List do redakcji: uwaga na dzieci przy barierkach na Zbiorniku
Kazimierz Głowacki, znany z działalności polonijnej i patriotycznej zwraca uwagę na niebezpieczeństwo, jakie czyha na najmłodszych zwiedzających zaporę główną Zbiornika Racibórz. – Przeżyłem szok, widząc, co tam się dzieje – relacjonuje znany działacz „Rodła”, który przyjechał z Niemiec na wakacje do miasta, z którego się wywodzi.
Czy zawsze musi być mądry Polak po szkodzie?
Tym staropolskim przysłowiem popularnym już w XVI w. pragnę zwrócić uwagę na zagrożenie jakie stwarzają barierki na tarasie widokowym na zaporze zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny.
Budowa tego obiektu kosztowała podatnika miliardy złotych, stąd ze smutkiem nasuwa się pytanie, dlaczego ktoś chciał zaoszczędzić parę tysięcy złotych na zabezpieczeniu porządnymi barierkami tarasu widokowego na Zbiorniku Racibórz?.
W minioną, sierpniową niedzielę w godzinach popołudniowych wybrałem się na spacer z moimi najbliższymi wzdłuż wału biegnącego od strony raciborskiego Brzezia. Spacerkiem doszliśmy do zapory głównej, gdzie niestety przeżyliśmy wspólny szok. Zatrzymaliśmy się aby podziwiać tą imponującą i jakże potrzebną budowlę hydrotechniczną. Widoki z niej są piękne. Zaraz po nas przyjechała rowerami pewna rodzina z małymi dziećmi. Kiedy rodzice byli zajęci spoglądaniem w dół zapory i robieniem zdjęć, ich dzieciaki zaczęły się bawić na barierkach wokół zapory. Raz po raz wchodziły na te barierki, wychylały się pod spodem. Te ich zabawy groziły niespodziewanym upadkiem ze znacznej wysokości, kilka metrów w dół, wprost do rwącego nurtu Odry płynącej przez zaporę. Przyznam, że ta sytuacja mocno mnie zaniepokoiła więc podszedłem do rodziców grzecznie prosząc ich aby zabrali na bezpieczną odległość bawiące się na barierkach dzieciaki. Moim zdaniem mogło się to skończyć dla nich tragedią. Tym razem ta dziecięca zabawa skończyła się dla jej uczestników bezpiecznie, a rodzicie podziękowali mi za trafne spostrzeżenia, dotyczące niebezpieczeństwa jakie mogło napotkać ich dzieci. Natychmiast zabrali je i udali się na dalszą wycieczkę. Obawiam się, że prędzej czy później może dojść do sytuacji, gdzie ktoś nie zdąży zareagować wobec podobnej sytuacji, a bawiące się dziecko wypadnie za barierki. To się skończy tragicznie! Przecież wystarczyłoby za nieduże pieniądze osiatkować te barierki, albo – jeszcze lepiej – podnieść je do wysokości porządnego ogrodzenia na wysokość do około 3 metrów i to moim zdaniem w zupełności wystarczy, aby było tam bezpieczniej. Nasunęło mi się pytanie, kto podpisał się pod odbiorem tak lichych zabezpieczeń na tak wysokim obiekcie? Za pośrednictwem „Nowin Raciborskich” apeluję do władz Miasta Raciborza i władz Powiatu Raciborskiego o szybką reakcję w tym temacie. Sądzę, że niezbędne jest natychmiastowe zamknięcie wejścia na tarasy widokowe na zaporze, do czasu odpowiedniego zabezpieczenia barierek.
Jest to w interesie nas wszystkich aby nie doszło tam do tragedii.Kazimierz Głowacki