Dąb przysypany gruzem. Co na to urzędnicy?
Mieszkaniec Górek Śląskich zdenerwowany opieszałością urzędników skontaktował się z redakcją Nowin w sprawie gruzu leżącego we wsi. Wójt Nędzy Anna Iskała odpiera zarzut, mówiąc, że ze strony urzędników nie ma żadnych zaniedbań.
– Dziesiątki ton gruzu są wysypywane na prywatnej działce w Górkach Śląskich przy ulicy Leśnej. Górki leżą w otulinie Cysterskiego Parku Krajobrazowego. To miejsce jest prawem chronione, a mimo to nikt tego nie przestrzega. Gruzem przysypany jest przeszło stuletni dąb skazany już chyba przez ignorancję gminy na zagładę – napisał do nas zbulwersowany Czytelnik, wskazując, że w tej sprawie „nie ma co liczyć na gminę Nędza”.
Wójt Anna Iskała pytana o tę sprawę przyznaje, że nie ma zaniedbań ze strony urzędu gminy. – Gruz to nie są śmieci – wskazuje wójt. – To działka budowlana, więc jeżeli ktoś będzie wykorzystywał m.in. ten gruz do podbudowy, to może z tego skorzystać – dodaje. Wójt mówi nam, że gdyby gruz był pomieszany ze śmieciami, to wtedy urzędnicy mogliby podjąć interwencję. Jak zapewnia nas A. Iskała, na miejscu wskazywanym przez Czytelnika pojawiła się już urzędniczka, która nie stwierdziła żadnych zaniedbań. – Nie ma z naszej strony opieszałości – twierdzi wójt Iskała.
(mad)