Koronawirus wśród personelu pielęgniarskiego w szpitalu zakaźnym
Dodatni wynik testu na obecność koronawirusa miała w ten weekend osoba z personelu pielęgniarskiego na Gamowskiej. To drugi przypadek w tej grupie pracowniczej. Kwarantannie poddano wszystkich, z którymi pracowała na swoim oddziale.
Koronawirusa stwierdzono na jednym z najbardziej obłożonych oddziałów – wewnętrznym I. Kilkoro osób z dwóch zmian pracujących na oddziale musiało trafić na kwarantannę. – Wymazaliśmy je i czekamy na wyniki – podał nam dyrektor szpitala rejonowego Ryszard Rudnik.
Do momentu uzyskania wyników testów na COVID-19 muszą przebywać w odosobnieniu.
Czy to problem w funkcjonowaniu lecznicy, która pracuje z niepełną kadrą? (dyrektor Ryszard Rudnik podawał ostatnio radnemu powiatowemu, że brakuje 25% pracowników przebywających na zwolnieniach). Szef lecznicy uspokaja: nawet jeśli zakażonych będzie więcej, to na oddział wewnętrzny zostaną przesunięci inni pracownicy.
Wcześniej „dodatni” byli na Gamowskiej lekarze, jedna pielęgniarka oraz pracownica administracji szpitala. W tamtych przypadkach źródło zakażenia było zewnętrzne, koronawirus nie rozprzestrzenił się wśród załogi. – Prowadzimy wewnętrzne ustalenia, gdzie mogło dojść do zakażenia – poinformował nas R. Rudnik.
W szpitalu obowiązuje ścisły reżim sanitarny. Osoby z objawami zakażenia są natychmiast izolowane od reszty personelu.
Na Gamowską trafia teraz wiele osób ze środowiska związanego z górnikami – zwłaszcza z rodzin osób zatrudnionych na kopalniach. Mówiła o tym lekarz – zakaźnik Teresa Lubszczyk ze szpitala zakaźnego w Raciborzu. – Sami górnicy to silni, odporni mężczyźni, ale zwykle mieszkają w dwupokoleniowych domach, z licznymi rodzinami. Starsze osoby są w grupie ryzyka zakażeń – wyjaśniała kucharzom, którzy ugotowali dla personelu szpitalnego wykwintne obiady w środę 20 maja. Liczba hospitalizowanych na Gamowskiej ostatnio wzrosła, przekracza 130 osób.
(m)