Dyrektor Rudnik o braku decyzji co dalej ze szpitalem zakaźnym: można nas mieć gdzieś. Nie?
Szef raciborskiej lecznicy skrytykował odpowiedzialnych za jej przekształcenie – Ministerstwo Zdrowia, NFZ i wojewodę śląskiego. Boi się, że kadra specjalistyczna opuści Gamowską. Dosadne słowa powiedział w Radiu 90.
Ryszard Rudnik stwierdził w wywiadzie radiowym, że „nie ma żadnego pomysłu, co zrobić z naszym szpitalem”. Raciborski szpital od początku pandemii jest placówką jednoimienną. Przyjmuje tylko pacjentów z covid-19. Zdaniem dyrektora, rząd nie ma planu dotyczącego powrotu placówki zakaźnej do normalnej pracy – funkcji szpitala powiatowego. – Trwamy i to jest najgorsze, że trwamy. Tutaj nie ma żadnego pomysłu, jak to będzie dalej wyglądać. (...) My nie możemy tkwić w covidzie przez dłuższy okres, gdyż nasz personel tego nie wytrzyma i za chwilę zostaniemy sami. (...) Boję się, że lekarze zaczną odchodzić – powiedział Radiu 90 Ryszard Rudnik.
Dodał jeszcze: Chirurdzy nie pracują jako chirurdzy, bo zabiegów jest mało. Okuliści nie pracują jako okuliści tylko jako interniści. Oni chcą pracować w swoich specjalnościach. Może być tak, że będą odchodzić. Sytuacja kryzysowa to szpital był potrzebny, teraz zrobiła się mniej kryzysowa, to można nas mieć gdzieś. Nie? – podsumował szef raciborskiej lecznicy na antenie radiowej dziewięćdziesiątki.
(opr. m)