Zamulone rowy rodzą problemy
Zamulony tzw. potok rudnicki K2 zaniepokoił radnego Stefana Absalona. Zwrócił uwagę wójtowi Piotrowi Rybce, aby podjął interwencję w tej sprawie. Włodarz odpowiedział, że samorząd zna problem i podejmuje działania, aby go rozwiązać.
Problem wybrzmiał na wspólnym posiedzeniu komisji. – Ten potok jest strasznie zamulony, a sam nie jestem w stanie go odmulić – poruszał problem radny Absalon. Zwracał uwagę, że nie ma co czekać na Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Pytał więc, czy miejscowy zakład komunalny własnymi siłami jest w stanie, choć częściowo zaradzić na tę sytuację.
Wójt Piotr Rybka wyjaśniał, że w ubiegłym roku gmina wysłała pisma do Wód Polskich w tej sprawie, dotyczące rowów w Jastrzębiu, Ponięcicach, Ligocie Książęcej i Rudniku. W odpowiedzi samorząd otrzymał informację, że dostanie wsparcie finansowe na wykonanie zdania w przypadku trzech rowów. Jednak była mowa o zaledwie pewnych ich odcinkach, a nie o całej długości rowów. – Uważałem to za totalny bezsens i nieporozumienie – mówił wójt podczas obrad. Gmina wysłała więc do Wód Polskich pismo, że wykona za te pieniądze jeden rowów, ale za to w całości. Finalnie rów w Ligocie Książęcej został wyczyszczony. – Półtora miesiąca temu skierowaliśmy kolejne pismo, w którym również rudnicki rów k2 został wpisany i czekamy na odpowiedź, co będzie w tym roku – kontynuował wójt Rybka. Wskazywał, że podobna sytuacja jest w sołectwie Jastrzębie. – W tej chwili tamten rów ma szerokość i głębokość taką, że za bardzo nie trzeba wyciągać nogi do przodu, by go przekroczyć – martwił się. Piotr Rybka mówił również radnym, że samorząd chciał do wyczyszczenia rowów wysłać pracowników zakładu komunalnego. – Okazuje się, że gdybyśmy cokolwiek zaczęli robić, to jest naruszenie finansów publicznych – wyjaśniał. Dodał, że gmina sprawdza, czy do takich prac nie można zaprosić osób skazanych, mających do odpracowania godziny na cel społeczny. Do tego wymagana jest jednak zgoda Wód Polskich. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
(mad)