100 lat temu w Nowinach Raciborskich
Wielka kradzież w Raciborzu - włamywacze weszli przez sufit
Nieuczciwi rzeźnicy, wejście wojsk francuskich do Raciborza i Rybnika, awantura w raciborskim warsztacie kolejowym i wielki skok na kasę – to wydarzenia sprzed stu lat, o których informowały ówczesne „Nowiny Raciborskie”. Zapraszamy do lektury, która pozwala przenieść się do Raciborza i okolic w pierwszych dniach lutego 1920 r.
Wojtek Żołneczko
Racibórz • 4 lutego 1920 r.
Nowe oszustwo
Podobno niektórzy rzeźnicy czyli masarze (albo też może prości oszuści) w niektórych okolicach Górnego Śląska jeżdżą po wsiach i opowiadają ludziom, żeby sprzedawali było, ponieważ Koalicya* przyjedzie na Górny Śląsk i będzie bydło zabierała. Jest to kłamstwo obliczone na wyzysk, aby gospodarze bydło tanio sprzedawali. Nie dajcie się zastraszyć, gospodarze, bo Koalicya nikomu krzywdy nie zrobi, a za wszystko, czego będzie potrzebowała, dobrze zapłaci dobrą monetą. Koalicya przychodzi jako przyjaciel, a nie jako wróg wojenny. Nie sprzedawajcie bydła oszustom.
Wybór radców miejskich
Racibórz. Na piątkowem posiedzeniu rady miejskiej odbył się wybór 10 niepłatnych radców miejskich. Każda partya stawiła swoją listę, razem było ich 5. Najwięcej głosów padło na listę partyi centrowej, 22, która odpowiednio do tego otrzymała 6 miejsc. Polacy, demokraci, konserwatyści, socyaliści otrzymali po jednem miejscu. Z polskiej partyi wybrany został radcą dyrektor Banku Ludowego p. Paweł Gatzka. Jeden z radnych, chcąc niezawodnie okazać swą neutralność, oddał swój głos na wszystkie listy, wskutek czego głos jego stał się nieważny.
Podatek od zabaw
Racibórz. Najważniejszym punktem obrad piątkowego posiedzenia rady miejskiej było opodatkowanie zabaw. Magistrat, przedkładając nowy projekt podatku, wychodził widocznie z tego założenia, iż kto chce się bawić, ten też może płacić (...) [dalsza część artykułu nieczytelna]
* Mowa o wojskach Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch oraz USA, które pokonały Niemcy w I wojnie światowej, w następstwie czego tymczasowo przebywały na niektórych terytoriach Rzeszy Niemieckiej. Na Górnym Śląsku wojska te miały dopilnować przeprowadzenia plebiscytu narodowościowego, w trakcie którego mieszkańcy mieli zdecydować o przynależności państwowej Śląska.
Racibórz • piątek 6 lutego 1920 r.
Obsadzenie Raciborza*
Racibórz. W środę w południe o godz. 11 3/4 przybyły pierwsze oddziały wojsk ententy, które mają załogować w mieście. Oddział składał się z 2 kompanii francuskich strzelców (alpejskich) pod dowództwem kapitana. Na dworcu przyjmował przybyłych burmistrz Westram.
Awantury przy zajęciu Rybnika
Rybnik. 4 lutego. Biuro Wolffa donosi: Przez całe przedpołudnie liczne tłumy, zwłaszcza ludzi z okolicy, gromadziły się na rynku. Nie obyło się przy tem bez zatargów między Niemcami a Polakami. Podniecenie wzrosło, gdy w południe z domu adwokata dr. Rożańskiego wywieszono polską, francuską, włoską, angielską i amerykańską chorągiew. Dr. Rożański uczynił to w chwili, gdy mu zatelefonowano, że wojsko francuskie wymaszerowało z Żor do Rybnika. Na widok chorągwi członkowie sicherheitswery** udali się do dr. R. z żądaniem zdjęcia chorągwi. Otrzymali odpowiedź odmowną, bo i burmistrz był zdania, że chorągwie wywiesić wolno. W chwilę potem gromada demonstrujących domagać się zaczęła usunięcia chorągwi, lecz bezskutecznie. Dopiero w nieobecności dr. R. i jego żony wtargnęła do mieszkania, zdarła chorągwie i zniszczyła. Równocześnie zdarto chorągwie u p. Kurzawy i p. Kaniewskiego.
Tymczasem nadeszły wojska koalicyjne i wywiesiły na rynku chorągiew francuską. Tłum Niemców pod przewodnictwem niejakiego Adlera z oddziału żołnierzy bałtyckich, który już przy najściu dr. R. przywodził, chciał się targnąć na chorągiew francuską. Sytuacya stała się groźną a wojsko francuskie gotowało się do czynnego wystąpienia. Dopiero wtedy zielona policya wkroczyła i do znieważenia sztandaru francuskiego nie dopuściła. Na górze św. Jana Nepomuckiego wywieszono na chwilę chorągiew niemiecką.
Terror socyalistyczny
Racibórz. Niesłychanego pogwałcenia, terroru i to nie aby mniejszości jakiejś, ale wypowiedzianej większości dopuścił się wydział robotniczy tutejszego warsztatu kolejowego. Chodziło mniej więcej o to, czy załoga tutejszego warsztatu kolejowego ma w święto Najś. Maryi Panny Gromnicznej pracować, czy też święcić. W tym celu chciano zwołać zebranie, na którym załoga co do tego oświadczyć miała. Po smutnych doświadczeniach, jakie na takich zebraniach wszyscy rozsądnie myślący robotnicy zrobili, żądano od wydziału robotniczego, żeby co do tej sprawy urządzono tajne głosowanie na kartki. Na co się ostatecznie wydział zgodził. Głosowanie odbyło się 25 stycznia, a wynik jego był następujący: 618 przeciw, 657 za święceniem tego święta katolickiego, przyczem około 20 (głosów) kartek, które były widocznie za święceniem, dla nieznacznych błędów w pisowni unieważniono. Po ogłoszeniu wyniku tego głosowania, które katolikom przyniosło zwycięstwo, wszczęli socyaliści i im pokrewne żywioły germańskie wielki hałas, że „die verfluchten Polen” im sprawę popsuli (...) Gdy urząd warsztatu wydał obwieszczenie, że w rzeczony dzień wobec woli większości załogi, będzie się święcił, wtedy wziął przewodniczący wydziału owo obwieszczenie, zaniósł je z powrotem na urząd a stamtąd przyniósł inne, nakazujące w owem dniu pracować. Czy, i w jaki sposób owe drugie obwieszczenie zostało u urzędu wymuszone, o czem się ogólnie mówi, nie zdołałem dotychczas stwierdzić (...)
Wielka kradzież
Racibórz. Wielką kradzież wykonali włamywacze w kolejowym urzędzie ruchu: zabrali bowiem 11 500 marek gotówki i uszli. Złodzieje włamali się do lokalu kasowego przez sufit, a więc z górnego piętra w dół.
Drożyzna drzewa
Z Rybnickiego. W lasach księcia raciborskiego w okolicy Rud sprzedawano tymi dniami drzewo, i to metr stały po cenach aż do 750 marek, gdy dawniej przed wojną takie same drzewo 16 do 20 marek kosztowało.
* Jak wspomniano wcześniej, wojska zwycięskiej koalicji wkroczyły m.in. na tereny Górnego Śląska, aby dopilnować przeprowadzenia plebiscytu narodowościowego, który miał zdecydować o przynależności państwowej tych ziem.
** Sicherheitswehr (pot. zycherka, Sicherka) – policja bezpieczeństwa.