100 lat temu w Nowinach Raciborskich: Śmiertelne żniwo epidemii. Jak uchronić się przed chorobą?
Epidemia koronawirusa to lekkie przeziębienie w porównaniu z pandemią hiszpanki, na którą sto lat temu zachorowała trzecia część ludzkości. W ówczesnych „Nowinach Raciborskich” natrafiliśmy na poradnik, jak zachować się podczas epidemii. Ponadto gazeta informowała o podejrzanym mieszkańcu Owsiszcz, który próbował sprzedać w Raciborzu pochodzące z kradzieży złote obrączki, trującej gorzałce oraz politycznym kazaniu w kościele Dominikanów. Zapraszamy do lektury artykułu, którym niczym wehikuł czasu, pozwala przenieść się do Raciborza sprzed stu lat. Wojtek Żołneczko
Racibórz • 11 lutego 1920 r.
Powitanie morza przez Polskę
Gazety województwa pomorskiego donoszą, że z rozkazu naczelnika kraju w dniu, w którym wojska polskie dotrą do morza bałtyckiego – a stanie się to około 14 lutego – we wszystkich kościołach Polski zadzwonią dzwony, a w kościołach odśpiewane zostanie dziękczynne „Te Deum laudamus”. Na wybrzeżu polskiem odprawioną zostanie msza św. w obecności najwyższych władz wojskowych i cywilnych Polski.
Francuzi za Niemców
Wodzisław. Sicherheitswere tutaj usunięto; służbę bezpieczeństwa objęło wojsko francuskie*.
Śmierć córki miliardera
W Nowym Jorku spalił się pałac miliardera Morgana. Wśród gruzów znaleziono zwłoki synowej Morgana oraz dwóch jej córek.
* Sicherheitswehr (pot. zycherka, Sicherka) – niemiecka policja bezpieczeństwa. W okresie plebiscytu narodowościowego zastąpiły ją wojska koalicji antyniemieckiej, która pokonała Niemcy i Austro-Węgry w I wojnie światowej (w tym przypadku były to wojska francuskie). Wyniki plebiscytu miały zaważyć na przynależności państwowej Górnego Śląska.
Racibórz • 11 lutego 1920 r.
Przeciw trującej gorzałce
W ostatnim czasie ukazała się w handlu gorzałka, wytwarzana z okowity do palenia, mieszana z różnemi trującemi chemikaliami, szkodzącemi zdrowiu. Władze rządowe ostrzegają ludność od picia tej gorzałki, a wytwórcom tej trucizny grożą wielkiemi karami.
Polityczne kazanie
Racibórz. W niedzielę 8 lutego wygłosił nam ks. kapelan Hope, który tu w Raciborzu zaledwie coś od miesiąca jako kapelan pracuje, na nabożeństwie popołudniowem w kościele Dominikanów ciekawe kazanie, zaprawione polityką. Słusznie wskazywał na zdemoralizowanie a osobliwie wśród młodzieży, choć tych, których się to przede wszystkiem tyczyło, na próżno byłby na tym nabożeństwie nawet ze świeczką szukał, bo to niemieccy kulturnicy i ci na polskie nabożeństwa nie uczęszczają.
Uderzyło nas to bardzo, gdy nam ks. kapelan stawił za wzór Berlin. Czy my katolicy w Raciborzu mamy się na tym zupełnie moralnie upadłym Berlinie wzorować? Czy pod względem moralności już i w Raciborzu wśród młodzieży, która uległa wpływom germanizacyjnym, wywieranym nawet i przez część duchowieństwa, nie jest spustoszenie dosyć wielkie? Czy mamy doprowadzić Racibórz do stosunków, jakie istniały niegdyś w Sodomie i Gomorze? – bo takie istnieją dzisiaj w Berlinie. Czy ks. kapelan nie wie o tem, że w Berlinie tańczono w roku ubiegłym prawie przez cały wielki post? Czy i my tak mamy postępować? Od nierządnic w Berlinie na ulicach się tak roi, że mężczyzna spokojnie przez ulicę przejść nie może. Czy tak ma być i u nas? Przypuszczać należy, że ks. kapelan tego sobie może nie życzy, ale po co nam stawia zdemoralizowany Berlin za wzór?
Ku końcowi swego kazania zachęcał nas do cierpliwego znoszenia „niesprawiedliwego wyroku”, mając widocznie na myśli traktat pokojowy*. Na to odpowiedzieć możemy, że na nas żadnego niesprawiedliwego wyroku nie nałożono, tylko wybawiono ze szponów barbarzyńskich tyranów, do których już więcej nie powrócimy. Zresztą bez woli Bożej nic się nie dzieje, a jeżeli Pan Bóg Niemców pokarał, to widocznie, że na to zasłużyli.
Ks. kapelana prosimy, aby się powstrzymał od politycznych kazań, bo polityka do kościoła nie należy .
Podpisano: Polak – katolik
Apel o pomoc dla pogorzelców
Kokoszyce w Rybnickiem. Pożar wybuchł w zabudowaniu pana Fr. Pluty; pożar się przeniósł na posiadłość p. Aug. Słaniny. Obywatele ci ponoszą wielką szkodę materyalną, gdyż co do pokarmu i zboża zgorzało im wszystko. Upraszam szan. rodaków z Kokoszyc, Pszowa, Zawady i okolicy o rychłą pomoc dla tych naszych braci, bądź to pomoc pieniężną, bądź to w zbożu, sianie itp. Należy okazać poszkodowanym braciom naszym nasze współczucie i uznanie, bardzo na to zasługują; w roku zeszłym ponieśli oni także wielkie straty za naszą sprawę: grenzsuchtz** ich okradł i obu także uwięził. Obywatelstwo gminy naszej wyraża poszkodowanym swoje współczucie.
Podpisano: Współczujący
* Mowa o tzw. traktacie wersalskim, który kończył I wojnę światową. Na mocy tego pokoju pokonane przez ententę Rzesza Niemiecka i Austro-Węgry utraciły znaczną część swoich terytoriów. Pokój sankcjonował powstanie takich państw jak Polska czy Czechosłowacja.
** Grenzschutz – organizacja militarna, której zadaniem było zapobieżenie dalszym ubytkom terytorialnym Rzeszy Niemieckiej.
Racibórz • 13 lutego 1920 r.
Aresztowanie pasera
Racibórz. Aresztowano tu pewnego człowieka z Owsiszcza, który tu u pewnego handlarza starszyzny chciał sprzedać 21 złotych nowych pierścieni i parę kolczyków. Sprawa ta była owemu handlarzowi podejrzana, więc powiadomił poilcyę. Rzeczy te niewątpliwie pochodzą z kradzieży w jakim składzie złotniczym, gdyż są zupełnie nowe i nawet karteczki z oznaczeniem ceny itp. nie są z pierścieni usunięte.
Jak się zachować podczas obecnej epidemii influency hiszpańskiej*?
1. Influenca jest chorobą zaraźliwą, przenoszącą się na
osoby. Ponieważ chory rozpyla ze swoich organów oddechowych wiele śluzu w bardzo drobnych kropelkach przepełnionych bacylami influency, przeto można się już i przez to zarazić jeżeli się takie powietrze wdycha, poza tem można chorobę tę przenieść także przez dotknięcie ręki, chustki do nosa i innych przedmiotów zanieczyszczonych śluzem chorego.
2. Najgłówniejszym środkiem dla zapobiegnięcia zarazy jest unikanie zetknięcia się z chorymi na influencę. Największe niebezpieczeństwo przedstawia się w pobycie w tym samym pokoju, w którym znajdują się chory na influencę.
3. Bacyle influencyjne pozostają w narządzie oddechowym jeszcze przez 2 tygodnie po
przebyciu choroby i to w stanie silnie zaraźliwym. Dlatego należy wstrzymać się od całowania innych, i to tak twarzy jak rąk, przez czas dłuższy po chorobie, a w ogólności należy zaprzestać całowania podczas epidemii.
4. Przy pierwszych objawach choroby należy natychmiast położyć się do łóżka, o ile możliwie, w osobnym pokoju, aby choroby nie przenieść na resztę rodziny. Leżenie w łóżku jest koniecznem nie tylko dlatego, żeby samemu nie być szerzycielem choroby, lecz aby oszczędzać serce, przez co się łatwiej chorobę zniesie. Koniecznem jest też natychmiastowe wezwanie lekarza.
5. Ponieważ nie posiadamy środka swoistego przeciwko hiszpance, poleca się usuwać z organizmu jak najwięcej trucizny wytworzonej przez bacyle influencyjne i to wywołując silne poty przez picie gorącej herbaty z cytryną, mleka i innych napojów.
6. Poleca się nadto często płukać gardło wodą ze solą lub rozczynem wody utlenionej (łyżeczkę od kawy perhydrolu na szklankę wody), nadto pluć należy tylko do naczyń z wodą, jak w ogóle wskazana jest jak największa czystość osoby chorego, pokoju w którym leży i otoczenia.
7. Środków wewnętrznych jak aspiryna i innych używać należy tylko wtedy, jeżeli je lekarz uzna za stosowne i przepisze, gdyż w pewnych przypadkach mogą i zaszkodzić.
* Pod koniec I wojny światowej epidemia grypy hiszpanki (zwanej też influencą) pochłonęła według różnych szacunków od 50 do 100 milionów ofiar śmiertelnych (więcej niż wojna). Na całym świecie zachorowało na nią około 500 milionów ludzi, czyli 1/3 ówczesnej ludzkości.