Nieludzkie podejście do tematu parkowania
Nadchodzi koniec pewnej ery: z centrum Raciborza mają zniknąć parkingowi. Zastąpią ich parkomaty, którymi ma zarządzać Przedsiębiorstwo Komunalne. Na pewno będzie nowocześniej, ale inwalidzi obsługujący parkingi stracą pracę. Decyzja o ich losie należy do rady miasta.
Prezydent Dariusz Polowy od początku kadencji zgłaszał zamiar nowych regulacji dotyczących strefy parkowania. Nie zdążył ich wdrożyć w pierwszym roku kadencji, ale z planów nie zrezygnował i właśnie przedłożył radzie Raciborza plan zmian. Według nich postojowi z kasami mają zniknąć z miasta, a w ich miejsce staną parkomaty.
Parkingi dla PK
– Zgodnie z projektem uchwały w sprawie ustalenia strefy płatnego parkowania, opłaty parkingowe wnoszone będą za pomocą parkometrów od 2 stycznia 2020 roku – informuje nas Lucyna Siwek rzeczniczka prasowa urzędu miasta. By tak się stało uchwała w kształcie zaproponowanym przez D. Polowego musi być przyjęta przez Radę.
System poboru opłat zostanie zakupiony przez Przedsiębiorstwo Komunalne. Funkcja operatora strefy zostanie powierzona tej miejskiej spółce w trybie zamówienia publicznego typu „in house” (co wyklucza rywalizację z firmami spoza miasta).
– Zaproponowane stawki opłat w projekcie uchwały zostały ustalone po dokonaniu analizy obowiązujących opłat w strefach płatnego parkowania w sąsiednich gminach. Ich wzrost za 2 i 3 h parkowania zgodny jest z zapisami Ustawy o Drogach Publicznych i ma na celu zwiększenie rotacji na miejscach postojowych – wyjaśnia L. Siwek. Zauważa przy tym, że obowiązujące dotychczas stawki za parkowanie pochodzą z 2004 roku. – Mają już 15 lat – podkreśla rzeczniczka.
Mniejsza strefa
Według Lucyny Siwek zautomatyzowanie procesu obsługi Strefy Płatnego Parkowania ułatwi samorządowi analizę kosztów funkcjonowania strefy, obłożenia miejsc postojowych w poszczególnych lokalizacjach oraz weryfikacji jej obszarów. Ze strefy wyłączony zostanie odcinek ul. Mickiewicza od skrzyżowania z ul. Drzymały do placu Dworcowego oraz plac Dworcowy. – To wpisuje się w zapowiedzi przedwyborcze Dariusza Polowego – zaznacza rzeczniczka z Batorego.
Zmiany mają wejść na początku nowego roku. Spytaliśmy czy magistrat zdąży poinformować mieszkańców o istotnej zmianie sposobu parkowania. – Z akcją informacyjną dotyczącą zmian w sposobie funkcjonowania strefy płatnego parkowania ruszymy po podjęciu przez Radę Miasta Racibórz stosownej uchwały oraz po jej ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Województwa Śląskiego. Akcję będziemy prowadzić własnymi kanałami informacyjnymi: strona www, Facebook, jak i we współpracy z lokalnymi mediami – podaje Lucyna Siwek.
Oszczędności wskazane
O opinie na temat nowych zasad działania Strefy Płatne
go Parkowania spytaliśmy szefów klubów radnych koalicji rządzącej Raciborzem – Annę Szukalską (radni Niezależni Michała Fity) i Piotra Klimę (Nasze Miasto – NaM). – O tym, że pomysł wprowadzenia parkometrów znajdzie odzwierciedlenie już na listopadowej sesji również dowiedziałam się z lokalnego portalu internetowego. Wprawdzie miesiąc temu wiceprezydent Dominik Konieczny „rzucił hasło” o parkometrach, ale niestety nie zostało, to z naszym klubem wcześniej przedyskutowane – przekazała nam A. Szukalska. Nie zna szczegółów dotyczących kosztów związanych z planowanymi zmianami. Wie tylko, że obecny koszt obsługi Strefy Płatnego Parkowania to ponad 500 tys. zł. – Szukanie wszelkich oszczędności przy dużych trudnościach finansowych Miasta Racibórz, przy uchwalaniu budżetu na 2020 r., poprzez zmianę sposobu obsługi Strefy Płatnego Parkowania wydaje się racjonalne – uważa przewodnicząca klubu. Szukalska podkreśla przy tym, że jeśli uchwała zostanie przyjęta, to będzie „bardzo mocno lobbowała, aby w związku z tym pomysłem osobom niepełnosprawnym, które stracą zatrudnienie udzielono pomocy i wsparcia w znalezieniu nowego zatrudnienia”.
Piotr Klima też nie wiedział wcześniej, że urzędnicy pracują nad metamorfozą strefy parkingowej w centrum. Według niego takie zmiany można wdrożyć tylko przy zachowaniu szczególnej troski wobec inwalidów, którzy stracą pracę. Uważa, że parkingowi są bardzo pomocni w funkcjonowaniu strefy – pilnują odpłatności za postój, pomagają kierowcom wjechać i wyjechać, a także służą im informacjami. Tego nie będzie, gdy zastąpią ich maszyny do poboru opłat.
Sceptycy z opozycji
Rewolucję w strefie parkingowej omówiono na posiedzeniu komisji gospodarki miejskiej. Gościł na niej prezes PK Bogdan Gawliczek. Z ust szefa spółki radni usłyszeli, że zwolnieni parkingowi znajdą zatrudnienie w miejskim przedsiębiorstwie. Nie wszyscy przy funkcji parkingowej, ale PK potrzebuje rąk do pracy w innych swoich aktywnościach.
Komentarz
Niedawno byłem na sesji rady, gdzie zdesperowani pracownicy raciborskiej Ramety, zwalniani z tej firmy po długoletniej pracy, przyszli do radnych z prośbą o pomoc i zrozumienie w ich trudnej sytuacji. Minęło parę tygodni od posiedzenia, gdzie samorządowcy z troską kiwali głowami nad niełatwym losem zwalnianych inwalidów i zapewniali, że im współczują. Właśnie stają przed decyzją, która zabierze pracę innym niepełnosprawnym zarobkującym na terenie miasta. Znam te głosy o trudnych warunkach atmosferycznych w robocie parkingowego. Upał czy mróz on musi stać na posterunku. Chciałby lżejszej pracy, ale znalazł tę. Wykonuje ją z własnej woli, póki tego chce. Argument nowoczesności, którą da automatyczny pobór opłat, do mnie nie przemawia. Nie podoba mi się, że maszyny mają zabrać pracę człowiekowi, w dodatku inwalidzie. Byłem temu przeciw parę lat temu, gdy poprzednie władze chciały zmian w strefie parkowania. Jestem przeciw i teraz, ale mój głos to tylko opinia, a głos radnych to decyzja. Powinni mieć świadomość, że ich „tak” dla parkometrów zmieni życie tej grupy raciborzan. Niekoniecznie na lepsze.
Dwóch radnych wyraziło sprzeciw dla planów Miasta. To nestorzy samorządu: Henryk Mainusz i Eugeniusz Wyglenda. Pierwszy rozumie, że przejęcie parkingów to szansa dla PK na pozyskanie nowych wpływów. Nie podoba mu się jednak, że temat jest przedstawiany radnym pobieżnie i pospiesznie. – To wygląda na nieprzygotowanie autorów zmiany. Pytania, które zadali im radni, nie przyniosły satysfakcjonujących odpowiedzi – ocenił H. Mainusz. Jego kolega z Razem dla Raciborza ma podobne zdanie. Obawia się sporych kosztów przy zastosowaniu parkometrów. – Tam gdzie działają dochodzi do częstych awarii, przysporzą nam tylko nowych wydatków – nie kryje wątpliwości członek opozycji. Nie tylko ci radni sceptycznie ocenili zamiar wdrożenia nowych rozwiązań z pierwszym stycznia. Dlatego władze postanowiły przełożyć instalację parkometrów na drugi miesiąc 2020 roku.
Mariusz Weidner