Wpadka z odpadem kuchennym w Oborze. Śmieciarki nie przyjechały
Radna Magdalena Kusy z PiS nazwała „nieciekawą wpadką” sytuację z dzielnicy Raciborza. Mieszkańcy dostali w końcu brązowe worki i wypełnili je odpadem zielonym. Niestety, wystawionych worków nikt nie odebrał w terminie.
Odpad kuchenny należy zgodnie z wytycznymi urzędu miasta segregować od 1 stycznia. Na początku pojawiły się problemy. Przez 3 tygodnie nie było brązowych worków, do których trzeba w dzielnicach gromadzić ten odpad. Choć worki w końcu trafiły do mieszkańców, to wywożąca śmieci firma Empol nie wywiozła ich w zapowiedzianym terminie (harmonogram wywozu ogłoszono na początku roku). O sytuacji w Oborze opowiedziała na styczniowej sesji Magdalena Kusy radna z PiS.
– Ludzie wystawili zapełnione worki, ale mimo wpisu w harmonogramie o terminie wywozu nie odebrano ich z dzielnicy. To nieciekawa wpadka, nie pozwólmy gasić ich pozytywnego podejścia do segregacji nowego rodzaju odpadów takimi sytuacjami – zwróciła się do prezydentów M. Kusy.
Z wyjaśnieniami pospieszył wiceprezydent Dominik Konieczny (PiS). – Jak są takie sytuacje to zachęcam żeby zgłaszać je przez wydział komunalny. Urzędnicy odpowiednio wpłyną na wykonawcę usług. Firmie grożą konsekwencje, jeśli nie będzie wywiązywać się z umowy z Miastem.
Konieczny przypomniał, że od lutego drożeje stawka za śmieci – z 13,50 zł do 21 zł. Umowa Miasta z Empolem obowiązuje do końca stycznia jeszcze na niższej stawce, a od lutego do sierpnia – już na wyższej. Zastępca Dariusza Polowego przyznał, że to rodzaj „promocji” zastosowanej we współpracy z firmą, bo poprzednia umowa obowiązywała do końca 2019 roku.
(ma.w)