Ponownie wyrażali swój sprzeciw. Kilkuosobowy protest na granicy
Po raz kolejny pracownicy transgraniczni spotkali się na granicy, aby okazać swoje niezadowolenie wobec zamkniętych przejść granicznych. Tym razem spotkali się na przejściu Chałupki/Rudyszwałd – Silherovice.
Pracownicy transgraniczni, którzy spotkali się przy przejściu w piątkowe popołudnie 22 maja, domagali się otwarcia granic na zasadach opisanych w Traktacie z Schengen, aktywności polskiego rządu w zakresie rozmów na arenie międzynarodowej w tematyce wolnego przepływu osób w strefie Schengen oraz podjęcia negocjacji o uwolnieniu granic ze stroną czeską.
Podnoszą, że choć został zdjęty obowiązek kwarantanny dla osób wykonujących pracę za granicą, to nie rozwiązuje to ich problemu. Mówią o kosztach, jakie muszą ponosić w związku z tym, że obecnie w regionie otwarte jest dla nich tylko jedno przejście, to w Nowych Chałupkach. Setki osób m.in. z powiatu raciborskiego chcąc dojeżdżać do pracy, musi nadrabiać sporo kilometrów. Do tego doliczają koszt testu na koronawirusa, który wymaga strona czeska raz na 30 dni. Dla sporego grona osób praca za granicą staje się więc nieopłacalna. Wskazują również na uruchomione od 18 maja dodatkowe przejścia graniczne z Czechami. Wśród nich nie pojawiło się jednak żadne zlokalizowane w województwie śląskim, tym bardziej w powiecie raciborskim i to mimo licznych apeli m.in. samorządowców. Przypomnijmy, jednym z ostatnich apeli było pismo, które burmistrz Krzanowic Andrzej Strzedulla skierował do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Włodarz apelował o otwarcie przejścia Pietraszyn – Sudice. W odpowiedzi odpisano jednak, że nie przewiduje się otwarcia tegoż przejścia z uwagi na konieczność ograniczania rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Na przejściu spotkała się około dziesięcioosobowa grupa. Jak wyjaśniali, przyszło ich tylu z racji, że sporo ich koleżanek i kolegów jest obecnie na zwolnieniach lekarskich. Ponownie towarzyszyła im posłanka Gabriela Lenartowicz (PO). Pojawiły się również czeskie i polskie radiowozy policji oraz straż graniczna. Spotkanie przyciągnęło nie tylko media z regionu, ale także stację TVN 24. Całość trwała około godziny.
(mad)