Przewodniczący Fiołka twardo rządzi radą
Mimo wniosku oraz prośby, jakie złożyło dwoje radnych, przewodniczący rady miasta w Raciborzu Leon Fiołka obstał przy swoim i nie pozwolił głosować porządku obrad czerwcowej sesji nadzwyczajnej.
Od maja trwa spór o to, kto ma rację w sprawie procedur prowadzenia sesji miejskiej. Zaczął się kiedy L. Fiołka nie chciał dopuścić do głosu lekarza Marka Labusa goszczącego na majowym posiedzeniu rady. Wówczas sesję zakończono w sposób nagły, bez zajmowania się porządkiem obrad, który radni odrzucili. Parę dni później zwołano sesję w trybie nadzwyczajnym i ta znowu zaczęła się od dyskusji nad porządkiem obrad.
Minister nie pomógł
Anna Szukalska – prawniczka i szefowa klubu radnych Niezależnych wnioskowała by Fiołka poddał pod głosowanie zaproponowany przez niego porządek obrad. Szef rady odmówił. Tłumaczył, że ma opinie prawne, które wskazują, że nie trzeba przeprowadzać takich głosowań. Przedstawiony porządek jest według Fiołki tym obowiązującym. Radny Mirosław Lenk, który w samorządzie raciborskim jest od połowy lat 90. ubiegłego wieku, powołał się na stanowisko ministra z rządu Beaty Szydło, który odpowiadał w analogicznej sprawie na interpelację poselską. Według ministra głosowanie nad ustaleniem porządku powinno się na każdej sesji odbyć.
Bez zamieszania
Przewodniczący Fiołka pozostał nieugięty. Przyznał jeszcze, że poprzednim razem – w maju – uległ presji radnych i poddał porządek obrad pod głosowanie. Teraz już nie zamierza tego robić. Lenk stwierdził, że sesja to nie kabaret tylko poważne obrady i nie będzie robił kolejnego zamieszania. – Tak się umówiliśmy z radnymi. Proszę to jednak zrobić dla powszechnej zgody – argumentował. Anna Szukalska zauważyła, że na sesję trafia proponowany porządek, a nie ustalony. Też apelowała o przeprowadzenie głosowania, żeby później nikt nie próbował podważyć prawidłowości pracy rady.
Mimo wniosku Szukalskiej i prośby Lenka, przewodniczący Fiołka trzymał się swego zdania. Poparł go klubowy kolega Jarosław Łęski domagając się natychmiastowego rozpoczęcia właściwych obrad. Wtedy sesja ruszyła.
Jedyne na co przystał w dniu sesji Leon Fiołka to organizacja spotkania w sprawie zmian w statucie miasta. Mają w nim wziąć udział szefowie klubów radnych (NaM/PiS; Niezależni Michała Fity, Razem dla Raciborza oraz Łączy nas Racibórz) oraz prawnicy pracujący dla urzędu. – Jest wiele wątpliwości, trzeba doprecyzować statut – mówiła na sesji A. Szukalska.
(ma.w)