sercach synów. Józef powtarzał je sobie każdego dnia: „Idź drogą, która prowadzi do prawdziwego szczęścia, do tej Jedynej Miłości – do Boga!” To zdanie stało się testamentem matki i przewodnią myślą jego życia. W wielkim mieście, gdzie studiował, poznał dobrego księdza i postanowił zostać katolikiem. Po paru latach zdecydował, by jeszcze bardziej poznawać Miłość, o której mówiła jego matka. Postanowił wstąpić do zgromadzenia braci pracujących wśród chorych. Dziś jest Bratem zakonnym i lekarzem, poświęcił się dzieciom, które nie zaznały w życiu prawdziwej miłości. Na jego drzwiach można wyczytać słowa jego matki: „Wybieraj zawsze
Miłość, która znaczy czasem ból i straty, bo to droga do Boga – JEDYNA”.
W Afryce ludzie mówią: „Na drodze wąskiej musi być Bóg, bo na szerokiej jest zbyt wielu ludzi, aby być z NIM bliżej, musisz wybierać tę wąską ścieżkę i tę której jeszcze nikt nie odkrył – tam ON najbardziej na Ciebie czeka”.
Przemija szybko życie
Myślę, że wszyscy doświadczamy tej wielkiej prawdy, że życie szybko przemija. Szybko przeminą nasze wielkie domy, szybkie samochody, nasz wygląd zewnętrzny, stanowisko społeczne, nasze tytuły naukowe – to wszystko szybko przeminie, ale jedno pozostanie na zawsze – miłość Boga do nas. Ona nie przeminie nigdy. W listopadzie doświadczamy w szczególny sposób, że życie to taka mała chwilka na tej ziemi. Wielu z nas już odeszło wcześniej. Dzięki Bogu naszemu jedynemu wierzymy, że ci, którzy byli przez nas bardzo kochani na tej ziemi, odeszli na zawsze, by stale być blisko… dlatego każdego wieczoru możemy się z nimi żegnać: do zobaczenia w niebie, naszym wspólnym domu.