Oświatowy dramat jakiego jeszcze nie było
Przewodniczącego oświatowej komisji rady powiatu Adriana Plurę niepokoi niska subwencja, którą Ministerstwo Edukacji przekaże Powiatowi Raciborskiemu. – Takiego deficytu jeszcze nigdy nie mieliśmy, a przecież w szkołach jest podwójny rocznik – alarmuje radny, dyrektor szkoły w Rudach.
– To jest dramat – mówi Adrian Plura o przyszłorocznej subwencji oświatowej na utrzymanie szkół powiatowych (licea, „Mechanik”, „Budowlanka”, „Gastronomik”, „Ekonomik”). Wspomniał, że w placówkach są sytuacje, że pieniędzy „nie starczy nawet na wymianę żarówek”. Powiat przygotował w budżecie „awaryjne” środki jak się coś stanie. – Mamy rezerwę – zapewnia starosta Grzegorz Swoboda.
17 grudnia nadeszła do starostwa najnowsza informacja z ministerstwa. Urzędnicy z Warszawy proszą, by z Raciborza przekazano dodatkowe dane, ale przy placu Okrzei nie spodziewają się zdecydowanego wzrostu subwencji. Wicestarosta Marek Kurpis mówi, że „Powiat dostał 5 mln zł, a powinien uzyskać 10 mln zł, a w zasadzie 15 mln zł”. – Mamy szansę na zwiększenie – zaznacza. Kurpis ubolewa, że zapowiedzianą podwyżkę płac nauczycielskich zawarto już w obniżonej subwencji. – 30 lat siedzę w oświacie i tego nie rozumiem – skwitował.
Obecna sytuacja finansowa powiatowej oświaty oznacza, że pieniędzy na utrzymanie szkół powinno starczyć tylko na część roku. Jeśli resort nie dołoży środków, to ostatnie miesiące 2020 roku będą dla starostwa „dużym problemem”, o czym 17 grudnia informowali radnych powiatu zarówno wicestarosta Kurpis jak i skarbnik powiatu Roman Nowak.
(m)