W małżeństwie najważniejsza jest zgoda
Najpierw zabrzmiał marsz weselny Mendelssohna, później wójt Pietrowic Wielkich Andrzej Wawrzynek składał jubilatom najserdeczniejsze życzenia. Kolejno wspólnie z zastępcą kierownika Dorotą Jarosz oraz sekretarzem Gabrielem Kuczerą wręczał małżeństwom medale za długoletnie pożycie małżeńskie nadane przez prezydenta RP Andrzeja Dudę. Uroczystość zorganizowano we wtorek 19 listopada.
Jubileusz świętowano w nowej formule – uroczyściej i w innym miejscu. Nie tak jak dotychczas w urzędzie gminy, gdzie mieści się Urząd Stanu Cywilnego, a w sali Centrum Społeczno-Kulturalnego. Obiekt ten jest dostępniejszy dla osób starszych z uwagi na znajdującą się tam windę.
– Gdy pięćdziesiąt lat temu wstępowaliście w związek małżeński, towarzyszyły wam uśmiechnięte i radosne twarze waszych bliskich – rodziców, rodzeństwa, krewnych i znajomych. Życzyli oni wam zdrowia i wszelkiej pomyślności na nowej drodze życia. Zastanawialiście się wtedy jakie będzie to wasze nowe życie, jednak pełni odwagi i młodzieńczego zapału wstępowaliście w nie – mówił do jubilatów wójt Andrzej Wawrzynek. Dalej składał im najserdeczniejsze życzenia. – Myślę, że ten dowód waszego pięćdziesięciolecia odcisnął się na dobru naszej gminy – zauważał wójt, dziękując im za wszystko, co pozwoliło tworzyć lokalną społeczność.
(mad)
Jubilaci:
Małgorzata i Alojzy Chmielowie z Pietrowic Wielkich
Mimo że oboje pochodzą z Pietrowic Wielkich, to poznali się w chwili kiedy pan Alojzy w wieku 22 lat wrócił z wojska. Po roku spotykania się postanowili się pobrać. 27 października odbył się ślub cywilny, dzień później kościelny. Małżeństwo doczekało się czworo dzieci oraz tyle samo wnuków. – Najważniejsze w związku jest wzajemne zrozumienie – uśmiechają się jubilaci.
Genowefa i Ginter Herudowie z Pietrowic Wielkich
Jubilatka pochodzi z Krzanowic, jubilat z Pietrowic Wielkich. Poznali się w pociągu, dojeżdżając codziennie do pracy w Raciborzu. Po dwóch latach spotykania się, 15 listopada odbył się ślub cywilny, dwa dni później kościelny. Małżeństwo ma trzy córki oraz pięcioro wnucząt. – Moim zdaniem najważniejsze jest, aby za wolą oraz siłą Bożą wspólnie pielęgnować relacje – słyszymy od jubilatki przepis na zgodność w małżeństwie.
Krystyna i Michał Leganowie z Cyprzanowa
Pani Krystyna pochodzi z Kietrza, a pan Michał z Kudowy-Zdroju. Do Pietrowic Wielkich przyjechali za pracą. Jubilatka była krawcową, a jubilat weterynarzem. 25 maja odbył się ślub cywilny, z kolei 8 czerwca kościelny. Małżeństwo ma czwórkę dzieci oraz tyle samo wnuków. – Zrozumienie i miłość w związku są najważniejsze – zauważa pani Krystyna.
Maria i Paweł Burdzikowie z Krowiarek
Jubilatka pochodzi z Pawłowa, a jubilat z Krowiarek. Wszystko zaczęło się na zabawie weselnej kolegi pana Pawła. W tym czasie pani Maria była kelnerką i obsługiwała przyjęcie. Przed wypowiedzeniem sobie sakramentalnego „tak” spotykali się dwa lata. Ślub cywilny odbył się 15 września, a kościelny dzień później. Małżeństwo doczekało się trzech córek oraz pięciorga wnucząt. – Naszą receptą na długoletni związek jest miłość, cierpliwość oraz zrozumienie – mówi nam jubilatka.
Maria i Adolf Herudowie z Pietrowic Wielkich
Ich znajomość trwa prawie całe życie. Znają się od młodzieńczych lat, bo oboje pochodzą z Pietrowic Wielkich. Ślub cywilny zawarli 12 kwietnia, a dwa dni później odbyła się uroczystość w kościele. Małżeństwo doczekało się siedmiorga dzieci oraz jedenastu wnuków. – Jeden drugiemu musi ustępować – odpowiada pani Maria, kiedy pytamy o receptę na długoletni związek.
Janina i Mieczysław Kopcowie z Amandowa
Pani Janina pochodzi spod Krakowa a pan Mieczysław z województwa podkarpackiego. Kiedy jubilatka miała dwa lata, przeniosła się z rodziną do Krowiarek. Z kolei pan Mieczysław przyjechał za pracą do Pietrowic Wielkich, gdzie podjął ją w pegeerze. Przed zawarciem związku małżeńskiego spotykali się półtora roku. Sakramentalne „tak” wypowiedzieli 29 września, uroczystość poprzedził ślub w Urzędzie Stanu Cywilnego. Małżeństwo ma jedno dziecko oraz czworo wnucząt. – W małżeństwie najważniejsza jest zgoda – twierdzi jubilatka.
Krystyna i Franciszek Machnikowie z Pietrowic Wielkich
Oboje pochodzą z Pietrowic Wielkich. Po raz pierwszy zobaczyli się na potańcówce i tak pomiędzy nimi zaczęło iskrzyć. Ślub cywilny odbył się 27 września, a kościelny dwa dni później. Małżeństwo ma troje dzieci oraz tyle samo wnuków.
Katarzyna i Jan Mikowie z Samborowic
Pani Katarzyna pochodzi z Samborowic, pan Jan z Grzegorzowic. Poznali się na zabawie karnawałowej w Samborowicach i tam po raz pierwszy między nimi zaiskrzyło. Po prawie trzech latach pobrali się. 31 sierpnia wzięli ślub cywilny, a 2 września kościelny. Małżeństwo ma syna oraz córkę, a także pięć wnuczek. – Nie ma recepty, trzeba po prostu wspólnie pchać wózek w jednym kierunku – mówi pani Katarzyna, kiedy pytamy o przepis na udany związek.
Maria i Jerzy Offikowie z Pietrowic Wielkich
Pani Maria pochodzi z Baborowa, pan Jerzy z Pietrowic Wielkich. Poznali się, pracując w roszarni. Zaiskrzyło pomiędzy nimi na zabawie karnawałowej zorganizowanej przez zakład. Przed wypowiedzeniem sobie sakramentalnego „tak” spotykali się dwa lata. Ślub cywilny odbył się 4 października, a kościelny dwa dni później. Małżeństwo ma dwójkę dzieci oraz czworo wnucząt. – Kochać, być wiernym, mówić prawdę, przebaczać – to w związku jest najważniejsze – stwierdza w rozmowie z nami jubilatka.
Łucja i Józef Pawlikowie z Krowiarek
Oboje pochodzą z Krowiarek. Tam się poznali na potańcówce oraz obecnie mieszkają. Przed ślubem spotykali się półtora roku. 21 czerwca odbyła się uroczystość w Urzędzie Stanu Cywilnego, dwa dni później miłość scementowali przed Bogiem. – Ważna jest zgoda między ludźmi, przebaczenie i ustępowanie – zdradza nam pani Łucja przepis na udany związek.
Marta i Bernard Smolkowie z Cyprzanowa
Pani Marta pochodzi z Cyprzanowa, pan Bernard z Samborowic. Poznali się w 1966 r. na festynie w Cyprzanowie. Po trzech latach, 11 stycznia odbył się ślub cywilny, dwa dni później kościelny. Małżeństwo cieszy się z czworgiem dzieci oraz jedenastoma wnuczętami. – Zrozumienie i miłość – to w małżeństwie jest najważniejsze – mówi jubilatka.
Cecylia i Henryk Smołkowie z Samborowic
Pani Cecylia pochodzi z Borucina, a pan Henryk z Samborowic. Poznali się w cukrowni, gdzie pracowali. Jubilat był tam elektrykiem, a jubilatka pracowała dorywczo. Przed wypowiedzeniem sakramentalnego „tak” spotykali się dwa lata. Ślub odbył się 28 lipca. Małżeństwo ma trzy córki, a także dwie wnuczki i czterech wnuków. – Miłość, wybaczanie i zrozumienie – wymienia pani Cecylia składniki udanej miłości.
Janina i Marian Świtowie z Pietrowic Wielkich
Oboje pochodzą z daleka. Pan Marian z województwa świętokrzyskiego, a pani Janina z Zamościa. Przyjechali na Śląsk za pracą, podjęli ją w miejscowym pegeerze. Ślub cywilny wzięli 17 maja, a kościelny 8 czerwca. Doczekali się pięciorga dzieci oraz trzech wnuków. Ich recepta na udany związek to zrozumienie, miłość oraz wytrwałość.