Radny Fica nazwał żenadą spotkanie z wojewodą
Lider pod względem składanych interpelacji i zadający najwięcej pytań na posiedzeniach komisji i rady Marcin Fica z „Razem dla Raciborza” skrytykował przewodniczącego rady miasta i sposób organizacji połączenia wideo z wojewodą śląskim Jarosławem Wieczorkiem.
Nie milkną echa krótkiej rozmowy wojewody z radnymi z Raciborza. To na niej – wirtualnie – padło z ust J. Wieczorka m.in., że raciborzanie powinni być dumni z posiadania szpitala zakaźnego. Wojewoda mówił kilkanaście minut, radni obecni na łączach nie zdążyli zadać mu pytań.
Jeszcze przed kwietniową sesją rady, na forum komisji gospodarki miejskiej opozycyjni radni zwrócili się jako klub Razem dla Raciborza z wnioskiem o zaproszenie wojewody Wieczorka. – Niestety nie udało się to panu przewodniczącemu. Już na sesji prezydent Polowy deklarował, że takie spotkanie załatwi pomiędzy 4 a 8 maja, bo wojewoda w dniu sesji nie miał czasu. Udało się to załatwić 8 maja, ale tylko dla wybranych – zauważa M. Fica.
Radny podkreśla, że wniosek opozycji dotyczył spotkania dla całej rady miasta. – Jeżeli pan wojewoda nie chciał spotykać się ze wszystkimi radnymi to należało powiedzieć mu, że jeżeli nie ma czasu dla wszystkich, to nie robimy spotkania i ogłaszamy wszędzie, że człowiek, który zlikwidował opiekę medyczną w Raciborzu i powiecie nie ma czasu dla radnych Miasta Racibórz – gorzko rzuca Marcin Fica.
Krytycznie wypowiada się, w formie interpelacji, jakim kluczem kierował się przewodniczący rady Leon Fiołka, ustalając, że spotkanie z wojewodą odbędzie się w ograniczonym składzie osobowym. – Jeżeli mieli być radni miejscy, to po co pojawił się tam starosta? Po co radni powiatowi? Oni mogli sobie zrobić osobne spotkanie – argumentuje M. Fica. Zarzucił Fiołce, że ten działa jak za komuny. – Ja rządzę i wy macie słuchać. Jak nie daje sobie pan z tym rady to należy zrezygnować z funkcji i powierzyć osobie która sobie z tym poradzi – atakuje Fica.
Wypomniał przewodniczącemu przy tej okazji, że 15 marca – tuż po ogłoszeniu decyzji wojewody o przekształceniu szpitala w zakaźny, radni „Razem” chcieli zwołania sesji nadzwyczajnej. – Ale nie zwołał pan. A już wtedy można było te problemy z tym szpitalem rozwiązać – napisał Fiołce radny Fica.
Zdaniem opozycyjnego rajcy spotkanie z wojewodą z 8 maja, „to była żenada”. – Odebrałem to jako odfajkowanie sprawy. Skoro nie pozwolono na zadanie pytań innym niż wasi radni, to już kpina. Spotkanie to było fatalnie przygotowane bo skoro nie wysyła się kodu do spotkania to też jest kpina (z powodu problemów technicznych radny Henryk Mainusz uczestniczył tylko w końcówce łączenia, a gdy zaczął zadawać pytanie wojewoda się rozłączył – przyp. red.). Trzeba przed spotkaniem sprawdzić czy wszyscy zaproszeni są obecni, a jak nie, to sprawdzić co jest powodem, a nie już prowadzić spotkanie bez udziału wszystkich – podkreślił radny. – Traktuje to jako policzek w naszą stronę – podsumował Marcin Fica. Domaga się nowego połączenia z wojewodą śląskim, tym razem dla wszystkich członków rady miasta i bez limitu czasowego.
(ma.w)
Leon Fiołka przekazał nam, że problem z włączeniem do spotkania szefa największego w radzie Raciborza klubu „Razem” wynikał z błędu po stronie informatyków wojewody. Z Raciborza przekazano prawidłowe dane do połączenia. – Za to co wyszło od pracownika wojewody nie mogę odpowiadać. Wskazałem panu Henrykowi Mainuszowi gdzie powstał „czeski błąd”, a uznano mnie odpowiedzialnym za tę pomyłkę – przekazał nam szef rady. Przypomnijmy, że Fiołka przeprosił H. Mainusza za zaistniałą sytuację.