Pleśna 2020 zagrożona. Czy urząd zrezygnuje z obozowiska?
Ważą się losy wypoczynku dzieci i młodzieży w nadmorskiej Pleśnej, dokąd co roku jeżdżą na trzy turnusy setki raciborzan. W raciborskim magistracie głowią się nad problemem, jaki zgotował Raciborzowi Urząd Morski w Słupsku.
Temat pojawił się dzięki dociekliwości radnych opozycyjnych. Paweł Rycka i Michał Kuliga wrócili do sprawy przyszłorocznego prowadzenia obozu. Pytania zadali na posiedzeniu komisji oświaty 11 grudnia. Od kilku miesięcy słychać, że magistrat chce przekazać organizację komuś z zewnątrz. Plotkowano o firmie z branży turystycznej, ale wiceprezydent Michał Fita stwierdził, że rozmowy prowadzone są z raciborskimi harcerzami. Na razie je zawieszono, bo pojawił się nowy problem.
Wędrujący maszt
Urząd Morski w Słupsku zaplanował ustawienie na terenie raciborskiego obozowiska masztu antenowego umożliwiającego łączność służb ochrony wybrzeża. Niedaleko obozu znajduje się jednostka wojskowa.
Jak wyjaśnił radnym M. Fita, maszt ten miał się pojawić w narożniku obozu, w miejscu, gdzie obozowicze nie przebywają. Ze Słupska nadeszły jednak nowe wiadomości. 9 grudnia prezydent dostał mejla, że maszt ma się znaleźć w samym centrum obozu, co według wiceprezydenta podważa funkcjonalność tego miejsca.
– Nie wyobrażam sobie, że namioty będą stały wokół masztu, a ten będzie tkwił w środku niczym indiański totem. Nasze dzieci miałyby tańczyć wokół niego? – żartobliwym tonem Michał Fita skomentował nową dla urzędu rzeczywistość.
Bezpośredni Fita
Na Batorego obawiają się, że jak Miasto nie porozumie się w kwestii masztu z Urzędem Morskim to ten wypowie Raciborzowi dzierżawę działki pod obozowisko.
– Będziemy starali się zmienić lokalizację masztu. Teren jest na tyle duży by postawić maszt gdzie indzie. Nie wiem dlaczego akurat u nas ma być zlokalizowany. Zapowiedziałem już swoją wizytę w Słupsku. Pojadę do dyrekcji UM w styczniu. Liczę na bezpośrednią rozmowę – zapowiedział M. Fita. Kłopoty z masztem sprawiły, że nie toczą się rozmowy z harcerzami, którzy mieliby przejąć organizację obozowiska w Pleśnej. – Sprawa potrzebuje czasu. Mam nadzieję, że rozwiążemy problem po naszej myśli, bo nie chcemy likwidować wypoczynku nad morzem. W styczniu będzie wiadomo jak wygląda sprawa z masztem. My się sprzeciwiamy propozycji ze Słupska – zapowiedział wiceprezydent.
Krok w tył
Miasto ma umowę z Urzędem Morskim na kolejne 9 lat. Wynegocjował ją poprzedni naczelnik WEKiS Robert Myśliwy, który widział w Pleśnej potencjał kompleksowego wypoczynku raciborzan nad morzem – od dzieci po seniorów. Sezon miał się zaczynać w maju i kończyć we wrześniu. Urząd przeznaczył pieniądze na inwestycje, plan rozwoju był kilkuletni. Nowe władze zrezygnowały z tej koncepcji. W kuluarach pojawiły się informacje, że prezydent Polowy twierdzi, że „urząd to nie biuro podróży”. Podniesiono cenę tzw. zerówkowych obozów głównie dla seniorów oświatowców, co wywołało spadek zainteresowania ofertą wyjazdu.
Na posiedzeniu komisji oświaty wiceprezydent Fita nazwał niefortunnym zapis w umowie z urzędem w Słupsku, który wyznacza termin zakończenia umowy na koniec czerwca, przed rozpoczęciem wakacji.
(ma.w)