Powinien pan wiedzieć więcej
Dyskusja o planach urzędu wobec szkół w centrum Raciborza miała miejsce na ostatnim posiedzeniu komisji oświaty. Radni opozycji spierali się z wiceprezydentem Fitą.
Członków klubu „Razem dla Raciborza” (liderem jest Mirosław Lenk) interesowało stanowisko, jakie na temat planów prezydenta Dariusza Polowego ma jego zastępca Michał Fita. Michał Kuliga określił sytuację, do jakiej doszło, jaką trudną. Przypomnijmy, że wzburzeni rodzice uczniów ze szkół w centrum przyszli tłumnie do magistratu. Krytycznie ocenili plany samorządu, który chce oszczędzać na oświacie i w grę wchodzi likwidacja którejś z placówek.
Obciążony budżet
– Wiem, że jest pan koalicjantem, że nie odpowiada bezpośrednio za oświatę w mieście ale chciałbym wiedzieć, jak pan to widzi – Kuligę ciekawiło zdanie Fity. Ten odparł, że ani on, ani jego radni nie posiadają większej wiedzy niż ta, która została publicznie przedstawiona. – Dla wszystkich nas wiadomym jest, że edukacja jest czymś niezwykle istotnym i jedną z najważniejszych inwestycji, jaką podejmujemy, ale mamy świadomość tego, że budżet miasta jest obciążony. Nie mamy dziś pełnej informacji na temat tego zagadnienia i ciągle trwa analiza, w związku z tym dzisiaj trudno jest mówić cokolwiek i wyrokować – odpowiedział wiceprezydent Fita.
Hasło sprzed roku
Głos w sprawie zabrał także radny Paweł Rycka. Przekazując uwagi związane „z zamieszaniem, jakie wywołał temat likwidacji jednej ze szkół” przywołał hasło Fity z jego kampanii wyborczej. Brzmiało „W służbie mieszkańcom”. Chciał wiedzieć jak w tym kontekście M. Fita skomentuje planowane działania urzędu. – Jesteśmy wszyscy w służbie mieszkańcom. Nie jest tak, że mam coś zaplanowane. Zapewniam, że nie mam asa w rękawie i nie chcę go państwu pokazać. Absolutnie tak nie jest. Wiedza, którą mam jest dokładnie taką samą wiedzą jak państwa wiedza. Poczekajmy na zakończenie analiz. Dzisiaj nie ma żadnych decyzji, w tym tej, która szkoła może zostać zlikwidowana – bronił się wiceprezydent.
Źle się zadziało
Radny Kuliga ocenił, że wiedza zastępcy powinna być na tak ważny temat większa, zwłaszcza jako koalicjanta Dariusza Polowego. – Informacje o takich planach i zapraszanie rodziców do rozmów powinno odbywać się po wcześniejszych, dogłębnych analizach – zauważył członek opozycji w radzie miasta.
Dyskusję podsumowała dr Ludmiła Nowacka. Według niej „źle się zadziało”. – Rozpoczęto od debaty społecznej z udziałem mediów bez wykonania dokładnej analizy planowanych działań – stwierdziła.
(ma.w)