DUŻY KALIBER: Plantacja narkotyków pod Raciborzem
RACIBÓRZ Najbliższe miesiące spędzi w areszcie 34-letni mieszkaniec Gliwic, który został zatrzymany przez raciborskich stróżów prawa za uprawę konopi indyjskich i posiadanie ponad 600 działek dilerskich marihuany. Mężczyzna został wcześniej obezwładniony przez śląskich kontrterrorystów, gdyż groził, że się zastrzeli.
W związku z otrzymanym zgłoszeniem dotyczącym próby samobójczej, na ulicę Brzeską w Raciborzu został skierowano policyjny patrol. W trosce o bezpieczeństwo mężczyzny, który według zgłoszenia chciał się targnąć na swoje życie, mundurowi poprosili strażaków o pomoc w otwarciu drzwi mieszkania. Po wejściu do budynku, mundurowi od razu wyczuli specyficzny zapach marihuany. W jednym z pokoi napotkali młodego mężczyznę, który, trzymając w ręku broń groził, że popełni samobójstwo. Na miejsce dyżurny raciborskiej komendy wezwał policjantów z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Katowicach, którzy ostatecznie obezwładnili desperata i zabezpieczyli jego broń czarnoprochową. 34-letni mieszkaniec Gliwic został przewieziony do szpitala na obserwację. Po zakończonej akcji policjanci w budynku zabezpieczyli nielegalną uprawę konopi indyjskich, składającą się z 83 krzaków i ponad 600 działek dilerskich gotowego suszu marihuany. 31 stycznia 34-latek trafił do policyjnego aresztu, a następnie usłyszał zarzuty. W sobotę sąd zdecydował przychylić się do wniosku śledczych i tymczasowo aresztował zatrzymanego.
(acz)