Niebo w mieście…
Siostra Dolores z klasztoru Annuntiata przedstawia
Miejsce spotkań
Niedaleko raciborskiego rynku, znajduje się od niedawna mała restauracja, miejsce dobrych spotkań i rozmów. Ludzie są trochę zadziwieni, ponieważ na głównych drzwiach jest napisane: „Niebo w mieście”. Rzeczywiście taki znak nieba w ciągle zabieganym Raciborzu, w miejscu gdzie pełno samochodów, krzyku, sklepów, ludzi. Nagle można się na chwilę zatrzymać w „Niebie w mieście”. Spokojne miejsce, piękne obrazy natury, książki o Jezusie, modlitwy…, taka odskocznia, gdzie można spotkać wielu młodych ludzi szukających spotkań, człowieka i Boga. Wierzę, że prawdziwe bogactwo przychodzi zawsze z dzielenia się. Wartość rodzi się w dialogu.
Niech ten czas Adwentu będzie dla nas czasem dialogu z bliskimi, może trudnego, może już zapomnianego, zwykłym podaniem dłoni… Wtedy chyba wszyscy zauważymy Niebo w Raciborzu.
Domek na polu
Niedaleko raciborskiego rynku, znajduje się wiele wiosek. Z daleko widać domek na polu. Niby mały, jakiś zagubiony ale ludzie zjeżdżają się tam regularnie. Nikt by nie pomyślał, że to mała kaplica, gdzie można zakosztować ciszy spotkania z Bogiem. Na środku tego miejsca modlitwy stoi piękna figura Maryi zapraszająca nas do modlitwy różańcowej, która wskazuje drogę do Syna. Ludzie przychodzą, by spotkać Boga w ciszy, by z Matką Bożą porozmawiać i Jej swoje troski powierzyć. Pośród raciborskich pół można odkryć kawałek nieba i spotkać Boga. Wierzę głęboko w to, że Bóg jest ciszą, która wypowiedziała jedno Słowo–swojego Syna. To Słowo stworzyło i odkupiło świat.
Niech ten czas Adwentu będzie dla nas czasem dialogu z Bogiem. Wierzę w to, że istota człowieka znajduje się w Bogu.” Wszystkie moje źródła są w Tobie”(Ps.87,7). Dlatego człowiek nie może istnieć bez więzi z Bogiem. Najpiękniejsze więzi, najgłębsze przyjaźnie poznaje się po głębi ich ciszy.
Na ulicach
Niedaleko raciborskiego rynku, znajduje się wiele klasztorów. Siostry już starsze, ale ciągle pełne dobrych pomysłów, by być blisko Boga i drugiego człowieka.
W każde prawie po południe, ludzie biedni i bezdomni przychodzą po chwilę spotkania, rozmowy, kawałek chleba i czasem coś więcej. W ciągłym naszym zabieganiu trudno zauważyć ludzi, których świat odrzuca lub nie chce zauważyć. Może pijani, źle pachnący, krzyczący za głośno, albo nieznośni, ale ciągle moi bracia i siostry. Czasem ten jeden prosty gest straty czasu i kromki chleba sprawia, że kawałek nieba staje się rzeczywistością.
Niech ten czas Adwentu będzie dla nas czasem dialogu z odrzuconymi przez świat. Wierzę, że człowiek nie może się inaczej zrealizować, jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie. Może to bezinteresowność jest kawałkiem nieba w moim sercu…
Małe stajenki
Niedaleko raciborskiego rynku ludzie zaczynają budować małe i wielkie stajenki. Jezus będzie się za chwilę rodził w naszym świecie, w XXI wieku. Gdzie mogę dać MU miejsce? Może starczy moje serce, by przygotować małą stajenkę, dla Boga w XXI wieku? Może starczy moje pojednanie, bezinteresowność i dialog? Człowiek dojrzały nie potrzebuje zjawisk nadzwyczajnych. Wystarcza mu to, co ma– więzi z Bogiem i ludźmi, naturą i samym sobą. Może wystarczy moje serce… W milczeniu tej świętej i jedynej nocy każdy ma swoje pragnienia i nadzieje, że Miłość zwycięży i nieco człowieka zmieni, bo to czas na cuda, na pragnienia i na Boże Narodzenie. Tylko w sercu ludzkim to
wszystko może się zdarzyć. To małe Betlejem wielkich zmian świata i ukrytych pragnień. Mały Bóg z wielką miłością w jedynej, świętej i jasnej nocy… Nie daleko raciborskiego rynku zabłyśnie wtedy naprawdę błysk Nieba w mieście. Bądźmy obecni sercem w tej tajemnicy…NIEBA W MIEŚCIE.