Piórem naczelnego: Wyraźny sygnał
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Czy można było wybrać inny śląski szpital na zakaźny zamiast Raciborza? To pytanie coraz bardziej wierci dziurę w brzuchu rządzącym. Przypomnę jeden fakt z życia powiatowego samorządu, o którym mówiono otwarcie na sesji w lutym. Do wojewody wysłano wtedy pismo z prośbą o liczone w milionach wsparcie dla oddziału zakaźnego, który postrzegano jako niezwykle istotny wobec zapowiedzi nadejścia wirusa z Chin. Niespełna miesiąc później wojewoda postawił na Racibórz, wiedząc, że na Gamowskiej są gotowi podjąć wyzwanie w starciu m.in. z koronawirusem. Można rzec, że rozwiązanie problemu miał niejako na tacy, przysłane z naszego powiatu. Tyle, że nie zauważył przy tym, a nikt mu skutecznie tego nie wytłumaczył, że zabierając szpital, wylewa dziecko z kąpielą, bo zawiesza na czas nieokreślony działalność poradni specjalistycznych, jedynych w całym powiecie. I tutaj brak jest usprawiedliwienia tak dla jego decyzji, jak i dla nieskutecznego oporu naszych reprezentantów.