Nędza, Kuźnia Raciborska: Mieszkańcy mogą odetchnąć, bo wreszcie dojadą do szpitala. Choć jest jeden haczyk
Trzy miesiące mieszkańcy Nędzy i Kuźni Raciborskiej musieli czekać na rozwiązanie problemu z dojazdem do szpitala na Gamowską, bo kursy PKS-u wraz z grudniem zlikwidowano z tych miejscowości. Przywrócono je 1 marca, jednak w zamian za to innych kursów się pozbyto.
Poszło o pieniądze
Zawieszenie kursów nastąpiło, bo nie doszło do porozumienia pomiędzy starostwem, który jest właścicielem większości udziałów Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Raciborzu, a gminami Nędzą i Kuźnią Raciborską. Poszło o pieniądze.
Przypomnijmy, że wraz z początkiem ubiegłego roku gminy zaczęły dotować przejazdy po powiecie, tworząc tym samym komunikację gminno-powiatową. Wówczas każdej z gmin wyliczono, ile ma zarezerwować na ten cel w swoich budżetach. Z czasem okazało się jednak, że pieniędzy potrzebnych będzie więcej. Starosta Grzegorz Swoboda pytany wówczas przez nas skąd wzięły się różnice w kwotach, tłumaczył, że te potrzeby finansowe, które gminy usłyszały na początku roku, były tylko prognozowane. – My nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jakie będą wpływy z kursów, czyli jakie będą zyski. To na Konwentach wielokrotnie zostało omówione – zaznaczał szef powiatu i wyjaśniał, że we wszystkich gminach były dopłaty. – Myśmy nie mogli przewidzieć strajku nauczycieli, w trakcie którego sprzedano mało biletów miesięcznych i wiele innych czynników – tłumaczył nam Grzegorz Swoboda.
Nie wszystkie gminy jednak przystały na dołożenie kolejnych środków. Nędza i Kuźnia Raciborska wyłożyły tyle, ile im początkowo przewidziano, a było to kolejno 198 tys. zł i 245 tys. zł*. Starostwo otrzymując takie stanowisko od tych gmin, obcięło kursy po tym terenie, w tym ten pozwalający mieszkańcom dotrzeć do szpitala na Gamowską. Taki obrót sprawy wywołał spore oburzenie wśród mieszkańców. Bo z dnia na dzień ograniczono im swobodę przemieszczania się. – Ludzie liczą na PKS, bo ta trasa funkcjonowała przez długie lata. Nie są w stanie zrozumieć, czemu coś się nagle zmieniło.
Wszędzie pełno przystanków, a dojechać można już tylko do dworca. Szarego mieszkańca nie powinny dotyczyć nieporozumienia między gminami i PKS-em – pisał do nas jeden z mieszkańców, prosząc, aby kolejny raz nagłośnić problem. Zauważał, że „dobrze, gdyby pojawiły się wreszcie rozwiązania, nie zapewnienia, że wszystkim będzie dobrze, bo to już nie działa. Chodzi o konkrety” (pełna treść listu znajduje się pod adresem www.nowiny.pl/160562).
Krok do rozwiązania problemu
Podjęto jednak działania, aby problem rozwiązać. O prowadzonych rozmowach ze starostwem i planowanych tym samym zmianach burmistrz Kuźni Raciborskiej Paweł Macha poinformował na lutowej sesji rady miejskiej. Do rąk radnych trafiło również pismo, jakie miasto otrzymało od starosty Grzegorza Swobody. I jak dowiedzieliśmy się wówczas, ze strony miasta pojawiła się propozycja, aby powiat przywrócił kurs na Gamowską w zamian za likwidację innego nierentownego kursu, ale bez zwiększania pomocy finansowej przewoźnikowi.
Starosta Swoboda w części przystał na propozycję kuźniańskich urzędników. – Informuję, że po gruntownym przeanalizowaniu powyższej sprawy istnieje możliwość rozpoczęcia dwóch kursów z ul. Kolejowej w Kuźni Raciborskiej, a także wydłużenia pojedynczych kursów o przystanki Racibórz, Gamowska, tak by zapewnić mieszkańców obu gmin bezpośrednie połączenia autobusowe do szpitala oraz przychodni lekarskich pod warunkiem likwidacji dwóch całkowicie nierentownych kursów z Kuźni Raciborskiej do Raciborza w godzinach wieczornych. Likwidacja tylko jednego kursu nie może być brana pod uwagę, gdyż nie zbilansowałoby to powstałych kosztów związanych z wydłużeniem poszczególnych kursów – napisał w piśmie szef powiatu.
W odpowiedzi, która trafiła do radnych, starosta poinformował także, że obecnie funkcjonujące połączenia z Raciborza do Gliwic, które w obrębie granic administracyjnych powiatu zaliczane są do komunikacji powiatowo-gminnej zostaną zlikwidowane, a w ich miejsce uruchomiona będzie na zasadach komercyjnych przez PKS w Raciborzu komunikacja przyśpieszona do Katowic przez: Babice, Nędzę, Kuźnię Raciborską, Rudy, Sośnicowice oraz Gliwice. – Spowoduje to drobne korekty w rozkładzie jazdy, natomiast przesunięcie ww. kursów do Rud do usług komercyjnych może wpłynąć korzystnie na obniżenie rekompensaty dla obu gmin, gdyż kursy te nie będą rozliczane na zasadach określonych w powiatowym transporcie zbiorowym. Dodatkowo, gminy Nędza oraz Kuźnia Raciborska zyskają po kilka dodatkowych kursów do/z Raciborza oraz możliwość bezpośredniego dojazdu do stolicy województwa – dodał w piśmie Grzegorz Swoboda.
Jedne kursy przywrócono, drugie zlikwidowano
Konkretne ustalenia zapadły na spotkaniu zorganizowanym w piątek 21 lutego w urzędzie gminy w Nędzy. Uczestniczyli w nim przedstawiciele Kuźni Raciborskiej, Nędzy, Starostwa Powiatowego w Raciborzu i PKS-u. Pokłosiem tego spotkania był komunikat informujący, że powiat w uzgodnieniu z gminami Kuźnia Raciborska i Nędza przywraca od 1 marca br. bezpośrednie połączenia autobusowe z tych miejscowości do szpitala przy ul. Gamowskiej. – Wydłużenie kursów bez zwiększania dofinansowania gmin i powiatu było możliwe dzięki likwidacji dwóch kursów popołudniowych, cieszących się najmniejszym zainteresowaniem pasażerów. Samorządy uzgodniły, że zaoszczędzone w ten sposób środki zostaną przeznaczone na wydłużenie linii połączenia ze szpitalem. W godzinach porannych o 6.55 i 8.00 kursy będą się rozpoczynały z przystanku przy ul. Kolejowej w Kuźni Raciborskiej, a zakończą się przy ul. Gamowskiej w Raciborzu. Kursy powrotne spod raciborskiego szpitala o godzinie 11.05 i 13.25 zakończą się przy ul. Kolejowej w Kuźni Raciborskiej – czytamy w komunikacie raciborskiego starostwa. Podano również, że zlikwidowane zostaną kursy z Rud do Raciborza o godzinie 16.43 i 18.53. – Korzysta z nich niewielka liczba pasażerów, przez co są całkowicie nierentowne. Mimo likwidacji mieszkańcy Rud nie zostaną całkowicie pozbawieni połączenia z Raciborzem w godzinach popołudniowych. Powstałą lukę wypełnią uruchamiane od 1 marca br. kursy przyspieszone z Katowic – napisało w komunikacie starostwo.
(mad)
*Później okazało się, że mimo zapowiedzi ze strony rządzących, że więcej nie dołożą środków, dodatkowe fundusze zostały przeznaczane z obu gmin. Każda z miejscowości dała po 40 tys. złotych. To więc wskazywało na powolną ugodę wszystkich stron.
Radosław Kasprzyk: Jesteśmy stawiani pod ścianą
Na lutowej sesji kuźniańscy radni przyjęli uchwałę o przekazaniu 245.761,00 zł na tegoroczny transport. Burmistrz Macha przed przyjęciem dokumentu po raz kolejny informował, że jest to ostateczna kwota, jaką samorząd przeznacza na rzecz przewoźnika w tym roku. – Następnych zmian nie przewidujemy – zapowiadał sternik Kuźni Raciborskiej. Nawiązując do rozmów prowadzonych ze starostwem, aby jedne kursy zastąpić innymi, zauważał, że to „pewnie znowu wzbudzi jakieś kontrowersje”. – Jednak stoimy na stanowisku, że ta Gamowska dla tych naszych starszych ludzi jest zwyczajnie niezbędna – tłumaczył Macha. – Troszkę jesteśmy stawiani pod ścianą – stwierdził z kolei przewodniczący rady miejskiej Radosław Kasprzyk. Zapowiadając, że chce zorganizować z radnymi spotkanie osobne w sprawie przyszłości PKS-u, aby „przemyśleć sytuację dalszą”.