Największy klub radnych pozbawiony głosu w rozmowie z wojewodą
Henryk Mainusz, nestor rady miasta, szef klubu „Razem dla Raciborza” został wykluczony z udziału w piątkowej telekonferencji samorządowców z wojewodą śląskim. Gdy już się połączył, Jarosław Wieczorek przerwał transmisję w trakcie składania zapytania przez Mainusza.
Spotkanie z wojewodą było adresowane do ograniczonego grona uczestników. Mimo, że prezydent Polowy zapowiadał je na kwietniowej sesji, to udział wzięło w nim tylko paru radnych. Do rozmów z Jarosławem Wieczorkiem wyznaczono szefów klubów radnych. Takowym dla „Razem dla Raciborza” liczącego 8 rajców w Radzie Miasta Racibórz jest Henryk Mainusz. Na próżno czekał na połączenie z Katowicami, skąd nie przysłano mu danych do udziału w telekonferencji. Gdy sytuację próbował ratować prezydent Polowy, okazało się, że obsługujący połączenie informatycy nie chcą wpuścić nieuprawnionego gościa. – W końcówce, kiedy mówił pan Piotr Klima, dołączyłem do grona uczestników, ale kiedy chciałem zadać nasze pytania, wojewoda mnie odłączył i skończył transmisję – mówi H. Mainusz.
Przyczyną kłopotów byłego przewodniczącego rady miasta były źle przekazane do służb wojewody dane o adresie mejlowym Henryka Mainusza. Odpowiedzialny za to był szef rady Leon Fiołka. Przeprosił później Mainusza za tę sytuację.
O co chciał spytać radny „Razem” wojewodę? – Miałem przygotowane trzy kwestie, w imieniu naszego klubu – mówi szef klubu.
1. Czy wojewoda wie jakie odległości kilometrowe i czasowe dzielą Racibórz od szpitali w Rybniku i Wodzisławiu Śląskim? Przy obecnych korkach dojazd do tych miejsc zajmuje nie mniej niż ponad 40 minut. W Raciborzu ambulans docierał na Gamowską w kilka minut.
2. Kiedy zostanie przywrócona działalność przychodni specjalistycznych? Bo nie działają od momentu przekształcenia szpitala decyzją wojewody. Nieprawdą jest, że nie ma lekarzy do tych przychodni, bo są znane i dostępne ich deklaracje.
3. Jak pan wojewoda widzi przyszłość raciborskiej służby zdrowia w kontekście zapowiedzi, że koronawirus będzie w Polsce jeszcze 2 – 3 lata?
Mainusz uważa, że nie po to było połączenie z wojewodą śląskim, żeby radni słuchali Jarosława Wieczorka jak „zagłaskuje interesanta”. – Po to się łączyliśmy, żeby dowiedzieć się kiedy skończą się problemy. Dwa miesiące trwamy w nienormalnej sytuacji i nikt przez ten czas nie wymyślił co zrobić w tej sprawie – podsumował H. Mainusz.
(m)