Drzewa przy Słoneczku mają pójść pod piłę bo są za wysokie?
W sprawie planowanej wycinki wypowiedział się na forum rady miasta wiceprezydent Raciborza Dominik Konieczny. Powiedział radnym, że w uzasadnieniu decyzji o wycięciu drzew wskazano, że te stanowią zagrożenie pożarowe.
– Nowy właściciel budynku, który Miasto sprzedało (dawne Słoneczko oraz obiekt dla PWSZ – przyp. red.) przeprowadził konsultacje ze strażą pożarną. Okazało się, że w pobliżu tego budynku nie mogą się znajdować obiekty wyższe niż 3 metry. Chodzi o bezpieczeństwo pożarowe – podkreślił D. Konieczny.
Wizja lokalna
Radni usłyszeli od zastępcy Dariusza Polowego również to, że decyzję o wycince miał wydać starosta raciborski Grzegorz Swoboda. Były prezydent Raciborza Mirosław Lenk stwierdził, że z pewnością magistrat opiniował tę decyzję. Piotr Klima poinformował radnych o planowanym spotkaniu na ulicy Lwowskiej, gdzie rosną drzewa, o których mówił D. Konieczny. Powiedział, że to inicjatywa mieszkańców. Spotkanie zaplanowano na 24 lipca, szef komisji powiedział, że się tam wybiera i zachęcał do tego radnych. Przypomnijmy, że w ostatnim czasie raciborzan bulwersowała wycinka drzew przy remontowanej ulicy Bosackiej na Ostrogu. Radny powiatowy Dawid Wacławczyk sugerował wtedy, żeby drzewa przeznaczane do wycięcia w mieście oznaczać np. kolorem i informować o tym społeczeństwo, tak aby mogło się wypowiedzieć na ten temat, w formie konsultacji społecznych.
Nic nie jest przesądzone
Dzień później na informacje z komisji w urzędzie zareagował włodarz powiatu. Grzegorz Swoboda przekazał Nowinom, że informacje, które pojawiły się na posiedzeniu komisji gospodarki miejskiej w urzędzie (czwartkowe obrady 23 lipca), są nieprecyzyjne. Z wypowiedzi wiceprezydenta Koniecznego do radnych wynikało, że na etapie postępowania w starostwie powiatowym sprawa jest już rozstrzygnięta decyzją pozwalającą na wycinkę. Tymczasem, jak informuje G. Swoboda, sprawa jest w toku. – Konsultujemy te działania z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Katowicach. W sprawie wycinki wniosek wpłynął z urzędu miasta w Raciborzu, analizujemy tę sprawę – wyjaśnił Grzegorz Swoboda. Powiedział też, że otrzymał liczne zapytania w sprawie wycinki. – Ona nie jest przesądzona, być może dokonana zostanie tylko pielęgnacja tych lip – zaznaczył włodarz powiatu. Dodał także, że drzewa oznakowano, by mieszkańcy wiedzieli, że planowane są wobec nich jakieś działania. Wpisuje się to w zamysł radnego Wacławczyka, aby społeczność miała szansę wziąć udział w konsultacjach nad decyzją o wycince, zanim ta zapadnie w starostwie.
(ma.w)