Piórem naczelnego: Wielki mur
Mariusz Weidner, Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Zryw społeczny do jakiego doszło w sprawie planów oświatowych magistratu był bezprecedensowy w dziejach Raciborza. Rodzice dzieci ze szkół w centrum dali prezydentowi jasny sygnał, że na likwidowanie którejś z placówek się nie godzą. Na spotkaniu w urzędzie nie usłyszeli z ust włodarza konkretów po które przyszli. Ten nie powiedział czy i ewentualnie co chce zlikwidować, ale też nie stwierdził jednoznacznie, że zamiarów likwidacji nie powziął. Dochody miasta spadają, wydatków za to przybywa. Mieszkańcy to rozumieją, ale nie chcą by krótkiej kołdry zabrakło akurat na ich potrzeby. Co w tym wartościowe, to że ludzie się zjednoczyli w sprawie dla nich istotnej. Widać, że żyją tym całe rodziny. Sam widziałem, jak mama jednej z uczennic była przez nią dopingowana, aby jej nie zabrakło w urzędzie. Mur, który powstał swego czasu za pływakami z piętnastki stał się teraz solidną fortyfikacją w centrum miasta, której sforsowanie nie przyjdzie łatwo nikomu.