Z parkingu do PK
Prezes Gawliczek zatrudni zwolnionych ze strefy płatnego postoju
Na listopadowej sesji Rady Miasta Racibórz przypieczętowano los niepełnosprawnych, którzy stracą pracę przy obsłudze Stefy Płatnego Parkowania. W miejsce „staczy” Miasto ustawi parkomaty. Będzie ich 18, każdy po 20–30 tys. zł.
Urzędnicy z raciborskiego magistratu pokazali radnym na sesji, gdzie staną w mieście nowe urządzenia pobierające opłaty za postój w centrum. Pojawią się tam jednak nie wcześniej niż 2 marca 2020 roku. Samorząd nie jest jeszcze gotów wdrożyć zaplanowanych zmian, choć jeszcze przed tygodniem datą „premiery” parkomatów raciborskich był 1 stycznia nowego roku.
Ich troje, może czworo
Na sesji wybrzmiała zawodowa przyszłość dla zatrudnionych do obsługi strefy 15 inwalidów. Każdemu z nich gotów jest zaoferować pracę prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego Bogdan Gawliczek. PK zajmie się obsługą parkomatów. Będzie potrzebował do ich sprawdzania służb kontrolnych. Zaznaczono przy tym, że na taką pracę w PK mogą liczyć 3 – 4 osoby spośród obecnych parkingowych. Reszta dostanie oferty z innych działów przedsiębiorstwa.
Radni dowiedzieli się na środowym posiedzeniu (niektórzy dwa dni wcześniej podczas obrad komisji budżetowej) jaki będzie, choćby przypuszczalny koszt zakupu jednego parkomatu. Podano, że taki sprzęt może wynieść od 20 do 30 tys. zł za sztukę. – To orientacyjna cena. Wszystko zależy od modelu, wyposażenia i funkcji. Cena końcowa będzie wynikała z ofert, które zostaną złożone w przetargu. Tą drogą wybierzemy dostawcę – wyjaśnił zebranym wiceprezydent Dominik Konieczny.
Wklep rejestrację
Zastępca Dariusza Polowego podał również, że projekt uchwały poddano autopoprawce i na sesję wprowadzono nową stawkę: za pierwsze 30 minut postoju kierowca zapłaci 1 zł (wcześniej chciano 2 zł za godzinę, niezależnie od rzeczywistego czasu parkowania). Ważną zmianą w zasadach korzystania ze strefy płatnej w centrum jest brak obowiązku wkładania dowodu opłacenia parkingu za szybę samochodu. Do parkomatu trzeba będzie „wklepać” numer rejestracyjny samochodu, a kontrolujący miejsca w strefie dostaną od razu informację na stosowne urządzenie, że auto z tą tablicą rejestracyjną może parkować.
Marcowa premiera systemu z parkomatami była okazją do kpiącego tonu radnego Pawła Rycki, który wytknął rządzącym, że wpierw planowano uruchomienie nowych zasad w strefie z początkiem nowego roku. Po ożywionej dyskusji na komisji gospodarki przesunięto tę datę na początek lutego, aż dopiero na sesji ustalono trzecią, marcową datę.
Tymczasowa ruina
Obserwując prezentację z lokalizacją parkomatów radny Marcin Fica z Razem dla Raciborza spytał co z zablokowanymi obecnie miejscami postojowymi przy ul. Zborowej, pod winiarnią. Zabezpieczono tam teren barierkami przed zagrożeniem zawalenia się zabytkowego, ale i zrujnowanego budynku. – To jest stan tymczasowy – odparł D. Konieczny.
Wiceprezydent zauważył, że obecna rentowność prowadzenia strefy wynosi 5% na korzyść Miasta w relacji koszty/wpływy. Z orientacji jakie poczynił w systemach obowiazujących w innych miastach wynika, że prowadzenie strefy powinno dawać Miastu od 35 – 40% zysku. – Wszystko zależy od wysokości opłat, np. gdyby bilet ustalić na poziomie 5 zł, to szybciej zwróciłaby się taka inwestycja – podkreślił Konieczny.
W dyskusji o parkowaniu w mieście radny Fica zapytał kto jest odpowiedzialny za pilnowanie strefy czasowego parkowania. – Na Batorego pod urzędem sam sprawdziłem 12 aut i tylko na jednym był prawidłowy zegar – stwierdził radny.
Będzie niemało kosztowało
Radny Henryk Mainusz oznajmił, że „klepnął w internecie” hasło „parkomaty” i dowiedział się, że rozpiętość cenowa takich urządzeń „jest spora, a nawet duża”. – Czym urządzenie mądrzejsze, tym droższe. Te bardzo inteligentne są najdroższe. Wynika z tego, że będzie nas to kosztowało i to niemało – skwitował były szef rady miasta. Jego zdaniem, najniższa stawka powinna nadal wynosić 1,50 zł. – Na jak długo są te stawki? Od kiedy będzie drożej? – dociekał, podejrzewając, że proponowana złotówka to rozwiązanie tylko na początek. – Stawki będą obowiązywały tak długo, póki rada miasta ich nie zmieni – odparł D. Konieczny.
Paweł Rycka zwrócił się do obecnego na sesji prezesa PK Bogdana Gawliczka. – Czy wszystkich obecnych parkingowych zatrudnicie w przedsiębiorstwie? Wiem, że wśród nich są chętni by podjąć u was pracę. Rozmawiałem z nimi – podkreślił na sesji.
B. Gawliczek zaznaczył, że: „po kolei będzie każdy mógł się zgłosić, z gotowością do pracy; my jesteśmy chętni”. Do obsługi nowej strefy potrzebnych będzie 3 – 4 kontrolerów. – Ale mamy jeszcze inne wakaty – zapewnił szef PK. Dodał przy okazji, że każdy się martwi o parkingowych, ale sami pracownicy jeszcze się nie wypowiedzieli. – Niech sami zdecydują o swoim losie – podsumował. Z ustaleń redakcji wynika, że właściciel firmy, która obsługuje strefę i daje pracę parkingowym zalecił zatrudnionym wstrzemięźliwość w komentowaniu zmian w miejskim postoju.
Godnie zatrudnieni
Radny Stanisław Borowik przypomniał kolegom i koleżankom, że chodzi o przyszłość osób niepełnosprawnych i nie wierzy, że PK rozwiąże ich problemy z pracą. – Nie każda z takich osób może zająć się odśnieżaniem, albo jakąś cięższą robotą. Ich deklaracja chęci pracy to jedno, ale drugie to jaka będzie ta propozycja, bo PK nie każdego przyjmie. Chodzi o to, żeby były tam zapewnione godne warunki i godne zasady pracy i płacy – apelował radny Borowik.
W głosowaniu 16 radnych zagłosowało za wprowadzeniem strefy z parkomatami/5 było przeciw/1 wstrzymał się od głosu.
(ma.w)